Rok temu podczas wakacji nie odmówiłam sobie kilku pieszych wycieczek (pieszych czyli z Kuźnicy) do Jastarni. I celem nie było jedynie podejście pod latarnię morską.
Z równą przyjemnością spacerowałam po porcie gdzie lubię robić zdjęcia, bo to bardzo żywe miejsce i ciągle się coś tam zmienia. Poniżej fotorelacja z takich wycieczek.
Dodam jeszcze, że nie w Helu, nie w Juracie ale w Jastarni mam ulubioną kawiarnię na Półwyspie Helskim i nie tylko podają tam wyśmienitą kawę w wielu odsłonach i rozmiarach, ale serwują przepyszne domowe ciasta i desery, które trudno zastąpić menu innej letniej kawiarenki.
Fot. Latarnica/czerwiec 2017