Latarnica poleca [vol. 49]

Dzisiejszy post z tego cyklu nie jest klasyczną recenzją, bo też opisywany produkt nie jest klasyczną książką choć na taką wygląda. Ale nie mogłam się oprzeć pokusie pokazania wam tego wydawnictwa. Jestem nim po prostu zauroczona.

Nie wiem jak wy, ale ja nadal nie funkcjonuję w ciągu roku bez tradycyjnego kalendarza książkowego oraz naściennego. O ile na ścianie co roku dominuje jeden latarniany, a drugi koci to z książkowych zazwyczaj wybieram takie, które mają nie tylko kocie okładki, ale i też we wnętrzu dorzucają coś fajnego i powiązanego z kocią tematyką.

Dzięki wpisowi polecajce na profilu facebookowym i instagramowym Kocibehawiozrym dowiedziałam się, że na rok 2024 przygotowano takie piękne kocie wydawnictwo. Nawet Mysza od razu przybiegła, by popatrzeć co to za cudo pojawiło się w naszym domu.

Wiedziałam od razu, że skoro doszło do połączenia sił wydawnictwa z Gosią, bo znam jej książki i regularnie czytam profile społecznosciowe, to otrzymamy produkt wyjątkowy i pomocny. Nadal ma to być jednak przede wszystkim kalendarz. Więc wszytskiego jest w nim w odpowiednich proporcjach tak by ostatecznie dać danie smakowite.

Po przeglądnięciu zawartości uważam, że to taki typowy must have dla kociarza. Akurat mamy IV kwartał roku - okres, w którym myślimy o świątecznych prezentach dla bliskich. Jeśli niektórzy z nich korzystają z kalendarzy papierowyvch - zakup będzie strzałem w dziesiątkę.

Atuty? Wygodny układ z możliwościami wpisów swoich uwag i notatek (ja akurat dużo notuję więc dla mnie idealnie). Jeden tydzień roku zajmuje stronę (parzystą), a na sąsiadującej mamy miejsce na zapiski (wszytsko to jest na zdjęciach poniżej).  Gdy kończy się dany miesiąc kalendarium przrywają strony z pięknymi ilustracjami a przy nich znajdziemy ważne dla kociarzy treści.

Nowy 2024 rok zaczynamy z oszacowaniem wieku kotów oraz mamy pożyteczny Kalendarz weterynaryjny kota przypisany do wieku pupila, Informacje napisane przez behawiorystkę Małgorzatę są z różnych dziedzin, ale wszytsko to ma ostatecznie sprowadzić się do jednego - abyśmy dobrze zadbali o dobrostan naszych mruczków: posiadali odpowiednie przedmioty w ich otoczeniu, stosowali wlaściwą dietę, potrafili odczytywać subtelne komunikaty, zadbać o opiekę weterynaryjną i ich bezpieczeństwo w naszych domach. Rok 2024 zakończymy z quizem dla kocich opiekunów.

Jako pracownik poligrafii szczególną uwagę zwracam też na wygląd i jakość wydawnictw, które kupuję. Macam papier, wącham druk, oglądam okładki pod różnym kątem by dostrzeć tzw uszlachetnienia druku. Tutaj mamy wszystko idealnie dobrane. Wygodna sztywna oprawa z pięknymi wybiórczymi błyszczeniami na okładce, miły matowy papier w środku, na którym dobrze się notuje w kolorze ecru, przepiękna miedziana tasiemka do zaznaczania na jakim etapie roku jesteśmy. Po prostu dobra robota drukarni i introligatorni!

Tak jak nie lubie przejśćia z jednego roku w drugi (jakoś ten przełom grudnia i stycznia zawsze powoduje u mnie obniżenie nastroju) tak teraz cieszę się, że styczeń przywitam z fajnym kalendarzem, po ktory będę chętnie sięgać. Reasumując: Latarnica poleca!

Pewnie od razu was zainteresuje, gdzie można go nabyć. Z tego co widziałam ma go sieć Empik stacjonarnie i online, jest też w ofercie wielu sprzedawców na popularnym serwsie aukcyjnym. Tak więc z nabyciem problemu nie ma - chyba że wyczerpie się szybko nakład. Ja zdecydowanie doradzam kupić jak najszybciej.

Podstawowe dane kalendarza książkowego:

Tytuł: Koty 2024
Autor tekstów: Małgorzata Bieganska-Hendryk
Ilustracje: Ilona Andrzejczak
Wydawca: Zielona Sowa
Objętość: około 200 stron
Oprawa: twarda
Format: 135 x 210 mm

Poniżej okładka front i tył.

