Jesień na Oksywiu

Tak to się z moimi gustami latarnianymi składa, że bardzo podobały mi się trzy nasze latarnie, które już nie istnieją. Mam na myśli latarnię Jastarnia Bór na półwyspie helskim, przedwojenną Krynicę Morską oraz właśnie Oksywie.

Oksywie działało jaka latarnia do 1933 roku, wtedy zgaszono optykę a sama latarnia została wysadzona w 1939 roku.

1 października 2007 roku – w 120 rocznicę uruchomiania latarni – na jej miejscu odsłonięto pomnik będący jej modelem w skali 1:5 (teren cmentarza Marynarki Wojennej w Gdyni Oksywiu). Niestety pomnik (jego forma) to dość luźna interpretacja prawdziwej budowli.

Cieszę się, że w jakikolwiek osób upamiętniono ten obiekt, bo szkoda by było, aby istniał tylko w kronikach i książkach. Dobrze, że tablica w tle pomnika pokazie jak kiedyś latarnia i jej otoczenie wyglądały.

Fot. Lidia Czuper/Tomasz Bury - 24 września 2021

Poniżej położenia Cmentarza Marynarki Wojennej na Oksywiu i Pomnika Latarni Morskiej Gdynia Oksywie - Google Maps

Poniżej archiwalne ujęcia latarni oksywskiej (fot. 1 - kartka aukcyjna, fot. 2-5 serwis fotopolska.eu, fot.6 zbiory NAC, fot. 7 - zdjęcie Mieczysława Filipowicza z książki "Ludzie , stocznie i okręty", fot. 7 - akcyjna/serwis fotopolska.eu, fot. 8 - zbiory NAC)


Latarnia października 2021

Latarnią w kalendarzu planszowym na miesiąc październik jest Heceta Head Light ze stanu Oregon (USA).

Poniżej bieżąca karta z kalendarza:

Latarnia ta jest bardzo popularna i chętnie fotografowana. Jej historię przedstawiłam już w 2017 roku - gdzie również była jedną z kart kalendarza. Ten wpis znajdziecie tutaj:

https://latarnica.pl/2017/08/09/latarnia-sierpnia-2017-heceta-head-lighthouse-oregon/

Obecnie w domku latarnika funkcjonuje obiekt Bed & Breakfast - dla chętnych szczegóły na ich stronie internetowej:

https://www.hecetalighthouse.com/rooms

Poniżej archiwalna fotografia z 1951 roku (fot. lighthousefriends.com) oraz trzy zdjęcia lotnicze z marinas.com

Obecnie obiektem zajmuje się Oregon State Parks.


Literatura z latarnią w tle [14]

Zapraszam na kolejny odcinek z literaturą (dla dorosłych i dzieci), która ma okładki z latarniami morskimi. Książki prezentowane w tym cyklu są przeróżne - od takich których treść faktycznie ma coś wspólnego z latarniami po takie, na których okładce latarnia nie ma zupełnie uzasadnienia.

Noty o książkach są notami wydawcy lub pochodzą z serwisów książkowych. Jeśli jakąś książkę znam dodaję na końcu kilka słów od siebie.

Mój wieloryb - Benji Davies

Zdobywca nagrody Oscar’s First Book Prize 2014.

Chłopiec o imieniu Noi mieszka z tatą nad morzem. Pewnego dnia, po gwałtownej burzy, znajduje na plaży małego wieloryba. Zabiera go do domu i postanawia się nim zaopiekować. Jednak czy wanna to na pewno dobry dom dla jego nowego przyjaciela? "Mój wieloryb" to pięknie zilustrowana opowieść o dziecięcej potrzebie przyjaźni. Wzruszy każdego czytelnika – bez względu na wiek.

Powrót wieloryba - Benji Davies

Kiedy nadchodzi zima, wyspa, gdzie mieszka Noi, pokrywa się śniegiem. Chłopiec wciąż nie może zapomnieć o małym wielorybie, którego uratował latem. Pewnego dnia tata wyrusza na połów. Kiedy nie wraca na noc do domu, zmartwiony Noi rusza na ratunek. W mroźną noc samotny na środku oceanu potrzebuje pomocy. Czy jego przyjaciel powróci?

