Zdjęcie na niedzielę - 12 września 2021

W powietrzu już od końcówki sierpnia czuć nadciągającą jesień. Idealnie klimat zmiany pór roku uchwyciła na pięknym zdjęciu wykonanym na Przylądku Rozewie niezawodna Kasia Foigt. Czerwień jarzębiny bije po oczach i mówi wprost - jesień tuż tuż...

Fot. Kasia Foigt / 31 sierpień 2021


Ze starej prasy [81]

W wakacyjnym numerze "Panoramy Północy" z 8 lipca 1973 roku ukazał się artykuł Andrzeja Malinowskiego "Błyski nad Rozewiem".

Poniżej okładka gazety oraz strona z tym ilustrowanym tekstem.

Fot. aukcyjne


Ze starej prasy [80]

W 1936 roku w gazecie "Kaszuby" (dodatku regionalnym do "Gazety Kartuskiej") ukazała się notka na temat Stefana Żeromskiego i jego pobytu w latarni Rozewie I pt. "Nowy przyczynek do dziejów latarni morskiej w Rozewiu". Notka pochodzi z nr 10 (17 października 1936 r.)

Na tej samej stronie jest też informacja o ochronie lasów bukowych na Przylądku Rozewie oraz o zabytkowych kotwicach gromadzonych wokół latarni w Helu.

Poniżej winieta tego numeru gazety, cała strona 8 z informacjami z Kaszub oraz powiększenie notki o Rozewiu i Żeromskiem.


Ze starej prasy [79]

Dziś w cyklu archiwalnej prasy sięgam do "Gazety Gdańskiej" z 1935 roku. W numerze 150 z 8 lipca 1935 roku a więc na początku wakacji ukazała się notka prasowa wyjaśniająca różne genezy nazwy "Rozewie".

Poniżej winieta gazety

Tak w roku 1935 wyjaśniano nazwę popularnego miejsca odwiedzin podczas wakacyjnych wycieczek:

Jako uzupełnienie do tego tekstu dołączam widok na przylądek w latach 30-tych XX wieku, tablicę nadając latarni Rozewie I imię popularnego pisarza oraz widok na latarnię od strony drogi. Zdjęcia 1-3 - fotopolska.eu, zdjęcie 4 - z archiwum rodzinnego Justyny Wajnikonis-Maciejewskiej, fotografię wykonał Stanisław Wajnikonis


Wielkanoc 2021

Nadeszły kolejne święta Wielkiej Nocy... Drugie w pandemii, choć rok temu zdawało mi się że w 2021 będzie już normalnie. Niestety niewiele się zmieniło... Potrzeba nam mądrości, dystansu i dbania o siebie i bliskich. Bądźcie zdrowi.

Fot. główna wpisu Karolina Grabowska / Pexels

Fot. Latarnica/2021


Ze starej prasy [74]

Dziś w cyklu przeglądania starej prasy rarytasik. Tygodnik Ilustrowany "Latarnia morska" w 6 numerze z 4 marca 1934 roku publikuje artykuł na temat katastrofy duńskiego okrętu "Tempo" na wysokości Karwi, gdzie ostatecznie jednostka wylądowała na plaży.

Ogromnie ważną rolę w akcji ratunkowej odegrała latarnia morska Rozewie i czujny jej kierownik latarnik Leon Wzorek. Poniżej okładka i strona z artykułem oraz sam artykuł wraz z fotografią latarnika. Poniżej trzy fotografie statku, na ostatniej postać oznaczona krzyżykiem - Leon Wzorek.

Fot. 3 x Narodowe Archiwum Cyfrowe


Urodzinowo...

Dokładnie dziś - 4 marca 2021 roku - przypada 125 rocznica urodzin pierwszego polskiego latarnika Leona Wzorka. Urodzony w Sanoku pod koniec XIX wieku, w latach 20-tych XX wieku objął służbę (po 2-letniej pracy jako podoficer maszynowy i elektryk na ORP "Pomorzanin") na latarni morskiej Rozewie I obejmując posadę kierownika tego obiektu.

