Zdjęcie na niedzielę - 29 kwietnia 2018

Czyż może być piękniejszy widok na niedzielę niż stara nieczynna latarnia morska w świetle wiosennego słońca? A jeśli jeszcze TA latarnia jest na Półwyspie Helskim to czyż można pragnąć więcej?

Dziś na zdjęciu  nieaktywna latarnia na Górze Szwedów pod Helem. Jedno z moich ukochanych miejsc. Więcej zdjęć Autora na profilu facebookowym: https://www.facebook.com/GrzegorzElmis/

Fot. Grzegorz Elmiś / 19 kwietnia 2018


Muzeum Helu [3]

Dziś zaprezentuję tą ekspozycję z Muzeum Helu, która najbardziej mnie poruszyła. Jak już wspominałam wszelakie opracowania książkowe na temat historii tego maleńkiego skrawka lądu między wodami interesują mnie od zawsze.

Mam takie mgliste wspomnienie z dzieciństwa, że moja siostra miała wycięte z gazety zdjęcie i wklejone w taki zeszyt z różnymi interesującymi fotografiami, które przedstawiało makietę czy rysunek będący rekonstrukcją Starego Helu.

Dopiero po wielu latach, właśnie w salach Muzeum Helu, zetknęłam się zna żywo z kolejną makietą ukazującą jak kiedyś wyglądało to miejsce. Zatrzymałam się przy niej na dłużej i oglądałam z wielu stron próbując przeniknąć wyobraźnią w uliczki dawnego Helu.

Na koniec bonus unikat z Muzeum Helu - kaszubska szopka bożonarodzeniowa z latarnią morską

Fot. Latarnica / czerwiec 2017


Zdjęcie na niedzielę - 22 kwietnia 2018

W końcówce kwietnia chciałabym abyśmy pozachwycali się taką jakby zajawką lata. Bo ta fotografia od razu kojarzy mi się z porą letnią na naszym wybrzeżu.

Poza tym piękne przezroczyste wody wokół Półwyspu Helskiego stwarzają okazję do zrobienia takich właśnie urokliwych zdjęć. Więcej zdjęć Kasi na Facebooku: https://www.facebook.com/KatarzynaStempniak.Fotografia/

Fot. Katarzyna Stempniak z Helu / 2018


Muzeum Helu [2]

W 1 odcinku ukazującym placówkę muzealną z Helu prezentowałam otoczenie zewnętrzne obiektu - w tym piękny ogródek i uratowany z latarni na Górze Szwedów nautofon.

Dziś wejdziemy już do środka, ale zanim to uczynimy jeszcze kilka ujęć górującej nad kompleksem repliki blizy - obiekt jeszcze był w trakcie montowania. Robi wrażenie!

Poniżej fragmenty ekspozycji muzealnej

Fot. Latarnica / 2018


Zdjęcie na niedzielę - 25 marca 2018

Wiosenne zdjęcie z Helu na pierwszą niedzielę wiosny 2018 roku! Tak pięknie w marcowym słońcu prezentuje się nasza helska bliza.

Fotografia została wykonana 10 marca. Więcej zdjęć Grzegorza z wybrzeża na facebooku: https://www.facebook.com/GrzegorzElmis/

Fot. Grzegorz Elmiś / 2018


Wybrzeże w obiektywie gościa z Białegostoku

Lubię oglądać zdjęcia naszego wybrzeża uchwycone w obiektywie osób przyjezdnych - z różnych części Polski lub świata. Inaczej patrzy na znane sobie kąty mieszkaniec np. Helu, a inaczej przyjezdny tymczasowo do Helu.

Moja przyjaciółka Asia z Białegostoku w lutym br. odwiedziła Trójmiasto i Półwysep Helski. Zdjęcia helskiej blizy w zimowej otoczce osobiście zamawiałam, ale oprócz nich dostałam tak piękne bonusy, że chcę się z Wami tymi wszystkimi fotografiami podzielić.

Więcej różnych tematycznie zdjęć Asi na profilu facebookowym -  https://www.facebook.com/joanna.organek.fotografia/

Fot. Joanna Organek / luty 2018


Ostatnie słowa zimy?

Chyba nie było jeszcze takiego roku, który by obfitował na Latarnicy w tak unikalne i urokliwe zdjęcia zimowe znad naszego morza.

Ponieważ mamy już marzec, najwyższy czas, aby opublikować fotografie,  na których latarnia, a raczej jej marne ale jakże piękne resztki,  trwają wiernie  zimowej otulinie śniegu i lodu.