Benji Davies – autor, ilustrator, reżyser animacji. Jako dziecko często malował przy kuchennym stole… co kontynuuje w dorosłym życiu. Mieszka w Londynie z żoną Niną i córką Esther.

Myszaczek - Max Kaplan

Pewnej jesiennej, deszczowej, wyjątkowo zimnej nocy mała myszka zwana Myszaczkiem trafia do latarni morskiej i zostaje przygarnięta przez starego latarnika Gustawa.
Od tamtej burzliwej nocy Myszaczek i Gustaw stają się nierozłączni. Wszystko robią razem, wspierają się i wzajemnie sobie pomagają.Nagle Gustawa dopada ciężka choroba. Gdy przyjaciel leży nieprzytomny, rozpętuje się straszliwa burza i na horyzoncie pojawia się statek wzywający pomocy. W tej dramatycznej sytuacji los statku oraz jego załogi zależy wyłącznie od Myszaczka. Czy zdana sama na siebie maleńka myszka na pewno sobie poradzi?
Cudownie opowiedziana historia o wielkiej przyjaźni, ogromnej sile charakteru i niezwykłej odwadze, ze znakomitymi, działającymi na wyobraźnię ilustracjami.

Ode mnie: książeczka znajduje się z moim zbiorze książek z latarniami i o latarniach. Potwierdzam, że to wspaniała historia z wyjątkowo atrakcyjnymi ilustracjami pokazującymi latarnię morską i jej detale.

Przypływy - Brigitte Vaillancourt

Jest lato. Wakacje. Siedemnastoletnia Capucine spędza je na brytyjskiej wyspie Jersey. Kąpie się w morzu, jeździ na rowerze, surfuje. I poznaje swoją starszą siostrę. Siostrę, o której istnieniu do tej pory nie miała pojęcia. Mają takie same rude włosy, dużo piegów, skłonność do alergii i bezsenności. Czy to wystarczy, żeby poczuć się rodziną? Powieść Brigitte Vaillancourt Przypływy to historia o rodzinnych tajemnicach. O poznawaniu siebie i o budowaniu relacji. Kanadyjska pisarka pięknie opowiada o rodzinie, miłości do morza, dorastaniu. Jej Przypływy pozostają w pamięci na długo.

Twierdza Ustka - Bunkry i ciekawostki militarne - Marcin Barnowski

Czy historia wojennych umocnień może być ciekawa? Tak, jeśli dodamy do niej kilkaset zdjęć i archiwalnych ilustracji, mapy, rysunki i plany rozległych podziemnych budowli, których tak bliskiego istnienia nie podejrzewają wylegujący się na usteckich plażach wczasowicze. Zapraszamy na wyprawę szlakiem zbrojonego stalą kamienia współczesności – betonu; ulubionego materiału budowniczych współczesnych twierdz, zwanego też krótko ŻELBETEM.

II wydanie przewodnika adresujemy nie tylko do pasjonatów militariów, ale do wszystkich, którzy lubią aktywność i wędrówki śladami historii, połączone z odszukiwaniem tych śladów w terenie. W lasach wokół Ustki nie jest to proste, więc wiele żelbetowych pozostałości określamy współrzędnymi GPS. 

Dlaczego „twierdza”? Formalnie Ustka nie miała takiego statusu, ale w szerszym rozumieniu „twierdzą” są wszelkie fortyfikacje przystosowane do obrony w okrążeniu. A temu właśnie miał służyć zbudowany w okresie zimnej wojny system bunkrów Batalionowego Rejonu Umocnionego (BRU nr 4). Nad nim szczerzyła lufy Bateria Artylerii Stałej (9.BAS). Pozostałości tych masywnych fortyfikacji pokazują, jak zaciekle miała się bronić socjalistyczna Ustka w przypadku wybuchu kolejnego światowego konfliktu. Gdyby wcześniej Hitler zdążył zrealizować swoje usteckie inwestycje, świat usłyszałby o twierdzy Ustka (Festung Stolpműnde) już w czasie II wojny światowej. Nad militarnymi inwestycjami wisiało tu jednak jakieś fatum: żadna z nich nie została dokończona...

Listonosz kot - misja prawie niemożliwa - Mariusz Niemycki

Listonosz Kot minutę przed skończeniem pracy otrzymuje ekspresową przesyłkę do doręczenia. Pojawia się problem, ponieważ musi ją dostarczyć na… Wyspę Siedmiu Wiatrów. Leon Kot stawia czoła misji prawie niemożliwej. Czy uda się mu dostarczyć przesyłkę na czas? Przeczytajcie koniecznie!

