Latarnica poleca [vol. 40]
Tak się złożyło, że w ostatnich tygodniach czytałam jedną po drugiej dwie książki przeznaczone dla młodego czytelnika, w których ważną rolę odgrywa motyw latarni morskiej. Pierwszą z nich była "Julia i rekin" (recenzja ukazała się w 39 odcinku tego cyklu - 1 sierpnia br.), a teraz pora przyszła na "Lampkę" Annet Schaap.
Zazwyczaj nie wrzucam tutaj tak często recenzji, ale w tej chwili boję się, że z każdym kolejnym dniem ulecą mi emocje, które ta lektura wzbudziła i odejdą w niepamięć detale treści tej książki. Nie ma więc co zwlekać. Opowiem subiektywnie, co mnie w tej historii urzekło.
Nie chciałam się wypowiadać na jej temat póki nie dotrę do samego finału. Kilka dni temu wieczorem skończyłam lekturę (czytanie jej zajęło mi parę dni, bo objętość jest całkiem pokaźna) i od razu wiedziałam, że to będzie kolejny tytuł omawiany w ramach Latarnica poleca.
Z automatu trafił jako wysoko prawdopodobny do omawiania, bo latarnia morska jest nie tylko jako element zdobiący okładkę (bywa tak często, że na tym się kończy związek publikacji z tym tematem), ale i latarnia odgrywa ważną rolę oraz jest powiązana z główną bohaterką nazywaną Lampką. Dziewczynka ma swoje imię, ale wszyscy na nią tak mówią, ze względu na fakt bycia córką miejscowego latarnika. Dla mnie to imię wydaje się bardzo urocze i budzące same ciepłe i pozytywne skojarzenia.
Mimo takiego tytułu i imienia kojarzonego z ciepłem światła wydobywającego się z laterny sama opowieść wcale nie jest łatwa i lekka a raczej spowija ją z każdą stroną ciemność wkraczająca w życie bohaterów. Annet Schaap nie przedstawiła nam jasnych stron życia. Raczej skupiła się na tym co trudne, bolesne, przewracające nasze życie do góry nogami.
Autorka na dodatek sama zilustrowała własną opowieść, co sprawia że mamy tutaj spójną artystyczną wizję tej historii. Trochę miałam obawy wyczytując na okładce, że napotkamy tu tajemnicze wodne stworzenia i otrzemy się o postacie syren. Założyłam na samym początku, że powieść może być zbyt fantastycznie i daleka od życia, abym się w niej zanurzyła i dała pochłonąć. Nic bardziej mylnego!
Pisarka potrafiła z tego doskonale wybrnąć. To nie fantastyka, baśń czy jakiś literacki eksperyment. To co zostało nam podane w skrócie na okładce jest całkowicie zgodne z prawdą. A jednak to nie fantazjowanie o morskich potworach.
O ile czytana niedawno "Julia i rekin" rozgrywa się współcześnie to trudno mi umiejscowić czasowo akcję "Lampki". Z opisów odzieży wynika, że na pewno są to lata mody na długie suknie, czasy starych wielkich domostw ze służbą i szeroko zakrojonych działań piatów na wodach mórz i oceanów.
Sama latarnia - miejsce w którym mieszka z ojcem bohaterka - jest lokalizacją anonimową. Nie wiemy gdzie stoi ta latarnia i czy ma swój pierwowzór w rzeczywistości. Schaap pisze tylko o szarej wieży na małej skale, do której wiedzie od portowego miasteczka kręta kamienna ścieżka zalewana wodami przy sztormach i silnym wietrze.
Sytuacja rodzinna bohaterki nie jest łatwa. Szybko straciła matkę, a jej ojciec żonę. Musiała gwałtownie dorosnąć i została jedyną kobietą w latarni pomagając kalekiemu latarnikowi nie stroniącemu od alkoholu i załamań. Niesie na barkach zbyt wiele spraw jak na dziewczynkę w swoim wieku.
