Rozewski akcent w biografii Augustyna Necla

W tym roku miałam przyjemność przeczytać wznowione wydanie bardzo ciekawej książki biograficznej o kaszubskim pisarzu Augustynie Neclu. Przy okazji tej lektury natrafiłam na kilka drobnych fragemntów, w których przeplatają się losy Necla z chłapowskim domem należacym kiedyś do rodziny Leona Wzorka.

Książkę napisał Mirosław Kuklik - dla mnie Autor tak ważnego Tryptyku Helskiego o historii miejscowości HEL.

Poniżej front i tył okładki II wydania, spis treści oraz strona, na której pojawia się wzmianka o domu Leona Wzorka.

Poniżej powiększenie fragmentu o domu Wzorka.

Poniżej dwa kolejne fragmenty powiązane tematycznie z Neclem i rozewskim latarnikiem Wzorkiem.

Poniżej aktualny komenatz Autora o miejscu gdzie stał wspominany dom.

Poniżej wycinek wybrzeża z Google Maps z czerownym punketm wskazującym aktualnie lokazliację adresu Żeromskiego nr 52.

Ponieważ nie natrafiłam wcześniej na tą informację - nie wchodzilam nigdy idąc pieszo z Władysławowa na Rozewie - na tereny ośrodków położonych przy Żeromskiego 52. Jak tylko będzie okazja poszukam tego przebudowanego dziś budynku. Jak wskazuje mapa powimien być na terenie Ośrodka Baltic Sport. Chyba że ktoś z was ma jego fotogrfaie to poproszę o podesłanie na maila: monika.sniedziewska@latarnica.pl


Wakacje 2021 [23]

28 czerwca 2021 roku był dla mnie ważnym dniem. Po dłuższym okresie odwiedzałam Rozewie z postanowieniem wejścia do latarni, w której byłam już zbyt wiele razy, aby co roku stać w kolejce po bilet i przeciskać się na wieży w tłumie turystów.

Jednak tym razem miałam ważną motywację. W okresie pomiędzy moimi ostatnimi odwiedzinami w laternie zaszły zmiany. Pojawiła się nowa, mniejsza gabaratymai optyka LED-owa. Musiałam ją zobaczyć i sfotografować. Tego urządzenia nie miałam jeszcze na zdjęciach. A przy okazji postanowiłam ponownie obejrzeć ekspozycję w Muzeum Latarnictwa oraz przyjrzeć się detalom we wnętrzu i na tarasach latarni.

Poniżej fotorelacja, która z pewnością zamknie się w kilku odcinkach. Rozewskie Blizarium to temat zbyt szeroki na paręnaście zdjęć.

Poniżej ulica, na której się wszytsko się zaczyna - Leona Wzorka - najsłynniejszego rozewskiego latarnika.

 

Fot. Latarnica / czerwiec 2021


Zdjęcie na niedzielę - 21 maja 2023

Mimo kilku wpisów nawiązujących do tematu remontu latarni Rozewie I nie mogłoby zabraknąć jednego wybranego kadru w cyklu Zdjęcie na niedzielę. Miałam problem z jego wybraniem, ale padło na to piękne ujęcie z konarem drzewa na pierwszym planie. Mam nadzieję, że wkrótce pokaże tutaj wieżę już świeżo odmalowaną.

Fot. Lidia Czuper i Tomasz Bury / kwiecień 2023

Przy okazji tego zdjęcia chciałabym dodać o podobnej historii z Rozewia, ale sprzed prawie 100 lat. Na zdjęciach i kartkach pocztowych z roku 1928 widać że wieża latarni Rozewie I też była wtedy jednolitego jasnego (białego?) koloru. Odkryła to przed mną lektury książki Joanny Wzorek Głowackiej "Leon Wzorek strażnik światła z Rozewia". Możemy tam zobaczyć dwie kartki z 1928 ze zbiorów p. A. Łysejko z latarnią z bliska i widok z lotu ptaka (fot. 1 i 3 poniżej) . Dla porównania - kiedy wieża była pomalowana na czerwono - od razu widać to również na starych czarnobiałych fotografiach (fot. 2)


Odsłonięcie muralu w Rozewiu

Jutro na Rozewiu, a raczej u podnóża rozewskiej "głowy", będzie miało miejsce ważne wydarzenie. PO intensywnych miesiącach pracy - wykonywanej przez prawnuków latarnika Leona Wzorka z Zamaluj Ładnie Konrada i Daniela.