Seria książek o listonoszu Kocie zawiera komplet praktycznych informacji: jak adresować listy, jak napisać piękny list do osoby, na której bardzo nam zależy, kim jest filatelista. Dowiecie się, jaką trudną misję do spełnienia może mieć listonosz, a także jakie dziwne paczki można wysłać pocztą.

Dwunaste: nie myśl że uciekniesz - Flip Springer

Jante to miasteczko, w którym życie reguluje jedenaście opresyjnych zasad określających miejsce jednostki w społeczności. Prawo Jante jest w Skandynawii powszechnie znane, chociaż mało kto pamięta, że po raz pierwszy pojawiło się w 1933 roku w powieści Aksela Sandemosego Uciekinier przecina swój ślad.

Filip Springer wyrusza na Północ, żeby znaleźć miejsce, które odcisnęło piętno na kolejnych pokoleniach Skandynawów. Ale gdzie jest Jante? Czy w duńskim Nykøbing Mors, pierwowzorze miasteczka z powieści? A może w zagubionej pośród norweskich fiordów samotni pisarza? 

A gdyby okazało się, że Jante nie ma nic wspólnego z geografią i tkwi w każdym z nas? 

Książka Springera to opowieść o niemożliwej ucieczce od systemu, który nam narzucono, i o ponurym obliczu najszczęśliwszych krajów świata. Ale to także opowieść o świecie rozpiętym między prawdą a fikcją. By go poznać, Springer przekracza nie tylko granice krajów, ale i gatunków literackich. 

Uciekinier przecina swój ślad - Aksel Sandemose

Espen Arnakke w wieku siedemnastu lat zamordował Johna Wakefielda. Kolejne siedemnaście poświęcił na rozpamiętywanie popełnionej zbrodni. Powoli osuwając się w szaleństwo, próbuje dociec, co tak naprawdę skłoniło go do morderstwa. Tajemnica może tkwić w małej miejscowości, w której się wychował. To surowe prawa Jante ukształtowały go na całe życie.

Wiara i ateizm, abstynencja i alkoholizm, miłość i nienawiść, życie i śmierć. Według Espena między sprzecznościami często stoi znak równości. Raskolnikowowski obłęd Arnakkego miesza się z trzeźwą oceną rzeczywistości, a prowincjonalny i zamknięty świat Jante nie daje o sobie zapomnieć. 

Uciekinier przecina swój ślad to jedna z najważniejszych powieści skandynawskich, dzięki której możemy zrozumieć złożoną tożsamość człowieka Północy.

Dziewiąta fala - Stefan Balicki

Ode mnie: Poniżej okładki dwóch różnych wydań "Dziewiątej fali", nie znalazłam w internecie opisu ale posiadam tą książkę w swojej biblioteczce i czytałam ją. Okładka zielonkawa to wydanie starsze - z lat 30-40-tych XX wieku, okładka z fioletową latarnią to wydanie z lat 50-60-tych. Napisana została w 1930 roku. Autor był nauczycielem, twórcą powieści i nowel. "Dziewiątą falę" zdecydowanie polecam, bo latarnia nie jest przypadkowa. Akcja rozgrywa się na naszym wybrzeżu przed II WŚ. Miejscem wydarzeń jest Przylądek Rozewie i okolica a bohaterowie żyją i mieszkają w zabudowach kompleksu latarnianego. Jest to opowieść smutna, z wątkiem kryminalnym i miłosnym, pokazująca trudne realia życia w tym okresie.

Wymarzony dom Ani - Lucy Maud Montgomery

Piąty tom cyklu o Ani z Zielonego Wzgórza. Opowieść o rudowłosej dziewczynie, która, choć jest dorosła, nie straciła dziecięcego ducha. Właśnie ujmujący charakter Ani sprawia, że od lat bohaterka Lucy Maud Montgomery pozostaje ulubienicą tysięcy młodych czytelniczek, które zaczytują się w jej przygodach i wraz z nią przeżywają zmienne koleje losu.

