Rozewie po zmierzchu
Idąc za ciosem po ostatnim wpisie o Jastarni z takich bardzo wprost latarnianych foto tematów w kolejce od letnich wakacji czekało też Rozewie, a konkretnie pobyt na przylądku po zmierzchu. Co również było zaplanowane na czas pobytu w tej okolicy.
Do Rozewie po zmroku dotarłam w przedostatnią noc przed powrotem do domu. Pogoda była wyśmienita i ogromną przyjemność sprawiało oglądanie latarni przy włączonej optyce. Wokół nie spotkaliśmy zaledwie kilka osób. Dodam że do Kuźnicy wracaliśmy grubo po godzinie 23.
Fot. Latarnica/ czerwiec 2016
Zdjęcie na niedzielę - 19 luty 2017
W zimowy jeszcze miesiąc - choć temperatura już coraz bardziej wiosenna - pozwalam sobie uciec fotograficznie do lata i na rozewski przylądek. Ta fotografia Rozewia I powstała w 2011 roku.
Fot. Tomasz Lerczak / 2011
Zdjęcie na niedzielę - 8 stycznia 2017
Mamy styczeń i zimę, ale dlaczego by nie sięgać w takie zimne dni do lata. Dziś letnie ujęcie latarni Rozewie I, wykonane w wakacje AD 2016. Pojechaliśmy na przylądek wieczorem, aby uwiecznić na zdjęciach uruchomioną optykę.
Fot. Tomasz Lerczak / czerwiec 2016
Ze starej prasy [34]
Dziś w cyklu zaglądającym do starej prasy chciałabym zaprezentować wam ciekawą notkę z "Kuriera Literacko-Naukowego" dodatku naukowego do "Ilustrowanego Kuriera Codziennego" dotyczącą ptactwa ginącego na Przylądku Rozewskim, które lecąc w kierunku światła latarni ginęło.
Co ciekawe odkąd latarnia na Rozewiu stała się jednocześnie radiolatarnią ptaki omijały już to miejsce i nie ginęły u jej stóp. Wszystko jest w krótkim akapicie prezentowanym poniżej, gdzie ujawniono również co to jest tzw. "mięso" latarników. Zapraszam do lektury.
Większy artykuł autorstwa znanego już wszystkim faromaniakom Alfreda Świerkosza pt. "Spostrzeżenia ornitologiczne..." zdobi zdjęcie z widokiem z latarni rozewskiej w kierunku kosy półwyspu helskiego.
Poniżej fragment okładki wydania Kuriera z 1936 roku i artykuł oraz zdjęcie z latarni rozewskiej.
Fot. ze zbiorów Latarnicy
Ze starej prasy [32]
Dziś wracam do interesującego cyklu "Ze starej prasy", który zawsze przenosi nas w mniej lub bardziej odległe czasy, kiedy to w rodzimej prasie ukazała się jakaś notka czy artykuł dotyczący naszych latarni.
Tym razem chciałabym zwrócić uwagę na majowe wydanie "Ilustrowanego Kuriera Codziennego" z 1934 roku. W numerze 19 ukazało się zdjęcie najsłynniejszego rozewskiego latarnika - Leona Wzorka podczas pracy.
Poniżej fragment rozkładówki ze zdjęciem z Latarnikiem Leonem Wzorkiem z Rozewia oraz notka prasowa o latarniku o nagłówku: RADJOLATARNIA ROZEWSKA
Poniżej okładka Ilustrowanego Kuriera Codziennego z 7 maja 1934 roku (nr 19)
Gazeta ze zbiorów Latarnicy.
Ze starej prasy [31]
Z przyjemnością dziś prezentuję prawdziwą gratkę. Krótka notka w archiwalnym numerze "Morza" dostarcza pasjonujących informacji nt remontu i ulepszeń w latarni morskiej Rozewie.
Ta informacja ukazała się w nr 12 z grudnia 1931 roku. "Morze - organ Ligi Morskiej i Kolonjalnej" był wtedy okienkiem na świat. Głównie świat mórz i oceanów i dla wielu Czytelników lektura tego pisma była podrożą w odległe rejony świata.
Stare numery "Morza" to skarby dla miłośników latarni. Znajdujemy tam ciekawe informacje o naszych blizach, czytamy informacje i artykuły z lat kiedy świeciła jeszcze latarnia Oksywie, Jastarnia Bór czy Góra Szwedów. Uwielbiam sięgać po te stary artykuły i łapać klimat tamtych dni.
Fot. zasoby publiczne biblioteki cyfrowej
Ze starej prasy [29]
Po kilku miesiącach przerwy wracam do wpisu z cyklu "Ze starej prasy". W tym miesiącu udało mi się nabyć na portalu aukcyjnym czasopismo "Światowid" z interesującym latarnianym artykułem. Jest to numer 17 (402) z kwietnia 1932 roku.
Opublikowano w nim artykuł Alfreda Świerkosza pt. "Polska posiada najsilniejszą latarnię morską w Europie". Przypomnę, że Alfred Świerkosz uchodzi za twórcę tzw. legendy nt Żeromskiego i jego pomieszkiwania w rozewskiej blizie. Twórcę w tym sensie, że jeździł i przeprowadzał rozmowy z latarnikiem Leonem Wzorkiem i potem publikował na temat pobytu pisarza na Rozewiu artykuły w prasie ogólnopolskiej.
W tym numerze "Światowida" napisał o latarni Rozewskiej jako znaku nawigacyjnym o najsilniejszej optyce w Europie jak na swoje czasy. Poniżej kilka ujęć czasopisma: okładka, strona z artykułem i zbliżenia na zdjęcia.
Prasa: ze zbiorów Latarnicy.
