Zdjęcie nie niedzielę - 31 grudnia 2017

Tak się złożyło, że ostatni dzień roku przypada w  niedzielę więc pożegnam stary rok w ramach cyklu Zdjęcie na niedzielę. Poniżej kartka znaleziona na internetowych aukcjach z  latarnią Peggy's Point w kanadyjskiej prowincji Nowa Szkocja.

Bardzo charakterystyczna i często fotografowana, pojawia się na kalendarzach, obrazach, ceramice i wielu innych przedmiotach. Sama miałam jednego roku kalendarz z jej wizerunkiem na okładce.

Korzystając z tej ostatniej niedzieli roku życzę Wam wszystkim na nadchodzący NOWY ROK 2018 wielu latarnianych odwiedzin, eksplorujcie te w których jeszcze nie byliście, powracajcie do swoich ulubionych i podróżujcie, gdzie droga życiowa zaprowadzi. Choćby na latarniane krańce świata.

Fot. aukcyjna


Były święta... AD 2017 - vol. 2

Dziś druga odsłona fotograficzna ze świątecznych dni. Miło było się zatrzymać, wypocząć, spotkać się z rodziną i znajomymi w tyj otoczce najpiękniejszych świąt w roku.

Mimo, że White Christmas było tylko tekstem z piosenek, bo za oknem panowała typowa wiosna (w Poznaniu plus 9 stopni), to w powietrzu i między ludźmi poczułam magię świąt. A to najważniejsze.

Fot. Latarnica.


Były święta... AD 2017 - vol. 1

Takie dni są jak chwile, jak mrugnięcie, jak piórko co uleciało z dłoni od podmuchu wiatru. Święta... Boże Narodzenie... czeka się niecierpliwie a potem nadchodzą i za chwilę jest już po nich i znowu cały rok oczekiwania. Poniżej foto migawki z 3 ostatnich dni (24-26 grudnia br.)

Fot. Latarnica


Z życzeniami...

I nadszedł ten piękny czas... Ostatnie dni oczekiwań, skupienia, przygotowań...

Pragnę dziś złożyć Wam moi drodzy Czytelnicy świąteczne życzenia z przepięknym ludowym motywem. Na zdjęciu poniżej kaszubska szopka z latarnią morską - eksponat z Muzeum Helu.

Fot. Latarnica/2017

Fot. główna wpisu -  freestocks.org from Pexels


Kalendarz z polskimi latarniami morskimi już dostępny!

W tym roku wreszcie zabraliśmy się za autorski kalendarz na rok 2018  z naszymi pięknymi latarniami morskimi. Ma on format A4 pion i jest oprawiony w białą spiralę z zawieszką.

Kalendarz dostępny jest poprzez Facebooka - wystarczy napisać w wiadomości prywatnej na moim profilu latarnianym, że chce się nabyć to podam wszystkie namiary lub jeśli nie macie konta na Facebooku wystarczy odezwać się do mnie na maila (monika.sniedziewska@book4you.pl) to również podam wszystkie niezbędne informacje. Proszę tylko o podanie ilości kalendarza i sposobu wysyłki (poczta list polecony, poczta list polecony priorytetowy, kurier DPD).

Poniżej przedstawiam koszty zakupu i wysyłki jednego kalendarza: 1. 25,00 – kalendarz (w tym pakowanie i wysyłka listem poleconym Pocztą Polską) 2. 26,50 – kalendarz (w tym pakowanie i wysyłka listem poleconym priorytetowym Pocztą Polską) 3. 33,50 – kalendarz (w tym pakowanie i wysyłka kurierem DPD).

Wszystkie osoby które będą chciały kupić więcej niż jedną sztukę kalendarza, wycenę wysyłki otrzymają w wiadomości prywatnej (Facebook) lub mailu.

Kalendarz jest pakowany w koperty wzmocnione tekturą. UWAGA: Ilość kalendarzy ograniczona. Jedyna okazja do posiadania kalendarza z naszymi pięknymi strażniczkami wybrzeża.

Poniżej prezentuję karty na poszczególne miesiące i okładkę.

Fot. główna wpisu -  rawpixel.com from Pexels


Z wizytą u Fridy i Diego

Dziś wyjątkowo nie będzie ani o latarniach morskich, ani o kotach, ani o książkach czy naszym wybrzeżu. Dziś krotka fotorelacja z wydarzenia, które jest moim spełnieniem marzeń.

Odkąd lata temu przeczytałam kilka różnych biografii o meksykańskiej malarce Fridzie Kahlo i obejrzałam doskonalą ekranizację jej życia z Salmą Hayek w roli głównej twórczość Kahlo często mi towarzyszy i jestem pod niesłabnącym czarem jej prac i życia, które mimo potwornego wypadku w młody wieku naznaczone było ogromną wolą walki i chęci życia ze sztuką i dla sztuki.

