Kolejowe wakacje [3]

Dziś wracam do kolejowych motywów z Półwyspu Helskiego. Tak się idealnie składa, że z pokoju mojej kwatery widzę przejście przez tory i kiedy tylko miał jechać jakiś pociąg dawało mi o tym znać nie tylko mrugające czerwone światło ale i sygnał dźwiękowy.

Mogłam więc zaraz łapać za aparat i szykować się do wykonania kolejnej fotografii. Dlatego tak dużo ich powstało,  bo wiedziałam kiedy mogę się pociągu w zasięgu wzroku spodziewać.

Fot. Latarnica / czerwiec 2016


Kolejowe wakacje [1]

Jak już sami z pewnością zauważyliście w moich wpisach wakacyjnych pojawiały się oczywiście latarnie morskie i... koty. Ale to nie wszystkie moje bziki.

Ogromnym atutem Półwyspu Helskiego poza bliskością morza, zatoki, latarni morskich w liczbie mnogiej i licznych mniej lub bardziej dziko żyjących kotów jest bliskość torów kolejowych i wszelakiej maści kolei z całej Polski.

Z mojej kwatery widzę najpierw tory, potem zaraz za nimi morze a śpiew pociągów uwielbiam i im częściej by jeździły tym dal mnie lepiej. Z miłości do pociągów i tego sposobu podróżowania powstały tej tzw. "kolejowe" zdjęcia z wakacji czyli łapanie za aparat kiedy tylko na przejściu przez tory zapalało się czerwone światło!

Kto nie lubi pociągów niech tego nie przegląda. Nie będę pisać jakie to były jednostki, skąd, dokąd bo nie wiem. Wiem za to, że budziły mnie i kołysały do snu, cieszyły oczy za dnia w drodze do morza i z powrotem. Tych zdjęć jest całkiem sporo zatem podzielę je na kilka wpisów. Będą w nich pociągi, tory, stacje kolejowe.

Fot. Latarnica / 2016