Prezentowane dziś zdjęcia zostały zrobione 25 lutego br. Ich autorem jest niezmordowany Biegacz Portowy z Helu - Grzegorz Elmiś. Dla niego nie ma niepogody.

Czy upał czy mróz - krótszy bądź dłuższy dystans musi mieć w nogach. Ale jak się tu dziwić kiedy się ma pod ręką TAKIE tereny. Zatem popatrzmy na Górę Szwedów w takiej urokliwej scenerii. Niewielu z nas ma okazje podziwiać takie widoki.

Fot. Grzegorz Elmiś - Hel - 25 luty br.


Zdjęcie na niedzielę - 4 marca 2018

Już dawno nie prezentowałam tutaj zdjęć Kasi Stempniak, a przecież ma ogromny atut - mieszka w Helu i ma talent fotograficzny.

Prezentowana dziś fotografia została wykonana z Bulwaru Nadmorskiego im. prof. Demela w Helu. Przezroczystość wody zauroczyła mnie. Więcej zdjęć Kasi: https://www.facebook.com/KatarzynaStempniak.Fotografia/

Fot. Kataryna Stempniak / zdjęcie z 23 lutego br.


Helski unikat!

Takie perełki i cacka nie trafiają się często. W zasadzie raz na kilka/kilkaście lat. Dziś prawdziwa bomba dla miłośników latarni i ich historii. I dotyczy przedwojennej latarni w Helu wysadzonej w 1939 roku.

Ponieważ stanowiła ona doskonały obiekt-cel dla dział pancerników Schleswig-Holstein i Schlesien, które wtedy stały w gdańskim Nowym Porcie komandor Włodzimierz Steyer z Rejonu Umocnionego Hel podjął decyzję o jej zniszczeniu.

Rozkaz padł 19 września 1939. I biała wieża, tak charakterystyczna dla Helu, tak lubiana przez letników, tak chętnie odwiedzana runęła i przestała istnieć.

Poniższe zdjęcie ukazuje to co zostało po latarni po jej wysadzeniu. Na pierwszym planie widać charakterystyczne fragmenty murku z płotem oraz kutą balustradę po lewej stronie kadru. Prezentują go trzy zdjęcia z moich zbiorów na końcu tego wpisu.

Na rewersie tej cennej i archiwalnej fotografii jest odręczny dopisek: Hela - der von den Polen zersprengte Leuchtturm (Hel - latarnia wysadzona przez Polaków).

Fot. ze zbiorów Irene Elsner (bardo dziękuję za zgodę na publikację!)

Irene Elsner prowadzi bardzo ciekawy profil na facebooku Miłośnicy historii Choczewa https://www.facebook.com/groups/715492708485579/, który polecam  i jest autorką kilku książek na ten temat, o których już na blogu pisałam ("O przeszłości gminy Choczewo" tom 1 i 2).

Poniżej archiwalne ujęcia przedwojennej latarni morskiej w Helu.

Fotografie ze zbiorów Latarnicy.


Nie ma wakacji bez Szwedzkiej Górki [4]

Po grudniowym wpisie - trzecim odcinku fotorelacji z wakacyjnej wycieczki na Górę Szwedów - z przyjemnością w lutym powracam na moją ukochaną wysoką wydmę pod Helem.

Poniżej kolejne zdjęcia z tego całkiem ciepłego czerwcowego dnia. Pogoda była zmienna, trochę chmur, trochę słońca. Idealnie na spacer i robienie zdjęć. Rozejrzymy się dalej po okolicy ale i zajrzymy do środka nieczynnej wieży.

Fot. Latarnica / czerwiec 2017


Zima nad morzem jest piękna

Zima nad morzem jest równie piękna jak latem. Owszem można nie lubić zimowych temperatur, ale już do pejzażu nie można się przyczepić. Bo plaże i nasze piękne lasy na wybrzeżu w śniegu czy szronie wyglądają naprawdę uroczo.

Kilkakrotnie miałam okazję przebywać nad Bałtykiem w okresie zimowym - zarówno na wybrzeżu wschodnim jak i zachodnim - i zawsze widoki robiły na mnie kolosalne wrażenie, choć nie powiem - doświadczyłam tam też potwornych mrozów i silnych wiatrów. I nie jest to najprzyjemniejsze.

Ale można wytrzymać, bo jeśli chce się wykonać tą idealną fotkę, to trzeba czasami poświęcić ból dłoni na mrozie czy zignorować wrażenie, że nos nam odpadnie.