Jak podaje strona facebookowa Gminy Władysławowo:

Odsłonięcie murala w Rozewiu!
Marzec zapisał się ważnymi dla Rozewia datami:
1 marca mija rocznica objęcia kierownictwa Latarni Rozewie przez Leona Wzorka, a 4 marca przypada rocznica urodzin latarnika .
Z tej okazji Sołtys Renata Ostrowska i Rada Sołecka Rozewia zapraszają wszystkich chętnych na spacer zwieńczony oficjalnym odsłonięciem murala, poświęconego Leonowi Wzorkowi oraz Janowi Kasprowiczowi.
Spotykamy się 4 marca przed wąwozem Łebski Żleb i przejdziemy w kierunku falochronu z muralami , wykonanymi przez uczniów malarki Teresy Bartoszewicz-Bylińskiej oraz prawnuków Leona Wzorka. Odbędą się także konkursy wiedzy o latarniach rozewskich oraz plastyczny.
Na koniec spotkania niespodzianka dla wszystkich – komiks pt. „W świetle dwóch latarni”.

Fot. ze strony Gmina Władysławowo z Facebooka


Ze starej prasy [92]

Dziś w cyklu prasowym sięgamy do "Jantarowych szlaków" - pisma oddziału PTTK na Trójmiasto - a konkretnie numer z lutego 1959 roku.

Na okładce pisma znalazł się znany turystom pomnik z Rozewia, który w ostatnich latach został przeniesiony na skwer przy parkingu między dwoma rozewskimi blizami. Kiedyś stał za latarnią Rozewie I na szczycie klifu w otoczeniu krzewów.  Pamięta czasy legendarnego latarnika Leona Wzorka i powstał aby upamiętnić ujęcie Pomorza przez wojska polskie w roku 1920.

Poniżej okładka pisma - fot. pomnika Czesław Skonka oraz archiwalne zdjęcie Alfreda Świerkosza z 1934 roku na potrzeby Ilustrowanego Kuriera Codziennego (NAC). Niżej dwie strony (10-11) gdzie w opisie wycieczki pomorskiej mamy wspomniana latarnie Stilo i Rozewie.

 

Dla uzupełnienia tematu, który nasunęła okładka "Jantarowych Szlaków" poniżej archiwalne karki i zdjęcia z pomnikiem - fot. aukcyjne, kartka z latarnikiem Leonem Wzorkiem i marynarzami ze zbiorów Latarnicy, fotografia pomnika z oddali ze zbiorów NAC.

 

Poniżej widok na pomnik z lata 2011 roku - jeszcze w starej lokalizacji na krawędzi klifu, fot. Latarnica

Poniżej aktualny widok pomnika (w tle laterna Rozewia II) - fotografia letnia Latarnica, fotografia ze stycznia br Lidia Czuper i Tomasz Bury


Rozewskie świętowanie - mural

Pomału kończę wpisy blogowe na ten rok, ale byłoby ogromnym niedopatrzeniem nie wrzucić w kończącym się 2022 roku tej informacji. Jak zauważyliście od września  publikowałam tu posty powiązane z odbywającymi się właśnie wtedy na Przylądku Rozewie uroczystościami.

Jak zapewne już pamiętacie nie tylko przypadały urodziny latarni Rozewie I, ale i okrągła rocznica objęcia posady latarnika przez Leona Wzorka.

Zwieńczeniem tych pięknych chwil jest praca, która się tworzy, dzieło wymagająca czasu i działań w trudnych warunkach atmosferycznych. Konrad i Daniel Wzorek (nazwisko oczywiście nieprzypadkowe) chcąc uczcić pamięć o latarniku Leonie postanowili zamalować w stosowny motyw część tzw. opaski betonowej u podnóża Rozewia. Opaska ciągnie się przez spory odcinek wybrzeża i może być idealnym "płótnem" do malarza, który zobaczy ją jako bazę do swoich artystycznych działań.

Poniżej rozewski mural Konrada i Daniela na różnym etapie prac plus projekt w wizji autorów. Dla nich takie malowanie to coś z czym są obyci  i się zajmują z sukcesami - czego dowodzi galeria na stronie www.  Możecie zajrzeć do nich pod adresem: http://zamalujladnie.pl

Zobaczycie co już zrobili i jaką ofertę mają dla chętnych, którzy dysponują kawałkiem ściany/muru do zamalowania.

