W pierwszą niedzielę czerwca chciałam dać typowo wakacyjny obrazek. A latarnia Stilo jest dla mnie sama w sobie kwintesencją wakacji i gorącego lata. Nie byliśmy nigdy koło Stilo w inną porę roku jak lato – może stąd takie oczywiste skojarzenia.
Podejście do latarni Stilo nie jest łatwe. To jeden z dłuższych pieszych marszy przez nadbałtycki las – podobnie jak ma to miejsce np. z latarnią Czołpino czy z Kikutem. Ale okolica i las ( a gdzieś w tle przy dobrym wietrze niosący się między drzewami szum morza) czynią to miejsce tak urokliwym, że mnie odległość nie przeszkadza ani wspinanie się pod górę choć momentami bywa trudno.
Wspaniale ten ostatni etap dojścia do latarni uwiecznił prezentowany dziś kadr. Jest coś zupełnie innego w odbiorze latarń z tzw. „krańców świata” czyli położonych daleko od siedzib ludzkich. Bardzo polecam wycieczkę do Stilo jako alternatywę odwiedzania miejsc zatłoczonych i gwarnych.
Fot. latarnik ze Stilo / maj 2022