Dziś ulica wiodąca do latarni nosi jego imię, na parterze latarni można oglądać pamiątkową tablicę wraz z płaskorzeźbą z jego wizerunkiem, a gdyby nie jego starania nikt nie kojarzyłby tej latarni z osobą znanego pisarza Stefana Żeromskiego.

Człowiek z gór, wielki patriota, który osiadł na wybrzeżu i pozostał na posterunku do końca - nie opuszczając latarni. Został zamordowany w Piaśnicy pod Wejherowem po wielu brutalnych przesłuchaniach przez gestapo.

Poniżej Leon z grupą turystek (fragment fotografii ze zbiorów NAC), przy urządzeniach elektrycznych latarni oraz przy optyce - sercu latarni Rozewie I (fot. - 2x ze zbiorów NAC) oraz fotografia studyjna ze zbiorów rodzinnych Joanny Wzorek Głowackiej.

W 1988 roku Poczta Polska wypuściła pamiątkową kartę pocztową z wizerunkiem rozewskiego latarnika. Karta ze zbiorów Latarnicy.


Dla bezpieczeństwa na morzu

Na Przylądku Rozewie niedaleko latarni pojawił się nowy obiekt. Jest nim maszt GMDSS. Ten obiekt radionawigacyjny nadzoruje Urząd Morski w Gdyni.

Czerwiona tablica na płocie obiektu informuje:

Obiekt radionawigacyjny bezpośrednio odpowiedzialny za bezpieczeństwo życia na morzu. Niszczenie lub zakłócanie pracy urządzeń surowo wzbronione.

Fot. Latarnik z Rozewia / luty 2021


Dedykacje latarnika Leona Wzorka

Dziś rarytas dla miłośników Rozewia i oczywiście naszych wszystkich latarń. Każdy kto odwiedził kiedykolwiek Rozewie wie, że ulica którą dochodzi cie do latarni Rozewie I z główną ekspozycją muzealną jest nazwana ulicą Leona Wzorka.

A Leon był pierwszym polskim latarnikiem, który rozpoczął tam służbę po odzyskaniu przez Polskę niewielkiego pasma wybrzeża, a tym samym dostępu do Bałtyku. Rok temu było 100-lecie objęcia przez Leona posady latarnika na Przylądku Rozewie.

Fot. Latarnica / czerwiec 2020

Sama postać Leona Wzorka zasługuje na opowieść książkową czy filmową. Wielokrotnie o nim wspominałam tutaj, bo miał wybitny talent rozsławiania latarni rozewskiej wśród letników i mediów swoich czasów. Dzięki niemu nierozerwalnie związana jest z Rozewiem postać pisarza Stefana Żeromskiego, dzięki niemu tłumy letników waliły do latarni (w tamtych czasach istniało coś takiego jak Księga gości latarni) i to zjawisko masowej turystyki trwa do dziś, choć mamy już XXI wiek.

Korespondując z Asią Wzorek Głowacką - dla której postać Leona Wzorka i rozewskie legendy to część rodzinnej historii zgadałyśmy się kiedyś, że ciekawie byłoby zobaczyć odręczne pismo Leona. Uznałyśmy wspólnie, że będzie to raczej niemożliwe ze względu na II wojnę światową, która położyła kres wielu cennym dokumentom i pamiątkom, a tu nagle dostałam od niej maila, że w książce pana Apoloniusza Łysejko "Polskie latarnie morskie na pocztówkach" są reprodukcje rewersów przedwojennych kartek z rozewską blizą z lat 30-tych XX wieku, na których wpisał się na pamiątkę nasz słynny latarnik. Co ciekawe posługiwał się w tych wpisach imieniem Tomasz.

Poniżej książka dzięki której dotarłyśmy z Asią do zdawałoby się rzeczy niemożliwej. Nigdy nie należy tracić nadziei!