Okładka jest przemiła w dotyku, druk uszlachetniony złoceniem i błyszczącymi czerwieniami, całość bardzo elegancka i poręczny węższy format - dla mnie idelany by mieszkał w mojej torebce i towarzyszył mi na co dzień

Poniżej przykładowe strony z wnętrza. Jak widzicie są ciekawe wartości dodatnie - treści, które zainteresują każdego kociarza. W ramach rozkladowki mamy jeden tydzień roku i sporo miejsca do zapisków. Jest też planer na początek roku i strony na luźne notatki i myśli na samym końcu.

A któż by się oparł kociemu quizowi? A i taki się znalazł! Kotkę Myszkę najbardziej zainteresował jednak planer. Ciekawe co w tej kociej główce planuje na 2024 rok?

Czasami sesja z kotem w domu wygląda po prostu tak jak na fotografiach poniżej. Więcej prób odwrócenia jego uwagi niż samego fotografowania tego co się zaplanowało.

A na ostatnim zdjęciu NIESPODZIANKA! Wydawnicywo Zielona Sowa przygotowało na rok 2024 dwie różne okładki do wyboru. Ja mam dostęp tylko do białej, ale jest również i czarna. Okładki prezentuje cudowny kot Stefan - podopieczny Gosi - autorki tekstów do kalendarza.

Fot. Latarnica / listopad 2023 (ostatnia z dwoma okladkami kalendarza - Małgorzata Biegańska-Hendryk)

 


I po promocji

W październiku br. odbyła się w sali edukacyjnej poznańskiego schroniska dla zwierząt promocja książki "Stefan, czyli historia (z) przypadku", którą pozwoliłam sobie na potrzeby Latarnicy zrecenzować (więcej: https://latarnica.pl/2019/10/07/latarnica-poleca-vol-25-stefan-czyli-historia-z-przypadku/ a o samym spotkaniu z autorką informowałam tutaj: https://latarnica.pl/2019/09/23/spotkanie-autorskie-dla-kociarzy/

Dziś, gdy już emocje opadły, a wszystko udało się tak jak planowaliśmy i nawet pogoda nam sprzyjała, chciałabym się z Wami podzielić fotorelacją z tego wydarzenia a nawet dwóch bowiem w Poznaniu było tak ogromne zainteresowanie, że odbyły się dwa spotkania autorskie z Małgorzatą Biegańską-Hendryk jedno po drugim.

12 października działo się tak - poniżej schronisko gotowe na promocję:

Fot. Latarnica

Pozwoliłam sobie do każdego ze spotkań wygłosić słowo wstępne. Fot. Bartosz 4x

Poniżej - tak było w salce edukacyjnej. Wszystkim przybyłym bardzo dziękuję! Było super!


Latarnica poleca - vol. 25 - Stefan czyli historia (z) przypadku

Pod koniec września informowałam na Latarnicy o planowanym na 12 października spotkaniu autorskim promującym książkę "Stefan" w moim rodzinnym Poznaniu. Zostało do niego zaledwie kilka dni i mam nadzieję, że te osoby, które spotkam w salce edukacyjnej Schroniska dla zwierząt w sobotę są równie podekscytowane jak ja.

W tej chwili nie wiem, czy fakt, że lektura "Stefana" już za mną to mój atut czy trochę jednak strata i smutek, że to na co czekałam całe lato minęło i nigdy nie wróci już pierwsze czytanie tej historii - kiedy każda kolejna strona jest niewiadomą i odkrywa kolejne rozdziały obrazu pewnej relacji. RELACJA to słowo klucz dla tej książki. Bo to nie jest zwykła historia o zwykłym kocie. Z resztą pisanie o jakimkolwiek kocie, że jest zwykły to ujma dla tego gatunku, bo każdy jest inny i wspaniały. I jest po prostu sobą.

Życie stawia na naszej drodze różne wyzwania i istoty. Piszę "istoty" bo nie zawsze są to ludzie. Bywa, że zwierzęta. Tak było w przypadku Autorki, kiedy na jej życiowej drodze pojawił się nagle i nieplanowanie on - Stefan. Odkąd ich ścieżki się skrzyżowały była już tylko relacja Małgorzata - Stefan i Stefan - Małgorzata. Naczynia połączone, historia cudu ocalenia i walki o kruche i słabe życie.