A co może się stać kiedy zabraknie światła w latarni, a na zewnątrz szaleje sztorm i statki nie widzą jak blisko im do brzegu i portu? Katastrofa murowana! To jedne zdarzenie zmienia bieg wydarzeń i wywraca do góry nogami życie ojca i córki. Prawo zostało złamanie, a konsekwencje trzeba ponieść: zostają rozdzielni - jeden zamknięty na stałe w latarni, której wejście zabito deskami, a Lampka odesłana na służbę do "Czarnego Domu" bogatego admirała. Dom ten ma jednak niedobrą renomę i krążą opowieści i mieszkającym w nim potworze.
W zasadzie w chwili, gdy przenosimy się do tego domu akcja bardzo się zagęszcza stając się mroczna i pełna tajemnic. Napięcie budowane przez Autorkę jest naprawdę stopniowane idealnie i trudno oderwać się od kolejnych rozdziałów. Bo oczywiście coś jest na rzeczy i mieszkańcy tego domu, a zwłaszcza jeden z wieży budynku to bardzo tajemnicza i mrożąca krew w żyłach postać.
Nie będę opowiadać fabuły, bo zepsułabym każdemu lekturę tej opowieści. Ale naprawdę - ja jako osoba dorosła, do której nie jest ta literatura skierowana - dałam się całkowicie zauroczyć prozą Schaap.
Nie ma możliwości byśmy nie odczuwali na własnej skórze trudów i przysłowiowych rzucanych pod nogi Lampki kłód na tym etapie życia. Wydaje się że nie czeka ją już nic dobrego. Ale podczas pracy w "Czarnym Domu" zdarzy się coś nieoczekiwanego. To zmieni jej przyszłość. Książka podzielona jest na 6 części, które zatoczą jakby pełne koło tej historii sięgając do czasów poznania się jej taty i mamy, do czasów młodości admirała i jego związku z tajemniczą kobietą.
Mamy tutaj w pięknej i przystępnej formie podanej dla starszych dzieci opowieść o tolerancji, o tym jak bywamy różni, jak każdy z nas jest osobną księgą do odkrycia i opowiedzenia.
Lampka ze swym otwartym na inność charakterem i patrzącym szeroko i bez uprzedzeń spojrzeniem dziewczynki rozumiejącej więcej niż każdy by przypuszczał, jest postacią zdecydowanie pozytywną i dającą nam lekcje o relacjach ludzi z różnych sfer i o różnych cechach. Nawet takich, które spychały je na margines społeczeństw i uznawane było za dziwolągi niewarte traktowania jak normalni ludzie.
"Lampka" otrzymała najwyższą holenderską nagrodę w dziedzinie twórczości dla dzieci i młodzieży tzw. Złoty Rysik. Ta historia została już przetłumaczona na 16 języków co świadczy o jej uniwersalności. Myślę, że w każdym kraju będzie zrozumiana. Aż prosiłoby się, aby takie powieści były szkolnymi lekturami, bo na wielu płaszczyznach jest co rozważać i omawiać. A poza tym uczy właściwych postaw.
I chociaż dla mnie zaczęło się wszystko po prostu od kolejnej okładki z latarnią - w środku odkryłam większy skarb w postaci tej opowieści - pełnej morskiej bryzy, wiatru, huku fal, wijących się ku górze stopniach nieznanej latarni, piratach i wabiących żeglarzy syrenach. Podsumowując: Latarnica poleca!
Podstawowe dane książki:
Tytuł: Lampka
Tytuł oryginalny: Lampje
Autor: Annet Schaap
Ilustracje: Annet Schaap
Tłumaczenie: Jadwiga Jędryas
Wydawca: Dwie Siostry
Objętość: 326 stron
Oprawa: twarda
Wydanie: I, warszawa 2020
Poniżej własne kompozycje inspirowane lekturą oraz kilka stron ukazujących okładkę i wnętrze książki
Wnętrze książki
Front i tył okładki
Poniżej miejsce, gdzie spędzałam najczęściej czas z "Lampką" - popatrzcie jaki piękny jest grzbiet tej książki - nawet tam jest latarnia morska.
Fot. Latarnica / 2022
Zdjęcie na niedzielę - 28 luty 2021
Dziś zdjęcie zapowiedź. Bo z pewnością pojawi się po lekturze recenzja tej opowieści, w której tytułowa Lampka to córka latarnika. Książka Annet Schaap dostała prestiżową nagrodę Gouden Griffel (w roku 2018) i została przełożona na dziesięć języków.
Fot. Latarnica / luty 2021