Ponieważ książka leży u mnie na półce w części księgozbioru dotyczącego spraw morza i wybrzeża szybko zajrzałam do niej i nic nie znalazłszy przypominałam sobie, że zwiera przecież płytę z pełną kolekcją pana Apoloniusza i tam przeszukałam zbiory pod tym kątem czytając wpisy na rewersach. I tak trafiłam na trzy kartki i trzy bezcenne wpisy, w których Leon Wzorek dopisuje na końcu zawsze "Pierwszy polski latarnik morski". Jakże to pasuje do jego osoby i ogromnego patriotyzmu.

Poniżej trzy kartki ze zbiorów Apoloniusza Łysejko - awersy + rewersy.

Poniżej zdjęcia latarnika Leona Wzorka ze zbiorów rodzinnych Joanny Wzorek Głowackiej [3x]

Poniżej Leon Wzorek wśród harcerek - z pewnością opowiadał im o związkach Stefana Żeromskiego z tą latarnią, fot. Narodowe Archiwum Cyfrowe


Zdjęcie na niedzielę - 14 luty 2021

Nadal póki można i są fantastyczne fotografie pozostaje w klimacie zimy na naszym wybrzeżu. Dziś latarnia Rozewie I sfotografowana 28 stycznia br. Spadł wtedy świeży śnieg i przylądek był tak cudnie biały.

Fot. Renata Łojek Ostrowska - Sołtys Rozewia / styczeń 2021


Latarnie zimowo... - 1

Dziś z racji panującej w kraju zimy pooglądajmy mało popularne widoki czyli nasze wybrzeże i latarnie w zimowej szacie.

Poniżej Rozewie I i aleja wiodąca do latarni. fot. Renata Łojek Ostrowska - sołtys Rozewia

Poniżej przylądek Rozewie z drona i latarnia Rozewie I i II, fot. Konrad Kędzior

Poniżej zimowy Sopot - widok na latarnię i widok na molo z jej wieży, fot. Kasia Foigt

Poniżej zima przy latarni Stilo, fot. latarnik ze Stilo

Poniżej ostatnia niedziela stycznia - rozświetlona słońcem wieża Rozewia II, fot. latarnik z Rozewia

Poniżej uliczka wiodąca do latarni Hel i latarnia, fot. Monika Mucha

Poniżej zima przy latarni w Świnoujściu, fot. z strony facebookowe Latarnia Morska w Świnoujściu


Rozewie o północy - kiedy słychać buczki...

Jest taka noc, kiedy o północy na rozewskim klifie rozlega się obowiązkowo potężny dźwięk buczków. Ale żeby się one odezwały należy odpowiednio całą aparaturę przygotować i dokonać rozruchu pneumatycznych buczków mgłowych. Zdjęcia pokazują rozruch.

Buczki w rozewskim blizarium uruchamiane są tradycyjnie w sylwestrową noc 31 grudnia o północy. Dźwięk trwa 1-2 minuty. To coś niesamowitego, że mamy takie piękne muzealne już urządzenia i eksponaty, a historia rozewskiego latarnictwa jest wciąż żywa. Przy czynnej latarni Rozewie I znajduje się siłownia oraz sprężarki służące do uruchamiania sygnału mgłowego. Latarnik mający służbę zawsze wita Nowy Rok z buczkiem w tle. Wszystko działa dzięki dobrej pracy i dbałości wielu pokoleń latarników.

Interesujący artykuł na temat pracy latarników na Rozewiu z urokliwymi zdjęciami możecie przeczytać tutaj: http://extra.natemat.pl/wspolczesny-latarnik-kiedys-za-brak-swiatla-zabijali

Fot. Latarnik z Rozewia

Fot. główna wpisu depositphotos.com


Widoki z podróży [66]

Pierwszy podróżniczy odcinek Czytelników Latarnicy w Nowym Roku musi wystartować z Rozewia. Na dodatek to bardzo aktualne ujęcia, bo z II połowy grudnia 2020.

