Kocie lato 2020 [8]

Dziś wracamy do Kuźnicy i miejscowych kotów. Oba znane i prezentowane już w wpisach z 2020 czy 2019 roku.

Krawacik, choć chyba powinnam pisać Krawacikowa, bo to koteczka mieszkająca w szopce na narzędzia rybackie przy ścieżce wzdłuż zatoki. Ma przepiękne złote oczy, niestety z roku na rok jest w coraz gorszej kondycji. Widać to choćby po futrze.

Jeden z grupy Porciaków - biało-czarnych kotów krążących od pasa domów w pierwszym rzędzie nad zatoką (głównie okolica sklepiku z wędzonymi rybkami) a terenem portu, gdzie przybijają kutry po połowach.

Fot. Latarnica / czerwiec 2020


Kocia strona wakacji 2019 [3]

Powracam z przyjemnością do kotów, spotkanych w latem podczas wakacji na Półwyspie Helskim. Jak pisałam w relacjach z lata 2019 roku będzie bardziej zachowana chronologia wykonania zdjęć. Wiec skoro pojawi się jakiś kot na fotografiach, nie znaczy że do niego juz nie wrócę.

KRAWACIK

Krawacika spotykałam przy jednej z szopek z narzędziami rybackimi nad zatoką. Dałam mu chwalebny tytuł najpiękniejszych złotych oczu w Kuźnicy. Ale czy się myliłam? Kotuś jest nieśmiały, za blisko nie podejdzie ale jak juz usiądzie to i całkiem ładna sesyjka może wyjść.

SALOMON

Koci sąsiad przez ulicę - Salomon - to jeden z nadłużej spotykanych przeze nie kotów w Kuźnicy. Nieufny, ostrożny, ale uwielbiam go. Jego ciemne futro lśni w słońcu idealnie, jest puchaty i miękki. Tak, udało mi czasami go pogłaskać. Ponieważ mieszka w pierwszej linii domów od strony morza często udaje się przez tory na plażę.

CZOCHRACZ

Trzeciego dnia po przyjeździe nastąpiło to na co najbardziej czekałam i za czym tęskniłam cały rok w domu w Poznaniu. Do ogrodu posesji, gdzie wynajmujemy pokój przyszedł mój ukochany bury Czochracz. To kolejny kot, z którym spotykam się już od kilku lat w Kuźnicy. Umiłowany, prawie jak "mój" - bowiem jego obecność przy mnie wzbudza tak silne emocje jakie kojarzę tylko z domowym Errorem. Z Czochraczem to twarda i szorstka miłość. Kot (do dziś nie wiem czy to kocur czy kotka) ma charakter i lubi z lapy czy zęba przywalić znienacka. Ale jest też chętny do turlania się pod nogami, do miziania jeśli akurat chce i lubi przy człowieku pobyć. O apetycie nie wspomnę. Z tym jest bardzo dobrze.

Fot. Latarnica / czerwiec 2019