Poniżej miejsce, które stało się bazą dla obu artystów.

Poniżej filmik z malowania - przy blasku księżyca:

Poniżej rozewski mural na różnym etapie prac:

Poniżej projekt muralu - tak jak opracowali go Konrad i Daniel Wzorek

Fot./ film - Konrad i Daniel Wzorek

Bardzo dziękuję za udostępnienie materiałów i dziękuję Wam, że chcecie w ten sposób upamiętnić postać Leona Wzorka pierwszego polskiego latarnika z Rozewia.


Uroczystości rozewskie [vol. 3]

Dziś będzie najbardziej osobisty wpis związany z uroczystością 200 lat latarni Rozewie I. Wybaczcie mi tą prywatę i mnogość zdjęć z moją osobą, ale chciałabym wyjaśnić dlaczego i w jakim charakterze się znalazłam 10 września br. na rozewskim przylądku.

W najbardziej śmiałych snach nie przewidziałabym, że będę mogła brać czynny udział w tak ważnej i doniosłej uroczystości związanej z miejscem, które ma w moim sercu szczególną miejscówkę.

Stali czytelnicy bloga wiedzą, że Rozewie jest moim ukochanym latarnianym miejscem na całym naszym wybrzeżu. Znają już też historię, że nigdzie nie doświadczyłam tego uczucia zakochania od pierwszego spojrzenia, gdy odwiedzałam jakąś latarnię pierwszy raz. A tak stało się na Rozewiu. Zadziałała jakaś magia i wpadłam w sidła miłości do tego miejsca na klifie gdzie hula wiatr, szumią buki, a sztorm zagłusza wszelkie inne odgłosy z okolicy. Stało się tak jak w tytule kultowej książki Franciszka Fenikowskiego "Zakochani w Rozewiu". Oddałam dużą część serca temu miejscu. I czułam cały czas obecność osoby tak bardzo związanej z tą latarnią - Leona Wzorka. Jakby czuwał nad tym by nie pozostawić mnie obojętną wobec rozewskiej historii.

Tak, osoba latarnika Leona Wzorka, to drugi element rozewskiego zauroczenia i przyczynek do zgłębiania historii tego miejsca i propagowania go wśród rodziny i znajomych oraz czytelników moich wpisów i postów w internecie.

Całkowicie rozumiem (choć mogę się tylko domyślać tego) co czuł Leon Wzorek pełniąc służbę w tym miejscu. Liczne archiwalne fotografie pokazują, że nie tylko z pełną odpowiedzialnością pełnił funkcję latarnika i kierownika latarni, ale i poza pracą żył tym miejscem starając się wszystkim odwiedzającym Rozewie zaszczepić miłość do tego miejsca. Urlopowicze i wycieczkowicze uwielbiali tam przebywać i słuchać opowieści Leona. Dbał by wiadomości o latarni docierały w najdalsze zakątki kraju, by rozewskie światło sięgało dalej niż faktycznie świeciło - dbając na co dzień o bezpieczeństwo na naszym odcinku wybrzeża Bałtyku.

Poniżej osoba Leona Wzorka - zapalnik do mojej miłości rozewskiej i drugi z powodów poza urodzinami latarni, (a dla mnie pierwszy) do zjawienia się w tym pięknym miejscu przy okazji tak ważnych rocznic. Bo poza 200 urodzinami latarni Rozewie I rok 2022 to również 100 rocznica objęcia przez Leona Wzorka posady rozewskiego latarnika. A przy tak pięknej okazji wydana została szczególna publikacja napisana przez prawnuczkę Leona - Joannę Głowacką Wzorek "Leon Wzorek - strażnik światła z Rozewia".

Fot. ze zbiorów i archiwum rodziny Wzorek

Z Asią Wzorek moja znajomość zaczęła się od wymienianych maili na temat Rozewia i rozewskich latarników w roku 2016. Od 6 lat regularnie rozmawiałyśmy mailowo lub przez dostępne komunikatory internetowe, ale dopiero tak ważna uroczystość sprawiła, że spotkałyśmy się twarzą w twarz. Po drodze poznałam też mailowo dalszą i bliższą rodzinę Wzorków w tym pana Grzegorza Wzorka - syna latarnika Zbigniewa Wzorka - który mieszka we Władysławowie i dzięki któremu też miałam okazję otrzymać interesujące materiały dotyczące historii latarni.