Na początek trochę najbliższego otoczenia latarni i buczek umiejscowiony przy opasce betonowej u podnóża klifu od strony otwartego morza.

Poniżej latarnia Rozewie I w grudniowej przyrodzie przylądka

Fot. Lidia Czuper / grudzień 2020


Widoki z podróży [65]

Z tego co wiem, ten październikowy wypad na Rozewie przytrafił się Lidii bardzo spontanicznie. I tym bardziej cieszy, że zostały z niego te fotografie i ujęcia latarni Rozewie I nawet już po zapadnięciu zmierzchu.

Rozświetlona laterna to to co faro maniacy uwielbiają obserwować. Urokliwe jest też rozświetlone zejście na plażę i ta czerń w tle plaży. Nie codziennie trafiają się takie kadry. Fotografie Lidii nie raz jeszcze trafią do tego cyklu.

Fot. Lidia Czuper / październik 2020


Widoki z podróży [62]

Kolejny podróżniczy odcinek przenosi nas na Przylądek Rozewie i początek Polski czyli Hel.

To już trzecia i ostatnia odsłona wakacyjnych wspomnień latarnianych od Joanny Organek. Końcówka jej wakacji obejmowała Półwysep Helski i ostatnią odwiedzoną latarnią była ta w Helu. Jak widać wrzesień jest już nad morzem spokojny i nie ma tłumów.

Poniżej migawki z wrześniowego Rozewia. Latarnia Rozewie I, widoczna z niej druga latarnia oraz fragment muzealnej ekspozycji.

Obecnie latarnia z powodu covid-a jest zamknięta do końca listopada.

Poniżej urokliwa we wrześniowym słońcu latarnia Rozewie II

Poniżej latarnia w Helu i widok na port z laterny. Na sam koniec piękna pusta helska plaża.

Fot. Joanna Organek / wrzesień 2020


Ze starej prasy [70]

Dziś w cyklu szperającym w przeszłości i poszukujących w starej prasie informacji latarnianych natrafiłam na 296 numer "Kuriera Poznańskiego" z 1 lipca 1933 roku, który opisuje wydarzenie z 29 czerwca 1933 roku kiedy to w murach latarni Rozewie wmurowano pamiątkową tablicę i nadano jej imię wielkiego pisarza Stefana Żeromskiego. Notka prasowa znalazła się na stronie 2 wydania.

Poniżej winieta gazety z 1933 roku i powiększona notka prasowa na temat tablicy na latarni Rozewie

Poniżej tablica z Rozewie ufundowana na wniosek Ligi Morskiej i Kolonialnej, fot. zbiory NAC


Rozewska latarnia w poezji

Dziś chciałabym podzielić się z Wami słowami poezji. I to nie byle jakimi, bo dotykającymi samej latarni w Rozewiu. Wiersze pochodzą z lat 30-tych XX wieku. Nie miałabym o nich pojęcia, gdyby w ręce podczas wakacji w Kuźnicy nie wpadło mi nowe wydanie "Zapisków Puckich" nr 19/2020.

W jednym z artykułów dowiedziałam się o istnieniu poety - Kazimierzu Wierzyńskim (1894-1969) , który lesie wakacje 1939 roku spędził w Juracie. W trakcie ich trwania wybrał się ze świeżo poślubioną małżonką do Jastrzębiej Góry a to jak wiadomo oznacza po drodze odwiedzenie i Rozewia, które graniczy z tym letniskiem. W artykule czytamy:

Poniżej zdjęcie poety z 1928 roku oraz nagrobek na Cmentarzu Powązkowskim. Fot. 1 Wikipedia.org , fot. 2 Wikipedia.org/fot. Mariusz Kubik

Poniżej jedne z dwóch wierszy napisanych w latach 30-tych XX wieku.

O latarni morskiej

Nie bój się tej latarni, której smuga drżąca,

Jak wahadło, rozcina noc na dwie połowy

I ciemność nagłym cięciem raz po raz roztrąca,

Aż słychać przelot światła, świst błyskawicowy.