W kolejnej części historii o przygodach Ani Shirley, czytelnicy towarzyszą jej najpierw w drodze na ślubny kobierzec. Ania, czego łatwo się domyślić już we wcześniejszych odcinkach, wychodzi za mąż za Gilberta Blythe'a. Młoda para po zaślubinach, rozpoczyna przygotowania do wspólnego życia, a jednym z podstawowych warunków, aby się to udało, jest oczywiście dom. Na początek, Ania i Gilbert przeprowadzają się do położonej w malowniczej okolicy wioski ST. Mary. Właśnie w tym miejscu, nieopodal Zatoki Czterech Wiatrów, Gilbert rozpoczyna praktykę lekarską, którą przejął wcześniej od swojego wuja Dave'a. Po wielu różnych wydarzeniach, przygodach bardziej lub mniej wesołych, pojawia się szansa kupienia dużego, wygodnego domu. Posiadłość Morganów podoba się Ani i jej mężowi, postanawiają ją kupić, aby pozyskać w ten sposób więcej miejsca dla całej rodziny a także na gabinet lekarski dla Gilberta. Wymarzony dom staje się od tej pory kolejnym świadkiem losów ani i jej rodziny.


Zdjęcie na niedzielę - 3 października

W pierwszą niedzielę października - wspomnienie wakacji. Pejzaż znad zatoki puckiej - w Kuźnicy w czerwcowy wieczór. Bez żadnego retuszu barw. Tam jest po prostu tak pięknie i wyjątkowo.

Kocham te wieczorną ciszę i spokój. W taki dzień gdy tafla wody ani drgnie i w zasadzie nie słychać plusku wody ma się wrażenie, że świat się zatrzymał.

Fot. Latarnica / czerwiec 2020


Kocie lato 2020 [5]

Rude jest piękne! Także w kocim świecie. Tego kawalera (tylko zakładam że to chłopak) spotkałam latem 2020 roku w Kuźnicy, ale już rok później nie widziałam go. Był tak uroczo rudy, w porze zachodu słońca wręcz pomarańczowy, że nie mogłam się napatrzeć. Z tego zauroczenia nie potrafiłam nadać mu imienia i został Nowym Rudym.

Jak widać modelem był wdzięcznym, trzymał się z dala ode mnie ale pozwolił podejść dość blisko. Na tyle by powstały ciekawe fotografie. Na ostatniej w tym odcinku z kuźnicznym kocim celbrytą - biało-rudnym Tadeuszem.

Podobnie jak Tadka, Nowego Rudego spotykałam nad zatoką w okolicach mariny. Lubił tam spacerować czy to wśród kwiatów czy po kamieniach przy samej plaży. Ponieważ prezentuje się na zdjęciach wspaniale, kolejny letni koci odcinek również mu poświęcę.Szkoda tak piękne ujęcia zachować tylko dla siebie.

Fot. Latarnica / czerwiec 2020


Widoki z podróży [81]

Na koniec września na podróżniczym szlaku moich Czytelników pojawiła się latarnia w Świnoujściu. Tym razem była ona tylko dodatkiem w o wiele ważniejszej latarnianej wyprawie, ale zdjęcia z niej ukażą się później.

Póki co aktualny - bo na dzień 29 sierpnia br. - stan obiektu znad Świny. Pogoda nie była idealna do fotografowania, ale liczy się tematyka. Przypomnę, że świnoujska latarnia jest najwyższą w Polsce i trzeba kondycji by się wspiąć na sam taras górny. Ale widok wynagradza każdy trud. Na zachód widać plaże Niemiec, na wschód pobliskie Międzyzdroje.

Fot. Lidia Czuper i Tomasz Bury / sierpień 2021


Latarniana perełka wydawnicza

Zawsze ogromnie się cieszę, gdy na polskim rynku wydawniczym pojawia się kolejna książka o latarniach. I nieważne czy jest to praca historyczna, popularnonaukowa czy powieść. Myślałam kupując jakiś czas temu "Sentinels of the Sea" (moja recenzja w 28 odcinku cyklu Latarnica poleca z 20 maja 2020), że długo nie zobaczę piękniejszej albo co najmniej równie udanej edytorsko latarnianej książki. A jednak nie mając jeszcze w ręce tej nowości już widzę że to nieprzeciętne dzieło, które łączy słowo i ilustracje w sposób wręcz magiczny.