Ze starej prasy [27]
Magazyn Ilustrowany dla Młodzieży "Dookoła świata" w 30 numerze z 28 lipca 1957 roku publikował tekst pana Jerzego Woydyłło (uzupełniony fotografiami autora) pt. "Światło na strądzie".
Artykuł znajdował się na str. 12-13 oraz jego dokończenie przeniesiono na str 22. Tekst dotyczy historii i czasów współczesnych rozewskiej blizy. Zakończony jest mini słownikiem gwary kaszubskiej.
Prasa z archiwum Latarnicy.
Ze starej prasy [24]
"Ilustrowany Kuryer Codzienny" - nr 27 z lipca 1938 roku publikował bardzo interesujące zdjęcie z uroczystości na Rozewiu.
Dziś z perspektywy czasu patrząc na ten dokument wiemy, że podniosłe medialnie zdarzenie w latach 30-tych było tylko dobrze skonstruowanym zabiegiem marketingowym. Żeromski w latarni nie spał i nie tworzył choć był tam kilkakrotnie więc zapewne z latarnikiem Wzorkiem rozmawiał.
Tym bardziej cenny i ciekawy jest ten numer "Kuryera" dla miłośników historii związanych z naszymi latarniami. Na ostatniej fotografii widać podpis pod zdjęciem, dlatego dodatkowo go nie wpisuje.
Prasa ze zbiorów Latarnicy.
Ze starej prasy [19]
Tygodnik "Przekrój" z 23 lipca 1978 roku publikował bardzo ciekawy artykuł nt nieznanych listów znanej polskiej przedwojennej aktorki - Stanisławy Wysockiej.
Stanisława Wysocka z Dzięgielewskich (ur. w Warszawie 7 maja 1877, zm. 17 stycznia 1941 tamże) – pracowała jako aktorka, reżyser teatralny i dyrektor teatrów. Karierę zaczynała w teatrach objazdowych. W latach 1901-11 była aktorką Teatru Miejskiego w Krakowie. W latach 1913-14 grała w Teatrze Polskim w Warszawie. W latach 1921-23 kierowała Państwową Szkołą Dramatyczną przy Konserwatorium Muzycznym w Warszawie. Od 1934 była wykładowcą PIST-u. Po wybuchu II wojny światowej współpracowała z konspiracyjnym PIST-em i do końca życia udzielała lekcji.
Odkryte listy aktorki w tym m.in. do Emila Zegadłowicza ujawniły, że była ogromną miłośniczką morza. Jej pierwsze spotkanie z morzem rzutowało na całe jej życie. Wysocka widziała wiele mórz, plaż i kurortów europejskich ale to właśnie nasze rodzime wybrzeże robiło na niej największe marzenie. W 1926 roku spędzała wolny czas na Półwyspie Helskim. Jak możemy przeczytać w artykule Milana kwiatkowskiego:
[...] Wysocka nie ukrywała patriotycznej dumy z bałtyckiego okna na świat. Półwysep Helski był dla niej najpiękniejszą częścią Polski. W swoich listach odkrywała urodę Jastarni i Helu. Z pasją kronikarza notowała wrażenia z licznych wędrówek.
Cytowane fragmenty listów były pisane w Helu, Jastarni i Jastarni-Borze. Znajdujemy w nich opisy pobytu aktorki w 2 latarniach: Rozewiu i w helskiej blizie. Być może w całym zachowanym zbiorze jest tych opisów i relacji więcej. Skoro Wysocka mieszkała na kwaterze w Jastarni Borze - zapewne dotarła i do tej latarni. Oryginały listów aktorki znajdują się obecnie w Muzeum Emila Zegadłowicza w Gorzeniu Górnym.
Stara prasa - ze zbiorów Latarnicy.
Ze starej prasy [13]
W styczniu tego roku udało mi się zakupić na aukcji internetowej archiwalny numer Tygodnika dla młodzieży "ISKRY" z 1924 roku. W nr 6 znalazła się w ciekawa fotografia latarni morskiej Rozewie. Ten numer był poświęcony 4 rocznicy objęcia przez Polskę Pomorza. Dlatego znalazł się w nim wiersz Edwarda Słońskiego pt. "Zaślubiny Polski z morzem". To jego ilustruje m.in. zdjęcie latarni oraz budującego się portu w Gdyni. We wstępie od redakcji możemy przeczytać:
[...] Przed czterema laty chwytaliśmy z dumą gazety odczytująć telegramy nadchodzące z Pomorza. Opisywały one triumfalny pochód wojsk polskich pod wodzą generała Hallera ku morzu. [...] Mijają cztery lata. Cała Polska morze pokochała. Tłumy udają się w lecie na piaszczyste wybrzeże, wycieczki młodzieży przemierzają szlaki nadbrzeżne. [...] Nie dość mieć morze. Trzeba umieć i z niego korzystać. Rośnijcie jak najprędzej dzielni przyszli polscy marynarze! Polskie Morze wyczekuje was niecierpliwie.
Prasa z archiwum Latarnicy.
Ze samej prasy [8]
Czasopismo AS - numer 26 z 1936 roku - miało Numer Specjalny poświęcony polskiemu morzu. Znalazł się w nim m.in. artykuł pt. "Polskie siostrzyce na bursztynowym brzegu" poświęcony rozewskiej i helskiej latarni.
Jak widać po zdjęciach - jest to czas, kiedy helska bliza była pomalowana w poziome pasy. Taka wieża funkcjonowała przez kilka lat - kontrastujące pasy miały m.in. być bardziej widoczne dla ptaków. Na zdjęciach mamy również latarników obu latarni ( w tym słynny Leon Wzorek z Rozewia)- oraz helską optykę i urządzenia radiolatarni.
Poniżej okładka i artykuł z AS-a z 1936 roku