Gdzieś tam głęboko w głowie marzył mi się wyjazd do Meksyku aby zobaczyć jej dom muzeum a przede wszystkim jej prace na żywo. I tak ja do meksyku nie poleciałam, bo koszty by mnie "zżarły", ale Meksyk przybył do mnie a konkretnie do mojego miasta.

Od jesieni do końca stycznia w poznańskim Centrum Kultury Zamek można oglądać wystawę "Frida Kahlo i Diego Rivera - Polski kontekst" a ja miałam okazję  wreszcie 16 grudnia br.  (bilety rezerwuje się przez internet i dłuuuugo czekałam na jakiś wolny termin) stanąć oko w oko z twórczością Fridy i jej męża Rivery. Przeżycie ogromne i niezapomniane. Poniżej krótka fotorelacja.

A na pamiątkę zakupiłam sobie kolejną książkę której nie miałam w swojej kolekcji, przepięknie wydaną Frida Kahlo. Życie prywatne (fot. końcowa).

Fot. Latarnica


Zdjęcie nie niedzielę - 17 grudnia 2017

Czasami zdjęcie detalu może stworzyć bardzo ciekawą kompozycję, niemal abstrakcyjną, bo nie zawsze łatwo odczytać co przedstawia. Ja taką fotografię zrobiłam latem w porcie w Kuźnicy.

Jest to detal na jakieś pale składowane przy falochronie. Podobała mi się ich kolorystyka i zielone akcenty. Nie wiem dokładnie co to jest, ale z efektu finałowego jestem zadowolona. Po prostu portowe klimaty. To mi wystarczy.

Fot. Latarnica\Kuźnica 2017


Muzeum Kolei Helskich [2]

W pierwszym odcinku nt pobytu w Muzeum Kolei Helskich pokazałam na fotografiach praktycznie podroż do stacji końcowej z eksponatami muzealnymi. Dziś możecie zobaczyć jak wygląda to miejsce.

Dla kogoś kto kocha koleje to pobyt obowiązkowy i ogromnym atutem jest miejsce, gdzie wszystko zostało zgromadzone i trasa, którą jedziemy helską wąskotorówką. Lasy wokół przecudowne. Ten zapach igliwia rozgrzanego słońcem. A my blisko torów lub w kolejce. Stukot kół, szum drzew i odczucie, że tak blisko jest morze.

Na mnie wszystko zrobiło kolosalne wrażenie, ale niestety jestem trochę takim "pewnym turystą" dla tej placówki muzealnej, bo uwielbiam pociągi i kolejnictwo.

Tak czy inaczej, uważam ze warto umilić sobie pobyt w MOW w Helu krótką przejażdżką, zwłaszcza jeśli pogoda w danym dniu sprzyja i można siedzieć na otwartej, niezadaszonej platformie wąskotorówki.

Fot. Latarnica / 2017


Nie ma wakacji bez Szwedzkiej Górki [3]

Za oknem niemal połowa grudnia, nadal bardziej jesiennie, niż zimowo, ale na zdjęciach poniżej piękne polskie lato.

A my jesteśmy już u podnóża wydmy na której stoi nasza strażniczka. Nieczynna od 1990 roku, ale jest i trwa.

Fot. Latarnica / czerwiec 2017


Latarnia morska Hel - stan na czerwiec 2017 [3]

Dziś wspinamy się dalej schodami w wieży latarni morskiej Hel. Idąc ku sercu czyli laternie spoglądamy przez mijane okna oraz w dół krętej ślimacznicy schodów.

Za oknami ciepły czerwcowy dzień. W latarni pusto, bo jeszcze nie ruszył sezon. Idealny dzień na zwiedzanie.

Fot. Latarnica\2017


Zdjęcie nie niedzielę - 10 grudnia 2017

W grudniową niedzielę popatrzmy na letni krajobraz z naszego wybrzeża. Na zdjęciu poniżej widziana między koronami drzew laterna latarni morskiej Rozewie II.

Fot. Tomasz Lerczak / 2015


Kartka z kalendarza - latarnia grudnia 2017 - Mukilteo Light Station

Ostatnia już karta tegorocznego latarnianego kalendarza (jak to znowu zleciało!) przedstawia Mukilteo Light Station ze stanu Waszyngton w oprawie bożonarodzeniowej.