Dzisiejszy wpis jest tylko zapowiedzią i notką opartą na tym co ujawnia wydawca. Pełną moją opinię poznacie w recenzji, którą opublikuję po zapoznaniu się z treścią i zawartością graficzną książki.

Wydawnictwo Wielka Litera planuje na 13 października premierę prawdziwej perełki - do rąk polskiego czytelnika trafi "Światło na krańcach świata. Mały atlas latarni morskich" José Luisa Gonzáleza Macíasa (w tłumaczeniu Patryka Gołębiowskiego).

José Luis González Macías (rocznik 1973) to hiszpański pisarz, grafik, redaktor. Od dzieciństwa zafascynowany mapami, czego dowodem jest jego album Światło na krańcach świata. Mały atlas latarni morskich – poetyckie połączenie słowa i obrazu. 

Jak podaje wydawca:

Światło na krańcach świata. Mały atlas latarni morskich to zbiór malowniczych opowiadań opartych na prawdziwych wydarzeniach, którym towarzyszą wspaniałe ilustracje, mapy morskie, schematy architektoniczne i ciekawostki dotyczące latarni. Perfekcyjna wizualnie książka z opowieściami pełnymi blasku i nadziei. 

To nie jest podręcznik geografii. To paszport romantycznych podróżników w najpiękniejszym wydaniu. Magiczna podróż geograficzno-literacka.

Historia niewidomego latarnika opiekującego się latarnią na kole podbiegunowym, opowieść o dziewczynce, która ratuje rozbitków, tajemnica dwóch znikających strażników… José Luis González Macías w trzydziestu czterech opowiadaniach zabiera w podróż po całym świecie śladami latarni morskich. Światło na krańcach świata. Mały atlas latarni morskich. to historie, rysunki i mapy składające się na doświadczenie wspaniałej wyprawy ku odległym zakątkom i czasom - niekiedy pełne otuchy, innym razem - mroku.

Książka obfituje w literackie nawiązania, między innymi do Nelsona Mandeli, Edgara Alana Poego i Virginii Woolf. To opowieści o delirium, samotności i niepokoju; ale także odwadze, miłości i szczęściu. 

José Luis González Macías jest autorem zarówno opowiadań jak i wszystkich ilustracji znajdujących się w książce. Do ich stworzenia użył jedynie czterech kolorów! 

Poniżej zapowiedź książki z okładką - infografika od wydawnictwa

Poniżej przykład stylistyki i ilustracji, które zdobią tą książkę. Poza nimi znajdziemy też rysowane mapy.

Ilustracje latarń José Luisa Gonzáleza Macíasa ze strony elviajero.elpais.com

Nie będę ukrywać. naprawdę nie mogę się doczekać kiedy ta książka znajdzie się w moich rękach, gdy ją powącham (tak tak wącham nowe i stare książki)i przekartuje.

Jednocześnie zapraszam na moją stronę latarnianą na Facebooku, gdzie od 1 października będzie KONKURS, w którym do wygrania będzie 1 egzemplarz tej książki. Szczegóły we poście październikowym. Konkurs potrwa 10 dni. Fan page na Facebooku znajdziecie pod adresem www.fb.com/latarniemorskie.pw

Serdecznie dziękuje wydawnictwu Wielka Litera za egzemplarz recenzencki i sponsorowanie nagrody w konkursie facebookowym.


Zdjęcie na niedzielę - 26 września 2021

Czasami w zdjęciu na niedzielę staram się odejść od tematyki latarnianej na rzecz kociej czy książkowej. Dziś taka właśnie kocia niedziela, ale nadal bliższa latarniom, bo nadmorska. I to z miejscowości latarnianej.

Ten przedstawiciel kotowatych wyszedł do mnie w porcie w Jastarni. Został dokarmiony i pospacerował sobie po piaskach tuż przy przystani małych łódek. Kto wie, gdzie szaleją koty w jastarnickim porcie to właśnie w tym rewirze kręcił się sfotografowany osobnik.

Fot. Latarnica / czerwiec 2020


Latarnia Czołpino

Skoro tydzień zaczęłam od pokazania nowej inwestycji, jaką jest ścieżka wiodąca do latarni - będąca teraz w zasadzie drewnianym pomostem ze stabilną poręczą i uregulowanymi schodami - to warto pokazać z tego samego wrześniowego dnia latarnię. Czyli popatrzmy na stan obecny wieży i jej zabytkowe wnętrze.