Przebywanie na mrozie i wietrze na plaży czy w porcie ma też swój plus. Kiedy po takim spacerze wejdzie się do ciepła jakiegoś lokalu na obiad bądź wzmocnioną kawę np. kawę po irlandzku w "Captain Morgan" na Wiejskiej w Helu to człowiek od razu czuje się jak w niebie, a nie w piekle.

Poniżej zimowe zdjęcia mieszkańca Helu Grzegorza Elmisia. Wszystkie pstrykane w styczniowe dni, na kilku nasza wspaniała nieczynna latarnia morska w Górze Szwedów.

Fot. Grzegorz Elmiś - zdjęcia wykonane w dniach 21-24 stycznia br.


Zima nad morzem jest piękna

Zima nad morzem jest równie piękna jak latem. Owszem można nie lubić zimowych temperatur, ale już do pejzażu nie można się przyczepić. Bo plaże i nasze piękne lasy na wybrzeżu w śniegu czy szronie wyglądają naprawdę uroczo.

Kilkakrotnie miałam okazję przebywać nad Bałtykiem w okresie zimowym - zarówno na wybrzeżu wschodnim jak i zachodnim - i zawsze widoki robiły na mnie kolosalne wrażenie, choć nie powiem - doświadczyłam tam też potwornych mrozów i silnych wiatrów. I nie jest to najprzyjemniejsze.

Ale można wytrzymać, bo jeśli chce się wykonać tą idealną fotkę, to trzeba czasami poświęcić ból dłoni na mrozie czy zignorować wrażenie, że nos nam odpadnie.

Przebywanie na mrozie i wietrze na plaży czy w porcie ma też swój plus. Kiedy po takim spacerze wejdzie się do ciepła jakiegoś lokalu na obiad bądź wzmocnioną kawę np. kawę po irlandzku w "Captain Morgan" na Wiejskiej w Helu to człowiek od razu czuje się jak w niebie, a nie w piekle.

Poniżej zimowe zdjęcia mieszkańca Helu Grzegorza Elmisia. Wszystkie pstrykane w styczniowe dni, na kilku nasza wspaniała nieczynna latarnia morska w Górze Szwedów.

Fot. Grzegorz Elmiś - zdjęcia wykonane w dniach 21-24 stycznia br.


Muzeum Kolei Helskich [3]

W trzecim odcinku Muzeum Kolei Helskich dotarłam w fotorelacji do przekroczenia progu siedziby muzealnej. Dziś ciąg dalszy prezentujący znajdujące się na stacji końcowej wąskotorówki eksponaty.

W środku nawet w upalny dzień panuje miły chłodek. Jeśli kogoś kręcą przedmioty związane z kolejnictwem poczuje się jak w raju.

Wiele prezentowanych eksponatów pamiętam z dzieciństwa jak choćby te stare tekturowe bilety wydawane z takich kas jak na zdjęciu poniżej. Wszystkim odwiedzającym Półwysep Helski polecam odwiedzenie tej placówki.

Fot. Latarnica / czerwiec 2017


Listopadowo-grudniowe migawki z okolic Helu

Dziś po pobycie w Jastarni robimy nieduży skok wzdłuż Półwyspu Helskiego i znajdujemy się w okolicach Helu. Tutaj również mamy to szczęście podziwiania znanych z lata okolic - w otulinie zimowej.

Zdjęcia powstały w listopadzie-grudniu 2017 i ukazują głównie moją ukochaną latarnię na Górze Szwedów. Fotografie robił nieoceniony Biegacz Portowy z Helu, któremu w Nowym Roku 2018 życzę życiówek, zdrowia i nieustającej dobrej kondycji.

Fot. Grzegorz Elmiś


Muzeum Kolei Helskich [2]

W pierwszym odcinku nt pobytu w Muzeum Kolei Helskich pokazałam na fotografiach praktycznie podroż do stacji końcowej z eksponatami muzealnymi. Dziś możecie zobaczyć jak wygląda to miejsce.

Dla kogoś kto kocha koleje to pobyt obowiązkowy i ogromnym atutem jest miejsce, gdzie wszystko zostało zgromadzone i trasa, którą jedziemy helską wąskotorówką. Lasy wokół przecudowne. Ten zapach igliwia rozgrzanego słońcem. A my blisko torów lub w kolejce. Stukot kół, szum drzew i odczucie, że tak blisko jest morze.

Na mnie wszystko zrobiło kolosalne wrażenie, ale niestety jestem trochę takim "pewnym turystą" dla tej placówki muzealnej, bo uwielbiam pociągi i kolejnictwo.

