Poprzedni tydzień wpisów zakończyłam na spacerku po Jastarni i porcie. Ale drążąc dalej temat kocich egzemplarzy spotkanych na wakacyjnych szlakach, również w Jastarni miałam bardzo miłe spotkanie z przedstawicielem kotowatych i miało ono miejsce właśnie w porcie.
Kot okazał się wielkim miłośnikiem jedzonka i chętnie dał się wygłaskać. Wyszedł spomiędzy zabudowań portowych, ale wyglądał zachowywał się jak dyrektor obiektu. Widać było, że czuje się tam swojsko i jest stałym bywalcem. Toteż jego zdjęcia zostały zrobione w typowo portowym terenie (zdjęcie 1-6).Pozostałe koty sfotografowałam w Kuźnicy.
Poniżej koci szef z jastarnickiego portu
Poniżej wyjątkowo rozleniwiony puchaty okaz leżący przy ścieżce wzdłuż portu w Kuźnicy
Poniżej nowy „nabytek” z peronowej kociej bady z stacji PKP Kuźnica (Hel)
Fot. Latarnica /czerwiec 2017