Czołpino zachwyca swym położeniem. Podobnie jak Stilo mieści się z dala od siedzib ludzkich. Z latarni rozpościera się przepiękny widok na tereny parku narodowego i wydmy w okolicach Łeby.

Mnie zawsze zachwycała sama laterna z Czołpina. Potężna, majestatyczna, z przepięknym aparatem świetlnym. Latarnia zagrała w polskiej komedii romantycznej "Zakochani" oraz w kręconej latem 2011 roku kontynuacji kultowej "Stawki większej niż życie".

Fot. Joanna Jaworska / 5 wrzesień 2021

Fot. główna wpisu Lidia Czuper / maj 2021


Ciekawostki aukcyjne [46]

Trochę nowinek aukcyjnych na wrzesień. Poniżej mamy szeroki zestaw przedmiotów zdobnych (np. lampiony, figurki, obrazy) lub użytkowych (np. zasłona prysznicowa, dywan, puka, brelok) z latarniami.

Fot. aukcyjne


Nowa ścieżka podejścia do latarni

Urokliwie położona w Słowińskim Parku Narodowym latarnia morska Czołpino zyskała po okresie remontu i przebudowy nową ścieżkę dojścia pod latarnię.

Poniżej stare podejście pod wieżę przez las parku narodowego

Fot. starego podejścia (1-3) Lidia Czuper / 2016, (4-6) Lidia Czuper / sierpień 2020

Poniżej budowa nowego podejścia

Fot. Lidia Czuper / maj 2021

Poniżej nowa ścieżka a raczej drewniana estakada wiodąca ku latarni.

Fot. Joanna Jaworska / 5 września 2021

Fot. główna wpisu - Google Maps


Zdjęcie na niedzielę - 19 września 2021

Dziś mroczny, ale przepiękny kadr z wrześniowego Helu, plaża od strony Zatoki Puckiej. Jest tutaj dynamika i niezwykłe niebo. Czuć siłę żywiołu wody oraz silny wiatr. Autorką zdjęcia jest mieszkanka Helu. Powstało 8 września br. Więcej zdjęć Kasi na fb na profilu fotograficznym:

https://www.facebook.com/KatarzynaStempniak.Fotografia

Fot. Katarzyna Stempniak / wrzesień 2021


Piwne etykiety z polskimi latarniami [12]

Dziś wracamy do produktów piwnych z oferty  mini browaru Kowal z Koszalina. Pośród wielu piw, które nazwy przyjęły od różnych nadmorskich miejscowości mamy piwa usteckie. Wśród nich jest m.in. Usteckie Zdrojowe, na etykiecie którego w tle widzimy przedwojenną panoramę portu z latarnią morską po lewej stronie. Widać to zwłaszcza na reklamie (fot. 1) w tle której jest ten sam mosty z etykiety Zdrojowego.

Fotografia nr 3 pokazuje piwo bezpośrednio powiązane z ustecką latarnią o nazwie Ustecki Latarnik (piwo pszeniczne). Na etykiecie pięknie prezentuje się sylwetka latarni.

Fot. ze strony internetowej i fb browaru

Poniżej zbliżenie na etykietę Usteckiego Latarnika, fot. archiwum allegro oraz untappd.com


Koniec lata w Krynicy Morskiej

Kiedy mijają wakacyjne miesiące nad morzem - tzw. sezon główny lipiec-sierpień - nie oznacza to, że na nadbałtyckie kurorty opada zasłona jesiennej szarugi i mamy koniec lata. Kolejne miesiące potrafią być nad morzem przepiękne, a wrzesień jeszcze całkiem letni czy upalny. W tym roku sierpień przyniósł szybkie ochłodzenie i dużo deszczy za to przełom sierpnia/września i sam wrzesień nas trochę rozpieszcza i oby tak było jak najdłużej.

Prezentowane dziś fotografie latarni morskiej w Krynicy na mierzei ukazują ją z trochę innej, mniej typowej i popularnej perspektywy. Ale przy tym mamy jeszcze cudownie letnie niebo i ostre słońce. Czego chcieć więcej? Fotografie powstały w końcówce sierpnia.