Nie bój się brzóz pod oknem, gdy światło je łuska,

Szpera w liściach i szumi i las niepokoi,

Na włosy spadnie księżyc, liliowa piuska,

I głowy drzew do ręki położą się twojej.

Nie bój się, gdy z firanki posypie się kruchej,

Złoty szron po podłodze, po szybach, po ścianie,

I gołoledzią szkliste prześlizną się duchy,

Nie bój się, miła moja, zmienimy mieszkanie.

Jest jeszcze wielka przestrzeń, jest wolna swoboda:

Morze, gdzie będzie puściej, niż tutaj, i czarniej!

Słyszysz, jak huczy w dole, jak woła nas woda,

Odpłyniemy okrętem bez żadnej latarni.

Fot. Tomasz Lerczak [2x]

Ja jestem falą

Ja je­stem falą.

Zmierz­chy i zo­rze

We mnie się palą,

Od­dy­cha mo­rze.

Lot mój pod­nie­ca-

A gdy przy­gar­nie,

Wśród skał za­świe­ca

Mor­skie la­tar­nie.

Po­płyń­cie ze mną,

W dal, ma­ry­na­rze!

Nie bę­dzie ciem­no,

Wiatr dro­gę wska­że.

Wiersz z tomu „Gorzki urodzaj”, 1933 rok.


Ze starej prasy [69]

W dzisiejszym odcinku cyklu bardzo interesująca notka na temat podziemi latarni w Rozewiu opublikowana w 11 numerze "Kaszub" (dodatku regionalnego "Gazety Kartuskiej") z 21 listopada 1936 roku.

Poniżej winietka Dodatku regionalnego "Kaszuby"

Poniżej pierwsza strona w oryginalnych barwach oraz strona z notatką o Rozewiu i powiększenie informacji prasowej.

Archiwa: ze zbiorów Latarnicy

Poniżej latarnia Rozewie z lat 30-tych XX wieku - okresu z którego pochodzi notka z dodatku "Kaszuby"

Fot. aukcyjne


Wakacje 2019 [11] - na przylądku

W poprzednim odcinku wakacyjnych wspomnień (a kolejny nadbałtycki urlop już tuż tuż...) dotarłam w relacji do Rozewia I i II. Przybyłam na przylądek pieszo od strony Jastrzębiej Góry.

Jak zawsze w tym miejscu nie mogłam pohamować się przed robieniem zdjęć. Niby to wszystko mam juz od lat obfotografowane, a jednak ciagle coś kusi i inspiruje. Może to szum morza i wiatr od morza? Może legendy ukryte w każdym rozewskim kamieniu i konarze starego drzewostanu? A może szept do ucha morsie opowieści legendarny latarni Leon Wzorek, dla którego to miejsce było umiłowanym?

Muszę więc zasypać was dziś zdjęciami z Rozewia. Bo to miejsce nigdy mi się nie nudzi. Co roku jest dreszczyk emocji gdy zbliżam się do ulicy Leona Wzorka, a w oddali już widzę taka charakterystyczną sylwetkę blizy. Tylko czasy inne i inne technologie. Nie ma już otwartych przestrzeni przylądka z łąkami. Ale jest muzeum i miejsce pamięci. I warto przekazywać i utrwalać dalej historię tego miejsca i związanych z nim ludzi - latarników.

Fot. Latarnia / czerwiec 2019


Ze starej prasy [68]

Dziś w cyklu starej prasy artykuł z 108 numeru "Nowin" z 14-15 maja 1977 roku. Na stronie 3 Józef Stachowicz opublikował artykuł pt. "Dynastia górali-latarników". I od razu wiadomo, że będzie o Wzorkach z Rozewia.

Poniżej winieta gazety, która była dziennikiem Polskiej Zjednoczonej Partii Robotniczej.

Poniżej treść artykułu

Skany artykułu z Podkarpackiej Biblioteki Cyfrowej.