Poniżej kilka faktów o tym obiekcie nawigacyjnym:
– zbudowany został w 1906 roku
– obiekt aktywny nawigacyjnie
– wysokość światła 10 m n.p.m.
– wysokość wieży 9 m
– wieża na planie ośmioboku
– budulec latarni stanowi drewno, wieża przylega do parterowego budynku
– w laternie czynna soczewka Fresnela z lat 20-tych XX wieku
– na parterze jest muzeum prowadzone przez Towarzystwo Historyczne Mukilteo
– muzeum otwarte po południu w weekendy i święta od kwietnia do września,
– wieża otwarta - zwiedzanie z przewodnikiem w godzinach otwarcia muzeum

Poniżej grudniowa karta:

Poniżej archiwalne ujęcia latarni z lat 20-tych XX wieku, fot. mukilteohistorical.org

Poniżej dwa zdjęcia współczesne, fot. Wikipedia / Ryan Adams i Wikipedia / Joe Mabel

Poniżej zdjęcie archiwalne z 1949 roku, fot. lighthousefriends.com

Poniżej optyka tej zabytkowej latarni, fot. lighthousefriends.com

Poniżej widok satelitarny - fot. Google Maps

Fot. główna wpisu - Wikipedia.org / Missy Leone


Unikalne zdjęcia latarni Brik z Islandii

19 listopada w zdjęciu na niedzielę prezentowałam jedną fotografię latarni morskiej Brik z Islandii, do której dotarł w tym roku mój terenowy korespondent Radek Literski.

Zdjęć tej latarni nie znajdziecie w przestrzeni internetu, nie ma jej obfotografowanej w bardzo rozbudowanych spisach latarń świata.

Radkowi udało się trafić na ładną pogodę i poniżej kilka zdjęć wykonanych tego dnia podczas podroży po Islandii.

Na fotografiach widać na jakim odludziu i w jak trudnym terenie znajduje się ta mała latarnia morska. Radku BARDZO dziękuję za podesłanie zdjęć!

Fot. Radek Literski


Widoki z podróży [6]

Prezentowane dziś zdjęcia pochodzą od wielkiego miłośnika latarni i fana mojego profilu na facebooku.

Systematycznie odwiedza kolejne latarnie i te chwile uwiecznia na zdjęciach. Są jeszcze takie do których nie dotarł, ale te które już odwiedził podesłał i mogę się nimi teraz z Wami podzielić.

Fot. Michał Olszak

Fot. główna wpisu -  Mihis Alex from Pexels


Zdjęcie na niedzielę - 3 grudnia 2017

W pierwszą niedzielę grudnia wyskoczymy po zmroku do portu w Jastarni. Zdjęcie zostało zrobione 17 listopada br. i pięknie widać świecące się główki wejściowe.

Fot. Katarzyna Foigt/2017


Ciekawostki aukcyjne [18]

Dziś kontynuuję cykl wpisów o wszelakich znaleziskach aukcyjnych w temacie około latarniowym. W ostatnim czasie udało mi się trafić na takie znaleziska, a myślę że w okresie przedświątecznym będzie ich coraz więcej.

Stara kartka - latarenka Westerplatte

Fot. aukcyjne


Latarnia morska Hel - stan na czerwiec 2017 [2]

W drugim odcinku prezentującym moją czerwcową wizytę w helskiej latarni morskiej podejdziemy do niej bliżej.

A kiedy rozejrzymy się po jej najbliższym otoczeniu wejdziemy do wnętrza i będziemy się wspinać krętymi schodami na samą górę aż ku sercu - laternie z optyką.

Fot. Latarnica / czerwiec 2017


Zdjęcie na niedzielę - 26 listopada 2017

Jak wygląda latarnia morska w Helu w weekend świąteczny obejmujący Święto Niepodległości? Wygląda właśnie tak jak na zdjęciu poniżej.

Pejzaż jeszcze jesienny, cisza i spokój weekendu.

Fot. Grzegorz Elmiś


Muzeum Kolei Helskich [1]

Kiedy dziś spoglądam wstecz i wybieram zdjęcia do publikacji na blogu widzę, że podczas tegorocznych wakacji miałam okazję doświadczyć mnóstwa sympatycznych wydarzeń i mimo, że  była to już kolejna wizyta na Półwyspie Helskim wciąż odnajduję nowe miejsca do odwiedzenia.

Tak było z Muzeum Kolei Helskich. Jest ono oddzialem MOW i o ile MOW zwiedzałam już wielokrotnie to część poświęconą kolejom widziałam pierwszy raz. MKH otwarto w 2013 roku a mnie tam przygnało dopiero 4 lata później.

Jest to o tyle dziwne że od dawna uwielbiam pociągi i tematy okołokolejowe są mi bardzo bliskie i lubiane. Z jednej strony to może i dobrze bo taki oddział zdążył się przez te 4 lata trochę zagospodarować i stworzyć bogatszą placówkę muzealną niż na początku. Za kilka lat trzeba będzie taką wycieczkę powtórzyć i zobaczyć co się zmieniło.