Fot. Joanna Jaworska/ sierpień 2021.


Nowy mural z latarnią na Rozewiu

Na betonowej opasce, która znajduje się na długim odcinku przy plaży u podnóża rozewskiego klifu powstał nowy mural, na którym m.in. namalowana została latarnia Rozewie I. Tak o całym przedsięwzięciu napisał na swoim facebooku Roman Kużel - burmistrz Władysławowa.

Mural zamiast pseudo - grafitti, oto sposób na przestrzeń, którą proponują społecznicy z Rozewia. Dzięki inicjatywie Pani Sołtys Rozewia, Renacie Ostrowskiej i lokalnej artystce Pani Teresie Bartoszewicz - Bylińskiej powstają nowe murale na falochronie z Rozewiu. Falochron zamiast szpecić, będzie dodatkową atrakcją tej pięknej nadmorskiej miejscowości. Podziękowania należą się również pracownikom Referatu Promocji, Komunikacji za techniczną pomoc z realizacji ciekawego przedsięwzięcia. Gratuluje społecznego zaangażowania!

Poniżej fotorelacja z powstawania muralu. Fot. z facebooka Romana Kużel.

Poniżej opaska betonowa i nowy mural na przylądku w obiektywie Kasi Fiogt / 31 sierpień 2021


Zdjęcie na niedzielę - 12 września 2021

W powietrzu już od końcówki sierpnia czuć nadciągającą jesień. Idealnie klimat zmiany pór roku uchwyciła na pięknym zdjęciu wykonanym na Przylądku Rozewie niezawodna Kasia Foigt. Czerwień jarzębiny bije po oczach i mówi wprost - jesień tuż tuż...

Fot. Kasia Foigt / 31 sierpień 2021


Widoki z podroży [80] - vol. 2

Dziś obiecane zdjęcia z Jarosławca - ale te latarniane. Najwyższa pora popatrzeć na aktualny stan obiektu nawigacyjnego. W Jarosławcu latarnia akurat jest dość oddalona od linii brzegowej i znajduje się na wzniesieniu. Idąc do niej od plaży cały czas idziemy lekko pod górkę.

Fot. Karolina Rosiak / sierpień 2021


Widoki z podroży [80] - vol. 1

Zaczynając ten tydzień wpisem o piwach z etykietą, na których figuruje latarnia morska z Jarosławca, postanowiłam zrobić cały tydzień tematyczny i zostaniemy w nim właśnie w Jarosławcu.

Dziś wyjątkowo w tym cyklu fotografie nie latarniane (są tak urocze i morskie, że nie mogłam odmówić sobie przyjemności publikowania ich), ale za dwa dni zobaczycie już aktualne zdjęcia ze strażniczką wybrzeża z naszego polskiego Dubaju - jak mówi się teraz o tej miejscowości.

Fot. Karolina Rosiak / sierpień 2021


Piwne etykiety z polskimi latarniami [11]

Na rodzimym rynku piw tzw. rzemieślniczych pojawiło się piwo regionalne z mini browaru z Koszalina o nazwie "Wiwat Jarosławiec". O piwie dowiedziałam się dzięki koleżankę Karolinie, które tego lata przebywała w tej uroczej miejscowości nadmorskiej.

"Wiwat Jarosławiec" dostępne jest w trzech odmianach o pojemności 500 ml: ciemne, jasne i miodowo-imbirowe z nutą malinową. Warzy je mini browar Kowal z Koszalina. Pełna oferta browaru na ich stronie internetowej:

https://www.minibrowarkoszalin.pl/strona,1

Na etykiecie dominuje w tle zdjęcie latarni w Jarosławcu. Zmienna Jets tylko kolorystyka dostosowana do smaku.

Poniżej Piwo Jasne "Wiwat Jarosławiec", fot. Karolina Rosiak

Poniżej etykiet i kontretykiety wszystkich trzech odmian, fot,. ze strony: t00kie.pl


Zdjęcie na niedzielę - 5 września 2021

W pierwszą niedzielę września tryptyk szwedzki :) czyli trzy przepiękne ujęcia latarni Góra Szwedów w obiektywie Krzysztofa Falkowskiego. Zdjęcia podesłane na mój latarniany profil na facebooku - publikuję za zgodą Autora.

Fot. Krzysztof Falkowski /2021