Uroczystość rozewska dała mi szansę na spotkanie tych osób, które znałam jedynie ze słowa pisanego. Za co jestem dodatkowo wdzięczna wszystkim, którzy przyczynili się do tego. A zaczęło się od tego, że Asia napisała wspaniałą książkę o swoim pradziadku (do czego systematycznie ją zachęcałam, motywowałam i wspomagałam w szukaniu archiwaliów), Towarzystwo Przyjaciół Narodowego Muzeum Morskiego wydało ją z okazji rocznic rozewskich, a ja zostałam poproszona o pełnienie zaszczytnej funkcji bycia matką chrzestną tej publikacji i dokonania ceremonii wodowania książki podczas obchodów wrześniowych.

Myślę, że nic nie dzieje się przypadkowo i to, że byłam w tym miejscu z okazji urodzin latarni i rocznicy objęcia stanowiska latarnika przez Leona Wzorka to w moim przypadku idealnie zazębia się z tym co czuje kiedy słyszę słowo "Rozewie".

Chciałabym w tym miejscu podziękować kilku osobom, dzięki którym wszystko się tak pięknie zadziało.

  • Dziękuję ci Asiu za ten pierwszy mail jaki do mnie napisałaś i za to jak potoczyła się nasza znajomość, że dotarłyśmy do tego miejsca, iż możemy o sobie mówić "rozewskie siostry";
  • dziękuję p. Apoloniuszowi Łysejko - za telefon z propozycją pełnienia funkcji matki chrzestnej książki o latarniku i wszelką pomoc i zaangażowanie oraz jak zawsze serdeczność;
  • dziękuję p. Teresie Boguszewskiej z TPNMM za pomoc, życzliwość i wsparcie, abym wypadła dobrze i właściwie dopełniła powierzonej mi funkcji;
  • dziękuję p. Fryderykowi Tomali - prezesowi TPCMM - za zaufanie i możliwość przyjazdu i uczestnictwa w rozewskich obchodach
  • dziękuję p. Robertowi Witkowskiemu za sprawne poprowadzenie uroczystości i dodawanie otuchy;
  • dziękuję całemu TPNMM za wspaniałe okolicznościowe pamiątki z tej uroczystości oraz rozsławianie i dbanie o rozewskie Blizarium;
  • dziękuję rodzinie Wzorków (nie potrafię wymienić wszystkich imiennie) za to że tam byli, za ciepłe przyjęcie mnie i poczucie przebywania w rodzinie i wśród dobrych przyjaciół;
  • dziękuję Romanowi Kużel - burmistrzowi Władysławowa za dbałość o Rozewie, wiedzę i kolekcjonowanie, a tym samym ratowanie od zapomnienia ważnych rozewskich pamiątek;
  • dziękuję też latarnikom rozewskim (w tym p. Andrzejowi Sikorze i p. Romanowi Adrianowi) za życzliwość i podsyłanie w ciągu roku zdjęć i ciekawostek z Rozewia;
  • dziękuję latarniczce ze Stilo p. Weronice za obecność i ciepłe słowa;
  • dziękuję Andrzejowi Niklasowi - potomkowi latarnika z Boru - za możność poznania się i zamieniania kilku słów - zachęcam do pisania książki o latarniku z Boru;
  • dziękuję Lidii Czuper miłośniczce latarni z Gdyni, która uroczyście otwierała w maju sezon turystyczny na latarni Rozewie II - dzięki Rozewiu również mogłyśmy się spotkać wreszcie twarzą w twarz - czułam się jakbyśmy się znały całe życie!
  • dziękuję wszystkim nie wymienionym, a ważnym dla mnie i rozewskiej historii.

Poniżej fotorelacja z ważnego dla mnie dnia na przylądku.

