Przerwa urlopowa
W tym roku nietypowo, bo nie pamiętam już ile lat temu po raz ostatni brałam urlop (tzw. letnie wakacje) w miesiącu wrześniu. Ale życie się w 2025 roku tak potoczyło, że czerwiec i Kuźnica nie były możliwe, a miesiące typowo letnie i wakacyjne lipiec/sierpień spędzilam normalnie w pracy. Ale już nadszedł wrzesień i choć jeszcze całkiem niedawno wydawało mi się to odlegle jak droga z Poznania na księżyca to termin nadszedł.
Pozwolę sobie (w zależności od okolicznosci - a bardzo potrzebuję odmiany po 15 miesiącach pracy bez choćny jednego wyjazdu po drodze) na 2-3 tgodnie przerwy wpisów blogowych. Choć znając mnie nadejdzie gdzieś po drodze wena i chęć i może coś się pojawi. Ale póki co ogłaszam PRZERWE URLOPOWĄ choć tak naprawdę nazwałabym ją REGENERACYJNĄ bo lecę na resztach baterii a mój organizam powżne daje mi znać abym się zatrzymała bo szwankuje na wielu płaszczyznach.
Na razie uszykowany jest aparat fotograficzny i telefon, a lista lektur rośnie w stos do nieba - na szczęście wszystkie one pięknie znajdują swoje miejsce na nieobciążającym wagowo czytniku ebooków.
Zostawiam was z tyloma wpisami, że śmiało szperajcie w archiwach, oglądajcie, komentujcie.
Ilustracje wpisu: AI