Wierzę, że zwierzęta nas wybierają (jeśli dochodzi do bezpośredniej konfrontacji) lub sytuacje tak się układają, że coś się musi wydarzyć i potrząsnąć naszym życiem, a często i przewartościować je. To wszystko przeżyła Autorka. Doświadczona już obecnością kotów w swoim życiu, ale czy od razu gotowa na to wszystko co przyniosły kolejne lata życia ze Stefanem?

Bywają koty bezproblemowe, stabilne zdrowotnie, towarzyszące nam na co dzień bez wielkich akcji BUM - takich kiedy świat się nam wywraca do góry nogami. Stefan był jednak specjalistą od akcji BUM. Dostarczył swojej opiekunce wiele sytuacji, gdy trzeba było szukać rozwiązań, nie poddawać się, nie załamywać, nie oglądać wstecz. Bo on sam w tym wszystkim był przecież Wielkim Wojownikiem.

Znaleziony i przygarnięty w fatalnym stanie fizycznym, z ostrożnymi rokowaniami, każdego dnia pokazywał i udowadniał, że jest i chce tu na tym świecie dalej kroczyć na swoich białych łapkach. Jakże to znam i jak mocno przemówiła do mnie ta historia! Sama jestem opiekunką kota, który postawił mnie w tak wielu trudnych do przejścia sytuacjach, bywało że i granicznych i balansowaliśmy po cienkiej linii. A jednak pokazywał mi, że skoro sam walczy to jakże ja mogłabym się poddawać i wątpić.

Czym jest ta książka? Mieszanką gatunków. Ale w dobrym tego słowa znaczeniu. Z jednej strony to osobista historia Małgorzaty i Stefana, ujawniająca wiele z prywatnego życia Autorki, także o innych zwierzętach które na dłużej lub krócej przewinęły się przez jej dom. Ale bez szczerej prywaty nie byłoby w tej opowieści prawdy i przysłowiowego pazura. Więc gratuluję takiego otwarcia się i odważnego pokazywania nie tylko tego co było dobre i łatwe.

Z drugiej strony to konkretny poradnik radzenia sobie w trudnych i stresowych sytuacjach dla opiekuna kota. Przy okazji omawiania zdrowotnych pertubacji na stefanowej drodze kociego żywota mamy konkretne propozycje rozwiązań, podpowiedzi, sugestie do określonej diagnostyki itp. Bardzo potrzebne i pomocne. I nawet jeśli ktoś dotychczas nie miał większych problemów ze swoim mruczkiem na pewno z zaciekawieniem o tym wszystkim przeczyta i będzie mieć na uwadze w przyszłości.

W tej książce jest wiele punktów zapalnych, kiedy czytałam o wydarzeniach z wypiekami na twarzy, przyspieszonym biciem serca lub wstrzymanym oddechem (naprawdę!). Były i chichotanie pod nosem i sterty mokrych chusteczek. Od razu więć o tym co wrażliwszych Czytelników uprzedzam. Podczas czytania na bieżąco pisywałam do Autorki, bo czułam potrzebę dzielenia się tymi wszystkimi emocjami. Mam nadzieję że i wam dostarczy ta lektura sporo przemyśleń i cały wachlarz odczuć. Dla kociarzy rzecz wartościowa i naprawdę pożyteczna.

Dziękuję Autorce za końcowy rodział Co dalej? Czyli to, czego boję się najbardziej... Bo każdy opiekun zwierzaka, miewa takie chwile gdy myśli jak to będzie, kiedy, czy po naszej stronie będzie ta decyzja... To ważne aspekty i choć tak trudne, warto sobie to wszystko przemyśleć i poukładać.

I choć będąc w relacjach my-kot nie wyobrażamy sobie życia bez naszego pupila, myślę, że ważne jest podwójne przesłanie tej książki - z jednej strony wpisuje się w kampanię Kocham - nie porzucam i ukazuje jak istotna i niezbędna jest nasza obecność także wtedy, gdy nie dzieje się dobrze, a z drugiej bez względu na końcowy ból straty pamiętajmy - że zwierzęta chciałyby byśmy na ich miejsce przygarnęli inną istotę w potrzebie.