Tak czy inaczej, uważam ze warto umilić sobie pobyt w MOW w Helu krótką przejażdżką, zwłaszcza jeśli pogoda w danym dniu sprzyja i można siedzieć na otwartej, niezadaszonej platformie wąskotorówki.

Fot. Latarnica / 2017


Nie ma wakacji bez Szwedzkiej Górki [3]

Za oknem niemal połowa grudnia, nadal bardziej jesiennie, niż zimowo, ale na zdjęciach poniżej piękne polskie lato.

A my jesteśmy już u podnóża wydmy na której stoi nasza strażniczka. Nieczynna od 1990 roku, ale jest i trwa.

Fot. Latarnica / czerwiec 2017


Latarnia morska Hel - stan na czerwiec 2017 [3]

Dziś wspinamy się dalej schodami w wieży latarni morskiej Hel. Idąc ku sercu czyli laternie spoglądamy przez mijane okna oraz w dół krętej ślimacznicy schodów.

Za oknami ciepły czerwcowy dzień. W latarni pusto, bo jeszcze nie ruszył sezon. Idealny dzień na zwiedzanie.

Fot. Latarnica\2017


Latarnia morska Hel - stan na czerwiec 2017 [2]

W drugim odcinku prezentującym moją czerwcową wizytę w helskiej latarni morskiej podejdziemy do niej bliżej.

A kiedy rozejrzymy się po jej najbliższym otoczeniu wejdziemy do wnętrza i będziemy się wspinać krętymi schodami na samą górę aż ku sercu - laternie z optyką.

Fot. Latarnica / czerwiec 2017


Zdjęcie na niedzielę - 26 listopada 2017

Jak wygląda latarnia morska w Helu w weekend świąteczny obejmujący Święto Niepodległości? Wygląda właśnie tak jak na zdjęciu poniżej.

Pejzaż jeszcze jesienny, cisza i spokój weekendu.

Fot. Grzegorz Elmiś


Muzeum Kolei Helskich [1]

Kiedy dziś spoglądam wstecz i wybieram zdjęcia do publikacji na blogu widzę, że podczas tegorocznych wakacji miałam okazję doświadczyć mnóstwa sympatycznych wydarzeń i mimo, że  była to już kolejna wizyta na Półwyspie Helskim wciąż odnajduję nowe miejsca do odwiedzenia.

Tak było z Muzeum Kolei Helskich. Jest ono oddzialem MOW i o ile MOW zwiedzałam już wielokrotnie to część poświęconą kolejom widziałam pierwszy raz. MKH otwarto w 2013 roku a mnie tam przygnało dopiero 4 lata później.

Jest to o tyle dziwne że od dawna uwielbiam pociągi i tematy okołokolejowe są mi bardzo bliskie i lubiane. Z jednej strony to może i dobrze bo taki oddział zdążył się przez te 4 lata trochę zagospodarować i stworzyć bogatszą placówkę muzealną niż na początku. Za kilka lat trzeba będzie taką wycieczkę powtórzyć i zobaczyć co się zmieniło.

Największą atrakcją MKH jest przejazd (z przesiadką!) helską wąskotorówką. Możliwość podziwiania podczas niespiesznej jazdy przepięknych okolicznych lasów, zapach nagrzanej ściółki od słońca, stukot kół na torach... ach! To jest to co pamięta się na zawsze i zachowuje w sercu.

Start przejazdu znajduje się na terenie MOW. Na każdy taki przejazd zawsze zbiera się grupa mniej lub bardziej liczna chętnych. patrząc na to że byłam tam przed sezonem to i tak sporo było turystów chcących odbyć tą przejażdżkę. Nawet jechały z nami psy.

O placówce tak jest napisane na stronie internetowej MOW:

W pomieszczeniach jednego z ogromnych, żelbetowych schronów - magazynów amunicyjnych poniemieckiej baterii Schleswig-Holstein umieszczono ekspozycje mające przypominać historię i rozwój helskich kolei - zarówno linii szerokotorowej zbudowanej w ciągu 9 miesięcy w 1921 roku, jak i rozbudowanej sieci wojskowych kolejek wąskotorowych budowanych przez całe 20-lecie międzywojenne, a następnie rozbudowywanych w czasie okupacji niemieckiej.

Do siedziby MKH dowozi turystów druga z linii kolejki wąskotorowej MOW, Naokoło schronu mieszczącego MKH rośnie wystawa plenerowa pokazująca uratowane przed zezłomowaniem elementy taboru kolejowego - zarówno wąskotorowego, jak i szerokotorowego. 

Poniżej pierwsza fotorelacja z tego dnia.

Fot. Latarnica / czerwiec 2017