To dzięki tej książce wszystko się zadziało. Na fot. 2 Robert Witkowski

Poniżej opowieści i przemowy: Apoloniusz Łysejko, Teresa Boguszewska, Joanna Głowacka Wzorek - autorka książki (3x), Latarnica i miłośniczka latarń z Gdyni - Lidia Czuper

Poniżej ceremonia wodowania książki, fotografia nr 1 i 5-9 Cezary Spigarski

Przemiłą pamiątką była możliwość otrzymania wpisu Autorki do książki - na fotografii 1 Apoloniusz Łysejko, Latarnica i Autorka z synem

Przemiłe rozewskie spotkania - latarniczka ze Stilo Weronika Łozicka , latarnicy w wejściu do Rozewia I, bukiet, który przetrwał ponad dwa tygodnie zdobiąc mój salon w Poznaniu

Poniżej ciąg dalszy spotkań: latarnik z Rozewia Andrzej Sikorra, spotkany na uroczystościach turysta z Warszawy, rodzina Wzorków: fot. 3 Konrad Wzorek, fot. 4: Konrad Wzorek, Grzegorz Wzorek, fot. 5 Mariusz i Anna Wzorek, fot. 6 Joanna z rodzicami: Mariuszem i Anną

Fot. Latarnica / 10 wrzesień 2022, zdjęcia na których jestem. fot. Tomasz Lerczak


Zdjęcie na niedzielę - 9 października 2022

W drugą niedzielę października wracam do wrześniowych wspomnień uroczystości na Rozewiu. To właśnie stamtąd wróciłam z tą przepiękną książką o latarniku Leonie Wzorku. Gdyby nie ciężka praca prawnuczki nie zostałyby zachowane w takiej formie ważne wspomnienia i fakty. A to jest tak naprawdę bezcenne. Asiu jeszcze raz dziękuję!

Fot. Latarnica / wrzesień 2022


Ze starej prasy [89]

Każdy miłośnik naszych latarń ma takie skojarzenia, że jak słyszy nazwisko Stefana Żeromskiego to od razu widzi kilka miejsc na naszym wybrzeżu bardzo związanych z pisarzem. Należą do nich m.in. Orłowo w Gdyni, przylądek Rozewie z latarnią im. Stefana Żeromskiego oraz Hel .

Dziś chciałabym sięgnąć do 12 numeru biuletynu "Jantarowe Szlaki" z 1964 roku wydawanego przez PTTK. Ten numer poświęcony był właśnie sylwetce pisarza w związku ze setną rocznicą jego urodzin.

Warto przeczytać całość (to tylko 43 strony) w jakiejś wirtualnej bibliotece. Ja prezentuję poniżej okładkę, mapkę z miejscami pobytu pisarza na wybrzeżu, spis treści, latarnię Rozewie z okresu odwiedzin jej przez Żeromskiego (na zdjęciu na pierwszym planie wycieczka i latarnik Leon Wzorek), fragment tekstu o Żeromskim w Rozewiu oraz powiększona winieta "Jantarowych Szlaków", której symbolem graficznym jest właśnie charakterystyczna sylwetka latarni Rozewie I.


100 lat temu...

W tym roku przypada piękna okrągła rocznica. 18 kwietnia 1922 roku miały miejsce zaślubiny Broni (z domu Jayko) i Leona Wzorków. Kto zna historię rozewskiej blizy wie, że Leon został pierwszym polskim latarnikiem w tym przepięknym miejscu naszego wybrzeża.

Niestety ich małżeństwo i opieka na rozewską latarnią nie przetrwały długiego stażu, bo już 11 września 1939 roku, na początku II WŚ Leon został aresztowany i dostał się do puckiego więzienia - a w grudniu 1939 roku - po wielomiesięcznych przesłuchaniach i torturach zamordowany w Piaśnicy koło Wejherowa.

Dziś każdy odwiedzający latarnię Rozewie zauważy zaraz po przekroczeniu jej progów tablicę pamiątkową wmurowaną w ścianę tej latarni, której do samego końca nie opuścił i służył wiernie jej światłem ludziom na morzu.

Poniżej fotografia ślubna Broni i Leona, fot. z archiwum rodziny Wzorków

Poniżej pamiątkowa tablica w latarni Rozewie I i ulica Leona Wzorka wiodąca do latarni, (zielona aleja drzew to mniej popularne dojście do latarni od strony Władysławowa)

fot. Latarnica / czerwiec 2021


126 rocznica urodzin Leona Wzorka

Dziś przypada 126 rocznica urodzin legendarnego już latarnika Rozewia - Leona Wzorka. Leon Wzorek pełnił służbę na Rozewiu w latach 1920-1939.

Fot. Latarnica

O Leonie Wzorku tak napisała rodzina:

Leon Wzorek, mój Dziadek, bosman Polskiej Marynarki Wojennej, pływał na pierwszym polskim okręcie MW – ORP Pomorzanin; I. polski latarnik morski, służył na latarni Rozewie w latach 1920-1939.

