Nie ma wakacji bez Szwedzkiej Górki [2]

Dziś idziemy dalej od strony MOW w Helu ku nieczynnej latarni na Górze Szwedów. Pogoda jak zwykle dopisywała. Ale czerwiec bywa na naszym wybrzeżu zazwyczaj udany i prawdziwie letni.

Po drodze mija się przepiękne helskie lasy i pozostałości umocnień z II WŚ. A latarnia już tuż tuż...

Fot. Latarnica / czerwiec 2017


Październik na Górze Szwedów

Gdyby w internecie istniała strona, na której ktoś wrzucałby codziennie zdjęcia z Góry Szwedów i jej okolic absolutnie by mnie to nie znudziło. Byłabym wręcz zagorzałą fanką takiego przedsięwzięcia.

Zatem wybaczcie jeśli kogokolwiek zanudzam tutaj dość częstym pokazywaniem tej wysokiej wydmy spod Helu, na której stoi nieczynna latarnia morska. Ale to miejsce ma dla mnie duże znaczenie. Dostrzegam też urok zalesionej okolicy i plaży. I nie ma takiej opcji, abym zmieniła swoje postrzeganie tego terenu.

Kiedyś marzyłam aby do niej dotrzeć. Potem kiedy już pierwszy raz dotarłam pod ażurową konstrukcję nigdy nie było już tak ekscytująco ale zawsze jest fantastycznie. Bo czas odciska swe piętno na tej dawnej latarni ale jeszcze z nią nie wygrywa.

Dziś chciałabym Wam pokazać przepiękne październikowe ujęcia z Góry Szwedów. Mieszkańcy Helu - tacy jak autor tych zdjęć - mają tą przewagę że mogą zrobić tej latarni zdjęcia praktycznie o każdej porze roku i każdej pogodzie. A to jest nie do wykonania dla kogoś kto w najlepszym przypadku przybywa na Hel raz w roku, najczęściej w okresie letnim.

Zatem za pośrednictwem zdjęć, które nikt z nas by nie był w tanie wykonać zachwycajmy się jesiennymi widokami nieczynnej latarni morskiej. Chociaż wokół nadal bardzo zielono i można by śmiało powiedzieć, że te fotografie mogły powstawać latem. Więcej zdjęć autora na facebooku: https://www.facebook.com/GrzegorzElmis/

Fot. Grzegorz Elmiś / 18 października 2017


Nie ma wakacji bez Szwedzkiej Górki [1]

W zasadzie stwierdzenie z tytułu tego wpisu mówi wszystko o moim stosunku do tego miejsca. I rokrocznie zamęczam Was zdjęciami i opisami z pieszej wyprawy na ukochaną wydmę. Ale nie mogę się bez tego obyć.

Wyprawa do nieczynnej latarni - ilekroć przebywam na Półwyspie Helskim - jest PO PROSTU obowiązkowa. To jest dla mnie tak naturalne jak odwiedziny Rozewia czy latarni Hel. Obecność na tym uroczym wzniesieniu - obowiązkowa. Tak się składa że zazwyczaj moim eskapadom do tej latarni towarzyszą wielkie upały lub chociaż słoneczna aura.

I dobrze się składa bo latarnia z Góry Szwedów w słońcu jest najpiękniejsza. Wiem, że idealizuje to miejsce, że miewam niezrozumiałe porywy serca jakie zdarzają się jeszcze tylko na Przylądku Rozewie. Ale serce nie sługa. Jak kocha to już na zabój. I nieczynna konstrukcja na wysokiej wydmie pod Helem budzi we mnie ogromne emocje i nie wyobrażam sobie, aby miała zniknąć z mapy naszego wybrzeża mimo, że jej stan jest od lat bardzo kiepski.

Wiem też po licznych rozmowach z miłośnikami latarni, że wszystkim nam zależy aby ta latarnia trwała i była na mapie naszego wybrzeża. Tak czy inaczej mam rękę na pulsie w tym temacie i staram się być na bieżąco.

Poniżej pierwsza odsłona tegorocznego spaceru do latarni. trochę przekornie potrzymam Was jeszcze w napięciu i w tym wprowadzającym odcinku samej latarni nie zobaczycie, jedynie uroki szlaku wiodącego na wydmę. Ale czy jest jakiś piękniejszy las nad nasze polskie nadmorskie sosnowe? Najbardziej lubimy dotrzeć do latarni ruszając spod Muzeum Obrony Wybrzeża. A plażą od Helu to szliśmy na Górę Szwedów grube lata temu. Trzeba będzie kiedyś tą trasę sobie przypomnieć.

Dodam dla przypomnienia, że latarnia została zbudowana w 1936 roku (oby dotrwała swoich setnych urodzin!), a od 1990 roku jest wyłączona i pozostawiona sobie samej.

Fot. Latarnica / czerwiec 2017


Zdjęcie na niedzielę - 13 sierpnia 2017

W sierpniowy tzw. długi weekend, bo za dwa dni mamy święto, więc większość Polski odpoczywa. Zapraszam na Hel, a konkretnie na plażę pod Górą Szwedów. Dla każdego leżak już czeka. A w oddali nieczynna latarnia morska wyłączona w 1990 roku.

Tą cudowną fotografię wykonał niezawodny Biegacz Portowy z helu - Grzegorz Elmiś.


Zdjęcie na niedzielę - 12 luty 2017

W dzisiejszym zdjęciu na niedzielę fotograficzny duecik, bo jak tu wybrać tylko jedno zdjęcie. Po prostu się nie da. Wiem, ktoś mógłby zarzucić powtarzalność pewnych latarni, nawet fotografa czy pór roku ale... NIGDY nie znudzi mi się nieczynna latarnia na Górze Szwedów, NIGDY nie widziałam kiepskiego zdjęcia Grzegorza Elmisia z Helu oraz NIGDY dość latarni w zimowej otulinie przyrody nadmorskiej.

Po prostu czysta postać piękna natury powiązana z techniką, a raczej tym co z obiektu nawigacyjnego zostało. Mogę patrzeć i patrzeć na te fotografie. I jak zwykle Grzegorz zazdroszczę tego, że masz Górę Szwedów tak blisko.

Fot. Grzegorz Elmiś / 19 styczeń 2017


Zdjęcie na niedzielę - 29 styczeń 2017

Coś się do mnie ta Góra Szwedów przyczepiła i nie chce odejść. Ale gdy się kocha się to ciągle się o wybranku myśli, a tą nieczynną latarnię zdecydowanie kocham.

Ta przepiękna fotografia powstała w styczniu br. po silnym sztormie, który zabrał plaże na półwyspie. W tym czasie (5-6 stycznia) sypnęło nad morzem śniegiem. Jak widać przyprószyło również roślinność na wydmach i za pasem wydm.

Fot. Grzegorz Elmiś


Zdjęcie na niedzielę - 15 styczeń 2017

Dziś takie sympatyczne ujęcie z daleka nieczynnej latarni morskiej na Górze Szwedów. Zdjęcie wykonano 2 stycznia 2017 roku. Zrobiono je z miejsca na zachód od tej wysokiej wydmy.

Fot. Grzegorz Elmiś / styczeń 2017