Największą atrakcją MKH jest przejazd (z przesiadką!) helską wąskotorówką. Możliwość podziwiania podczas niespiesznej jazdy przepięknych okolicznych lasów, zapach nagrzanej ściółki od słońca, stukot kół na torach... ach! To jest to co pamięta się na zawsze i zachowuje w sercu.

Start przejazdu znajduje się na terenie MOW. Na każdy taki przejazd zawsze zbiera się grupa mniej lub bardziej liczna chętnych. patrząc na to że byłam tam przed sezonem to i tak sporo było turystów chcących odbyć tą przejażdżkę. Nawet jechały z nami psy.

O placówce tak jest napisane na stronie internetowej MOW:

W pomieszczeniach jednego z ogromnych, żelbetowych schronów - magazynów amunicyjnych poniemieckiej baterii Schleswig-Holstein umieszczono ekspozycje mające przypominać historię i rozwój helskich kolei - zarówno linii szerokotorowej zbudowanej w ciągu 9 miesięcy w 1921 roku, jak i rozbudowanej sieci wojskowych kolejek wąskotorowych budowanych przez całe 20-lecie międzywojenne, a następnie rozbudowywanych w czasie okupacji niemieckiej.

Do siedziby MKH dowozi turystów druga z linii kolejki wąskotorowej MOW, Naokoło schronu mieszczącego MKH rośnie wystawa plenerowa pokazująca uratowane przed zezłomowaniem elementy taboru kolejowego - zarówno wąskotorowego, jak i szerokotorowego. 

Poniżej pierwsza fotorelacja z tego dnia.

Fot. Latarnica / czerwiec 2017


Coroczna zbiórka na rzecz podopiecznych Schroniska dla zwierząt

I TY MOŻESZ ZOSTAĆ ŚNIEŻYNKĄ! - czyli o(błędna) czytaj: errorkowata świąteczna zbiórka na rzecz podopiecznych ze Schroniska dla zwierząt w Poznaniu.

Czas biegnie błyskawicznie i znowu mija rok odkąd jak zwykle hojnie i z sercem na dłoni przystąpiliście do pomocy tym najbardziej potrzebującym czyli kotom z kociarni poznańskiego schroniska. Tradycją już jest, że startujemy około 6 tygodni przed świętami, a sama zbiórka trwa do Sylwestra przez co ostatnie dary trafiają do potrzebujących już w nowym roku i dobrze go zaczynają.

Zbieramy tradycyjnie karmy suche i mokre, przysmaczki, preparaty witaminowe i zdrowotne, koce, ręczniki, zabawki, legowiska, drapaczki i wszystko to co może się przydać, a co tutaj pominęliśmy. Zasada jest prosta. Darczyńcy z Poznania mogą podesłać do nas paczki lub przywieźć osobiście. Darczyńcy z kraju czy zagranicy przesyłają paczki na nasz adres lub robią zakupy w sklepach internetowych i podają nasz adres wysyłki.

Jeśli nie macie czasu na szukanie, kupowanie zawsze możemy coś podpowiedzieć czy się dogadać i prosimy wtedy o kontakt na priv (fan page kota Errora lub mój adres email) . Przekazana suma zostanie w całości wydana na podarunki i rozliczona. Wszystkie zapytania kierujcie na priv fan page kota Errora na facebooku a jeśli nie korzystacie z facebooka to na  adres email (monika.sniedziewska@book4you.pl).

Co damy z naszej strony uczestnikom świątecznej pomocy na facebooku? Jak zwykle najmodniejszy look sezonu, bo w tym roku darczyńca czy to osoba czy jej zwierz albo całe stado – zostanie Śnieżynką. Ten wizerunek prezentuję na zdjęciu poniżej. Chyba nie ma osoby co by nie chciała nią zostać prawda?

Wasze zdjęcie lub zdjęcie waszego zwierzaka otrzyma na portalu zwrotnie podziękowania za przystąpienie do zbiórki czyli stanie się w okresie świątecznym Śnieżynką. Nosiliście już czapki mikołaja, rogi renifera, czerwone nosy zatem pora na coś delikatnego jak płatek śniegu.

Zapraszamy do bycia Darczyńcą i podkreślamy, że nigdy nie liczy się ilość, ale fakt otwarcia serca dla potrzebujących. Dary będą systematycznie pokazywane, bo wszystkie ogląda wnikliwie najważniejszy koordynator i daję im prawo wywozu do kociarni schroniska. Co roku pomagamy głównie kotom, ale równie chętnie przyjmiemy też podarunki dla naszych psiaków.

Z góry wielkie MIAUU i... CZAS START!