Krzewił polską historię, kulturę i literaturę [brał udział w Zaślubinach Polski z Bałtykiem, rozpropagował imię i dorobek Stefana Żeromskiego, dzięki jego zabiegom powstała w latarni Izba Pamięci ku czci pisarza, a potem muzeum; nadano też latarni imię Stefana Żeromskiego], był zapalonym gawędziarzem [z pasją opowiadał letnikom i wycieczkom przybyłym na Rozewie legendy i morskie opowieści], społecznikiem, oddanym patriotą [był współzałożycielem i prezesem okręgu Polskiego Związku Zachodniego]… zawsze oddany, radosny, serdeczny…

Za tą działalność na rzecz polskości został przez Niemców uznany za “jednostkę szczególnie szkodliwą dla Rzeszy” i 11. września 1939 r. aresztowany przez gestapo podczas pełnienia służby. Spodziewał się aresztowania, ale latarni nie opuścił, w myśl zasady, którą wpajał turystom, że “dopóki choć jeden polski okręt pływa po Bałtyku, latarnia musi świecić”. Osadzony w więzieniu w Pucku, potem w Wejherowie, brutalnie torturowany, nikogo nie wydał, a w nocy 31. grudnia 1939, o godzinie 24 został rozstrzelany w Lasach Piaśnickich koło Wejherowa, gdzie zginęły tysiącami Polaków, głównie cywilów – mężczyzn, kobiet i dzieci.

Od Leona Wzorka zaczęła się w naszej rodzinie fascynacja światłem. Jako pierwszy z rodu latarników, pociągnął za sobą brata Władysława Wzorka, który służył latarni Rozewie w latach 1945-1975, a następnie syna, Zbigniewa Wzorka, latarnika w latach 1973-1985. Dla tej służby światłu ukończyłem Technikum Elektryczne, ale życie potoczyło się  inaczej. Dziś nasza rodzina nie służy już na latarni, ale produkując autorskie pstryczki i gniazdka, wnosi światło do domów rodaków, a wraz z nim nadzieję na lepsze jutro.

Leonie, dziękujemy za Twoją postawę, miłość do Ojczyzny, wierność i honor. Nieś Światło kolejnym pokoleniom, statkom, czuwaj nad wolną Polską i niech pamięć o Tobie nigdy nie zagaśnie.

Mariusz i Ania Wzorkowie, Asia Wzorek Głowacka z rodziną, Karolina Wzorek Sabater z rodziną

Tekst pochodzi ze strony nota-bene.com.pl

Fot. Ze zbiorów rodziny Wzorek

Fot. główna wpisu przedwojenne Rozewie - zbiory NAC


Ze starej prasy [74]

Dziś w cyklu przeglądania starej prasy rarytasik. Tygodnik Ilustrowany "Latarnia morska" w 6 numerze z 4 marca 1934 roku publikuje artykuł na temat katastrofy duńskiego okrętu "Tempo" na wysokości Karwi, gdzie ostatecznie jednostka wylądowała na plaży.

Ogromnie ważną rolę w akcji ratunkowej odegrała latarnia morska Rozewie i czujny jej kierownik latarnik Leon Wzorek. Poniżej okładka i strona z artykułem oraz sam artykuł wraz z fotografią latarnika. Poniżej trzy fotografie statku, na ostatniej postać oznaczona krzyżykiem - Leon Wzorek.

Fot. 3 x Narodowe Archiwum Cyfrowe


Urodzinowo...

Dokładnie dziś - 4 marca 2021 roku - przypada 125 rocznica urodzin pierwszego polskiego latarnika Leona Wzorka. Urodzony w Sanoku pod koniec XIX wieku, w latach 20-tych XX wieku objął służbę (po 2-letniej pracy jako podoficer maszynowy i elektryk na ORP "Pomorzanin") na latarni morskiej Rozewie I obejmując posadę kierownika tego obiektu.

Dziś ulica wiodąca do latarni nosi jego imię, na parterze latarni można oglądać pamiątkową tablicę wraz z płaskorzeźbą z jego wizerunkiem, a gdyby nie jego starania nikt nie kojarzyłby tej latarni z osobą znanego pisarza Stefana Żeromskiego.

Człowiek z gór, wielki patriota, który osiadł na wybrzeżu i pozostał na posterunku do końca - nie opuszczając latarni. Został zamordowany w Piaśnicy pod Wejherowem po wielu brutalnych przesłuchaniach przez gestapo.

