W tym roku było zimą kilka dni z ogromnymi sztormami i wiatrem, który huczał jak rozpędzony pociąg. nawet tu w centrum nizin nocami nie dawało się spać od huku żywiołu. Wiele plaż zostało doszczętnie zalanych przez wody Bałtyku. Dziś jeden kadr z miejscowości Karwieńskie Błota - już po sztormie.
Styczniowy silny sztorm zrobił "swoje" na wybrzeżu. Pod wodą zniknęło wiele plaż a szalejący Bałtyk wdzierał się na ulice i bulwary. Tak było choćby w Darłówku, gdzie latarnia stała w wodach morza czy Ustce, w której woda podeszła pod apartamentowce przy porcie.
Na Półwyspie Helskim plaże praktycznie zniknęły. Do wody przewracały się drzewa czy bardzo ciężkie betonowe kręgi i inne umocnienia. Dzisiejsza fotografia pokazuje plażę w Helu po sztormie. Tzw. chwilowa cisza po burzy.