Tak jak pisałam w 3 pierwszych odcinkach o moim jesiennym pobycie w Pradze, bedę od czasu do czasu podrzucać tutaj kolejne wpisy o tym co zachwyciło mnie w tym mieście. Nie  poznałam je na tyle by poprawnie operować nazewnictwem dzielnic, miejsc, zabytków, ale wiem co mi się podobało, co zachwycało oczy. Dziś krótki wpis o „kolorowym” metrze i troche ujęć nocnych z tego miasta.

Praga stała się dla mnie (poza Warszawą) pierwszym europejskim miastem, w którym miałam okazję podróżować metrem. Zachwycił mnie ten kolorowy wystrój stacji – z jednej strony prosty, powtarzalny a jednak mający przez zmianę barw swój urok. Fantastycznie skraca się czas pokonywania sporych odległosci dzięki podróżowaniu metrem i trochę przerażała mnie głębokość położenia posczególnych stacji pod ziemią. Wyobraźnia oraz wrodzona klaustrofobia działały…

W każdym miejscu, które się odwiedza warto je zobaczyć i w świetle dnia i po zmroku. Czy to miejscowości nadmorskie, górskie czy duże metropolie. Nie odpuściłam sobie również popatrzenia na Pragę po zapadnięciu zmroku.

Fot. Latarnica / Praga wrzesień 2024