Poniżej Leon z grupą turystek (fragment fotografii ze zbiorów NAC), przy urządzeniach elektrycznych latarni oraz przy optyce - sercu latarni Rozewie I (fot. - 2x ze zbiorów NAC) oraz fotografia studyjna ze zbiorów rodzinnych Joanny Wzorek Głowackiej.

W 1988 roku Poczta Polska wypuściła pamiątkową kartę pocztową z wizerunkiem rozewskiego latarnika. Karta ze zbiorów Latarnicy.


Dedykacje latarnika Leona Wzorka

Dziś rarytas dla miłośników Rozewia i oczywiście naszych wszystkich latarń. Każdy kto odwiedził kiedykolwiek Rozewie wie, że ulica którą dochodzi cie do latarni Rozewie I z główną ekspozycją muzealną jest nazwana ulicą Leona Wzorka.

A Leon był pierwszym polskim latarnikiem, który rozpoczął tam służbę po odzyskaniu przez Polskę niewielkiego pasma wybrzeża, a tym samym dostępu do Bałtyku. Rok temu było 100-lecie objęcia przez Leona posady latarnika na Przylądku Rozewie.

Fot. Latarnica / czerwiec 2020

Sama postać Leona Wzorka zasługuje na opowieść książkową czy filmową. Wielokrotnie o nim wspominałam tutaj, bo miał wybitny talent rozsławiania latarni rozewskiej wśród letników i mediów swoich czasów. Dzięki niemu nierozerwalnie związana jest z Rozewiem postać pisarza Stefana Żeromskiego, dzięki niemu tłumy letników waliły do latarni (w tamtych czasach istniało coś takiego jak Księga gości latarni) i to zjawisko masowej turystyki trwa do dziś, choć mamy już XXI wiek.

Korespondując z Asią Wzorek Głowacką - dla której postać Leona Wzorka i rozewskie legendy to część rodzinnej historii zgadałyśmy się kiedyś, że ciekawie byłoby zobaczyć odręczne pismo Leona. Uznałyśmy wspólnie, że będzie to raczej niemożliwe ze względu na II wojnę światową, która położyła kres wielu cennym dokumentom i pamiątkom, a tu nagle dostałam od niej maila, że w książce pana Apoloniusza Łysejko "Polskie latarnie morskie na pocztówkach" są reprodukcje rewersów przedwojennych kartek z rozewską blizą z lat 30-tych XX wieku, na których wpisał się na pamiątkę nasz słynny latarnik. Co ciekawe posługiwał się w tych wpisach imieniem Tomasz.

Poniżej książka dzięki której dotarłyśmy z Asią do zdawałoby się rzeczy niemożliwej. Nigdy nie należy tracić nadziei!

Ponieważ książka leży u mnie na półce w części księgozbioru dotyczącego spraw morza i wybrzeża szybko zajrzałam do niej i nic nie znalazłszy przypominałam sobie, że zwiera przecież płytę z pełną kolekcją pana Apoloniusza i tam przeszukałam zbiory pod tym kątem czytając wpisy na rewersach. I tak trafiłam na trzy kartki i trzy bezcenne wpisy, w których Leon Wzorek dopisuje na końcu zawsze "Pierwszy polski latarnik morski". Jakże to pasuje do jego osoby i ogromnego patriotyzmu.

Poniżej trzy kartki ze zbiorów Apoloniusza Łysejko - awersy + rewersy.

Poniżej zdjęcia latarnika Leona Wzorka ze zbiorów rodzinnych Joanny Wzorek Głowackiej [3x]

Poniżej Leon Wzorek wśród harcerek - z pewnością opowiadał im o związkach Stefana Żeromskiego z tą latarnią, fot. Narodowe Archiwum Cyfrowe


Ze starej prasy [68]

Dziś w cyklu starej prasy artykuł z 108 numeru "Nowin" z 14-15 maja 1977 roku. Na stronie 3 Józef Stachowicz opublikował artykuł pt. "Dynastia górali-latarników". I od razu wiadomo, że będzie o Wzorkach z Rozewia.

Poniżej winieta gazety, która była dziennikiem Polskiej Zjednoczonej Partii Robotniczej.

Poniżej treść artykułu

Skany artykułu z Podkarpackiej Biblioteki Cyfrowej.


