Jeden z ostatnich dni wakacji 2021 roku na półwyspie helskim poświęciliśmy na odwiedzenie latarni Hel – bez zwiedzania – oraz udanie się spacerem (to już taka mała tradycja) do miejsca, gdzie stała kiedyś latarnia Jastarnia Bór.
Ale dzisiejszy wpis jest poświęcony współczesnej helskiej blizie. Zanim do niej dotarliśmy zawiózł nas do Helu ten piękny stary kolejowy skład wagonów tzw. „piętrus”. Na drugiej fotografii widok na zatokę i surferów na wysokości Kuźnica Syberia.
W Helu podeszliśmy od stacji do portu a konkretnie pod siedzibę filii Muzeum Morskiego (mieszcząca się w dawnym ewangelickim kościele) gdzie na skwerku między muzeum a Urzędem Miasta pojawiła się w przeszklonej gablotce sporej wielkości figura helskiej latarni wykonana w całości z bursztynu. Nocą jest ona ładnie podświetlona. W słoneczny dzień trudno ją dobrze sfotografować bo wokół jest dużo ludzi i otoczenie mocno odbija się w szybach zabezpieczających.
Zanim podejdzie się pod samą latarnię w oczy rzuca się pięknie wyremontowany dawny domek latarników – obecnie kwatery noclegowe. Obecnie naprzeciwko domku jest w sezonie sympatyczna otwarta kawiarenka pod dachem gdzie można wypić kawę, zjeść lody czy deser. Lubimy się tam na chwilę zatrzymać.
Po wzmocnieniu kofeiną obfotografowałam latarnię aby mieć w archiwum jej stan na rok 2021. Latarnia jest w Helu bardzo popularnym miejscem turystycznym. W sezonie na wejście do wieży czeka się czasami w bardzo długiej kolejce.