Wakacje 2022 [7]

Przez ostatnie lata - w zasadzie  podczas każdego pobytu na Półwyspie Helskim - staramy się odwiedzić miejsce lokalizacji wysadzonej podczas II wojny śwatowej latarni w Borze. Mając bazę wypadową w Kuźnicy taka wyprawa zaczyna się na stacji PKP skąd szybką jednostką docieramy w niecałe 30 minut do samego Helu. A tam prosto z peronu ruszamy zamiast do centrum w odwrotnym kierunku, by szybko dojść do Muzeum Obrony Wybrzeża (przechodząc po drodze obok kompleksu Muzeum Helu), minąć je i udać się lasem na drugą stronę torów kolejowych. Tam znamy już tą trasę jak własną kieszeń, choć łatwo nie jest dotrzeć do celu gdy się terenu nie zna. Za pierwszym razem pogubiliśmy się i naddaliśmy wiele drogi.

Dla niewprawnego oka już własciwy teren wygląda nadal jak las tylko z trochę więjszym bałaganem, bo sporo tam pokruszonych cegieł i betonowych odłamków. Ale te wszystkie pozostałości po prawie 100 latach porasta już las i zawładnęła nimi przyroda. Tochę strach mocniej grzebać, bo wciąż zdarzają się tam niebezpieczne niewypały i może dojść do tragedii. Ale dla mnie i każdego wprawnego oka faromaniaka TO miejsce aż iskrzy od historii i czuję ogromną ekscytację ilekroć tam jestem.

Poniżej teren z naprawdę do wypatrzenia pozostałościami wysadzonej latarni.

 

Fot. Latarnica / czerwiec 2022

Poniżej widok satelitarny z Google Maps - czerwony punkt na górze kadru to ruiny latarni.

Poniżej zbliżenie na położenie "ruin" w stosunku do plaży i nnych militarnych obiektów na półwyspie, foto satelitarne Google Maps


Zakamuflowany Bór

Dziś krótka historia unikatowego zdjęcia z nieistniejącą latarnią w Borze , które zostało dawno temu błędnie opisane, ale na szczęście trafiło do grupy osób, które mogły podpowiedzieć co tak naprawdę pokazuje.

Znana mi, mieszkająca w Niemczech pani Irena Elsner (autorka książek i grupy historycznej na Facebooku dotyczących historii Chorzewa i okolic) przeglądając niemieckie źródła i archiwalia natrafiła na fotografię opisaną po niemiecku jako: Willa rodziny Rodenacker z Gdańska na wydmach w Helu, w tle latarnia morska. Lata 30-te XX wieku.

Poniżej ta fotografia, ze zbiorów p. Ireny Elsner

W grupie miłośników Helu i okolic szybciutko przyjrzeliśmy się zdjęciu i od razu było jasne, że w tle to latarnia Bór pod Helem (jak pokazuje fragment archiwalnej mapy w nagłówku wpisu - na wysokości kiedyś istniejącego przystanku kolejowego o nazwie "Bór"). Czyli latarnia została zidentyfikowana (aby nie mylić jej z przedwojenną z samego Helu, bo są jej podobne ujęcia na tle letnich domów i willi - pokaże to na samym końcu).

Serce mi od razu zadrżało jak zobaczyłam to zdjęcie, bo od razu widziałam że to Bór, a fotografie tej latarni są zawsze unikatami. Natomiast nie potrafiłam potwierdzić podpisu dotyczącego willi i jej właścicieli. Jednak zupełnie mi nie pasowało, aby w tym miejscu (bo w końcu mamy już za sobą dwukrotny pobyt w miejscu gdzie są szczątki wysadzonej latarni Bór) mogły nawet kiedyś istnieć wille letniskowe, bo to jednak był naprawdę teren z dala od siedzib ludzkich.

Z pomocą i wiedzą szybko przyszedł pan Mirosław Kuklik - dyrektor Muzeum Ziemi Puckiej i autor tryptyku helskiego. Dla niego potwierdzenie lub zaprzeczenie temu opisowi była proste do zrewidowania. Napisał: "[...] to fantastyczne zdjęcie budynku latarników obsługujących latarnię Hel - Bór. Willa Rodenackerów stała w zupełnie innym miejscu w pobliżu cypla helskiego za kurhausem.

Poniżej zdjęcia właściwej willi Rodenackerów. Ilustracje Mirosław Kuklik/ Tryptyk helski.

Wille Rodenackerów i Magnusów na cyplu helskim. Rysunek Rity Rodenacker.

Carmen Rita Rodenacker i jej siostra Hela przed helskim domkiem letniskowym.

Poniżej (o czym wspomniałam wcześniej) analogiczne kadrem zdjęcie faktycznie helskich willi / domków letniskowych z prawdziwą helską latarnią morską w tle. Dla miłośnika latarni na pierwszy rzut oka widać że obu fotografiach są bardzo różne wieże i laterny (Bór i Hel).

Fot. karta aukcyjna

Skoro zdjęcie ukazuje dom latarników może ukazywać jednego z nich z rodziną, albo letnikami, którzy do latarni w Borze również docierali. Widać przecież dwie eleganckie panie plus odłożone na bok parasolki. Może tego dnia padało, może miały chronić od słońca. Pan w środku wydaje się jakby miał mundur, ale nie widać tego na tyle dokładnie by można to stwierdzić ze 100-procentową pewnością.

I tak kończy się małe "zamieszczanie" ze starą helska fotografią błędnie opisaną i wywołującą dyskusję. Ważne, że doszliśmy do właściwych wniosków po analizie tego zachwycającego kadru z lat 30-tych X wieku.

Na koniec jeszcze dwa ujęcia Boru (na drugim również widać dom latarników i latarnię w tle). Fot. 1 - kartka aukcyjna, fot.2 ze zbiorów Apoloniusza Łysejko