Jastrzębia Góra i Rozewie nostalgicznie

W 1 dniu maja przenieśmy się na chwilę w prawie 100 lat wstecz. Wtedy na terenie Jastrzębiej Góry i Rozewia zaczynał się rozwój turystyki i miejsc kąpielowych. Pobyt nad rodzimym Bałtykiem był coraz bardziej popularny i pożądany.

Na fotografiach poniżej ujęcia z Jastrzębiej Góry, która graniczy z Rozewiem. Na dwóch archiwalnych zdjęciach legenda Rozewia - latarnik Leon Wzorek. Fotografia ulicówka pokazuje turystów czekających na auta biorące udział w rajdzie, który odbywał się nową drogą wzdłuż klifów. W oddali dwie wieże rozewskich bliz.

Fot. Narodowe Archiwum Cyfrowe


Ze starej prasy [49]

Dziś w dziale Ze starej prasy całkiem miniaturowa notka ale jakże ważna dla miłośników latarni, bowiem pojawia się w niej sam kierownik rozewskiej latarni Leon Wzorek.

Dziennik "Goniec Częstochowski" w lutym 1937 roku donosił o  przejazdach samochodem (lub motorem) przez zamarzniętą Zatokę Pucką. Oj kiedyś to były zimy!

Poniżej winieta z tytułem i datą wydania

Poniżej fragment strony z interesującą nas notką pt. "Samochodem przez Zatokę Pucką"

Poniżej powiększenie na treść notki.


Ze starej prasy [32]

Dziś wracam do interesującego cyklu "Ze starej prasy", który zawsze przenosi nas  w mniej lub bardziej odległe czasy, kiedy to w rodzimej prasie ukazała się jakaś notka czy artykuł dotyczący naszych latarni.

Tym razem chciałabym zwrócić uwagę na majowe wydanie "Ilustrowanego Kuriera Codziennego" z 1934 roku. W numerze 19 ukazało się zdjęcie najsłynniejszego rozewskiego latarnika - Leona Wzorka podczas pracy.

Poniżej fragment rozkładówki ze zdjęciem z Latarnikiem Leonem Wzorkiem z Rozewia oraz notka prasowa o latarniku o nagłówku: RADJOLATARNIA ROZEWSKA

Poniżej okładka Ilustrowanego Kuriera Codziennego z 7 maja 1934 roku (nr 19)

Gazeta ze zbiorów Latarnicy.


Ze starej prasy [29]

Po kilku miesiącach przerwy wracam do wpisu z cyklu "Ze starej prasy". W tym miesiącu udało mi się nabyć na portalu aukcyjnym czasopismo "Światowid" z interesującym latarnianym artykułem. Jest to numer 17 (402) z kwietnia 1932 roku.

Opublikowano w nim artykuł Alfreda Świerkosza pt. "Polska posiada najsilniejszą latarnię morską w Europie". Przypomnę, że Alfred Świerkosz uchodzi za twórcę tzw. legendy nt Żeromskiego i jego pomieszkiwania w rozewskiej blizie. Twórcę w tym sensie, że jeździł i przeprowadzał rozmowy z latarnikiem Leonem Wzorkiem i potem publikował na temat pobytu pisarza na Rozewiu artykuły w prasie ogólnopolskiej.

W tym numerze "Światowida" napisał o latarni Rozewskiej jako znaku nawigacyjnym o najsilniejszej optyce w Europie jak na swoje czasy. Poniżej kilka ujęć czasopisma: okładka, strona z artykułem i zbliżenia na zdjęcia.

Prasa: ze zbiorów Latarnicy.


Ze samej prasy [8]

Czasopismo AS - numer 26 z 1936 roku - miało Numer Specjalny poświęcony polskiemu morzu. Znalazł się w nim m.in. artykuł pt. "Polskie siostrzyce na bursztynowym brzegu" poświęcony rozewskiej i helskiej latarni.

Jak widać po zdjęciach - jest to czas, kiedy helska bliza była pomalowana w poziome pasy. Taka wieża funkcjonowała przez kilka lat - kontrastujące pasy miały m.in. być bardziej widoczne dla ptaków. Na zdjęciach mamy również latarników obu latarni ( w tym słynny Leon Wzorek z Rozewia)- oraz helską optykę i urządzenia radiolatarni.

Poniżej okładka i artykuł z AS-a z 1936 roku