A żeby nie było tak smutno na sam koniec nawiążę do motta, które pojawia się na początku historii Stefana. Jego autorem jest Philippe Ragueneau, a brzmi: To nie my wybieramy sobie kota. To kot wybiera nas. Bądźmy więc czujni i pielęgnujmy to co mamy, ale i miejmy oczy szeroko otwarte. W relacjach ze zwierzakami nie ma strony stratnej. Korzystamy i my i nasi podopieczni. My może i czasami nawet więcej, bo mnie nieustannie zadziwia jak wspaniałymi istotami są tzw. zwierzęta towarzyszące, a jak okrutnymi potrafią być ludzie.

Jednym zdaniem: jeśli zachwyca cię kot domowy jako istota piękna i doskonała, jeśli dbasz o dobrostan swojego zwierzaka, jeśli dzielisz życie z kotem (kotami) lub wkrótce zaczniesz taką przygodę ta książka jest zdecydowanie dla Ciebie! Po prostu: Latarnica poleca!

Dane książki: 
Tytuł:  Stefan czyli historia (z) przypadku
Autor:  Małgorzata Biegańska--Hendryk
Fotografie: z archiwum Autorki oraz Monika Małek
Rok wydania: Gliwice 2019
Ilość stron: 248
Oprawa miękka ze skrzydełkami

Fot. Latarnica


Spotkanie Autorskie dla kociarzy

Mam tą ogromną przyjemność być razem z moim kocurem Errorem jednym patronów medialnych tej wspaniałej publikacji "Stefan, czyli historia (z) przypadku", która swoją premierę miała we wrześniu 2019 roku.

Bardzo nam zależało, aby również w naszym mieście (Poznaniu) odbyło się spotkanie Autorskie z możliwością zakupu książek i zdobycia wpisu Autorki. Na rękę poszło nam poznańskie Schronisko dla zwierząt, z którego gościnności skorzystamy bowiem dają nam swoją salkę edukacyjną.

Już teraz zapraszam na drugi termin (bo na pierwszy natychmiast zarezerwowano miejsca) i informuję, że Poznaniacy mogą przybyć na spotkanie 12 października do siedziby schroniska przy ulicy Bukowskiej. Rezerwacja przez wydarzenia na facebooku - więcej info na https://www.facebook.com/KociBehawioryzm/ i https://www.facebook.com/schronisko.dla.zwierzat.poznan/

Będę tam również i ja, bowiem króciutko wprowadzę na nie przybyłych. Poniżej banerek promujący poznańskie spotkanie:

Poza tym od razu informuję, że autorka jeździ po Polsce z serią spotkań, poniżej daty i miasta. Może akurat będzie wam po drodze. Zapewniam, że warto.

A kim jest Autorka? O sobie pisze tak:

Nazywam się Małgorzata Biegańska-Hendryk, jestem technikiem weterynarii, zoodietetykiem, dyplomowanym behawiorystą zwierząt towarzyszących i autorką książek o kotach (więcej na mój temat można przeczytać na mojej stronie: https://kocibehawioryzm.pl/o-mnie/ ). Jestem też autorką wielu artykułów specjalistycznych, prowadzę kociego bloga, a w 2015 roku ukazała się moja pierwsza książka - poradnik "Co jest, kocie? Wszystko, co musisz wiedzieć, aby zrozumieć swojego kota", który jest jednym z najpopularniejszych poradników o kotach sprzedawanych w Polsce (w tym momencie rozchodzi się IV nakład). Poza tym prowadzę też szkolenia i zajęcia edukacyjne dla kocich Opiekunów, które cieszą się dużym zainteresowaniem.

O powstawaniu tej książki wiedziałam na etapie jej pisania. Od początku jej bardzo kibicowałam. Mam już za sobą lekturę i same dobre wrażenia, którymi podzielę się w osobnym wpisie recenzenckim z cyklu Latarnica poleca.

Poniżej bohater książki.

Poniżej migawka ze spotkania w Szczecinie (następny w kolejności jest już Poznań!) i Autorka przy reklamowych banerach.

Wszystkie koty są wspaniałe, doskonałe i niezwykłe, ale są takie jak Stefan, które wymagają swojej własnej książkowej historii. Warto ją poznać. I za nią bardzo Małgorzacie dziękuję.

Kto może niech przybywa, a was kociarze z Poznania chętnie poznam. Serdecznie zapraszam w sobotę do Schroniska dla zwierząt!

Poniżej nasze logo na tylnej okładce (kot Error) i nasz egzemparz już wyczytany. Książkę można również zamawiać przez internet przez stronę https://kocibehawioryzm.pl/publikacje/stefan/