Zdjęcie na niedzielę - 8 września 2024
Niewiele jest już na naszym wybrzeżu takich miejsc, gdzie nad dużą wodą można zaobserwować suszące się pranie kołysane wiatrem niosącym kojącą bryzę. To dla mnie taki relikt spokojnych czasów wypoczynku nad morzem, pamiątka dawnych wakacji.
Takie widoki jak ten poniżej zdarzają się jeszcze na Półwyspie Helskim. Pranie sfotografowałam w letnie czerwcowe południe w Kuźnicy Syberii. W tle Zatoka Pucka oraz korzystający z wietrznej pogody miłośnicy kite'a. Obecnie w sezonie letnim na wodach zatoki widać często więcej kitesurferów niż windsurferów. Dla przypomnienia dodam, że kite pojawił się w Polsce pod koniec lat 90-tych XX wieku. W 2003 roku powstało pierwsze Polskie Stowarzyszenie Sportów Ekstremalnych KAMIKAZE - skupiające właśnie miłośników kite'a.
Zapewne pranie wysuszone letnim nadmorskim powietrzem, otulone aromatem dzikich róż pachnie na kwaterach dla turystów niepowtarzalnie.
Fot. Latarnica /czerwiec 2024
Zdjęcie na niedzielę - 21 lipca 2024
W pierwszym tygodniu wpisów pourlopowych i po powrocie do blogowania wrzucam fotograficzną zajawkę, która ma symbolizować tegoroczne wakacje. Fotografia powstała popołudniu na plaży w Kuźnicy w jeden z ostatnich dni na wyjeździe. Jest w niej wiele z tego co kocham i co kojarzy mi się z letnimi wakacjami i tym miejscem. Kolorystyka i kompozycja kadru również w klimatach morskich.
Fot. Latarnica / lipiec 2024
Projekt Kuźnica 2024
JESTEM! Wróciłam! I już po pierwszym tygodniu pracy czas wakacji wydaje się odległy i nierealny. Niestety co miłe tak szybko przemija i oddala się w pamieci jakby nie było to całkiem niedawno.
Jak co roku, przez ostatnie lata, kontynuję tzw Projekt Kuźnica. Jest to fotograficzna relacja ukazująca to samo miejsce o mniej wiecej stałej porze każdego dnia wakacji. Przy zestawieniu 14 kolejnycn zdjęć widać jak zmieniała się aura, jakie było niebo i kolor morza. Co roku wybrane miejsce jest inne. Tym razem postawiłam na wejście na plażę nr 33 widziane tak, aby czytelna była tablica informacyjna.
Od drugiego ujęcia fotografie są coraz gorszej jakości bowiem już w pierwszym dniu uszkodzilam sobie - a konkretnie rozbiłam w drobny mak) obiektyw w telefonie. Te kadry robilłm akurat zawsze komórką zabieraną rano na pierwszy spacer na plażę. Ale to też będzie pamiątka tego roku, kiedy zdjęcia są nieidealne, ze skazami. nN szczęście miałam też ze sobą aparat cefrowy i on uratował dokumentowanie tegorocznych wakacji na Półwyspie Helskim.
Poniżej 14 kolejnych poranków od 23 czerwca do 6 lipca 2024 w Kuźnicy.
Fot. Latarnica - czerwiec/lipiec 2024