Zimowe Orłowo [1]

Podczas mojego styczniowego pobytu w Trójmieście NIE MOGŁO zabraknąć jednego punktu. Ma na myśli odwiedzenie Orłowa - tej części Gdyni, która jest bliska mojemu sercu szczególnie.

Gdynia Orłowo o każdej porze roku jest urokliwa. Nie mówię tego czysto teoretycznie. Miałam to szczęście, że odwiedzałam je we wszystkie 4 pory.

Dziś galeria zimowa. Nie było bardzo zimno, ale śnieg nie topniał a lód mocno trzymał się kamieni na wpół zanurzonych w falach zatoki.

Tawerna Orłowska na samej plaży oraz Pizzeria Orłowska po drugiej stronie (dwa doskonałe miejsca na gorący posiłek) pękały w szwach od licznie przybyłych gości. Ja również pokusiłam się na posiłek w Tawernie, gdzie trzeba było trochę na stolik jednak poczekać. A po wyśmienitej zupie z kalmarów obowiązkowo spacer do słynnych klifów. Ale to już pokażę w kolejnej odsłonie.

Fot. Latarnica / styczeń 2019.


Zdjęcie na niedzielę - 10 luty 2019

W dzisiejszym Zdjęciu na niedzielę typowy zimowy pejzaż z naszego polskiego wybrzeża. Fotografię wykonałam 26 stycznia br. w Gdyni Orłowie idąc spacerkiem w kierunku słynnego klifu. Akurat w tle, na wodach zatoki płynął kuter. Szkoda, że tego dnia nie było ani chwili słonecznej, ale takie surowe zimowe klimaty też dobrze się prezentują.

Fot. Latarnica/styczeń 2019.


Zdjęcie na niedzielę - 14 maja 2017

Dziś przenieśmy się do wiosny 2012 roku. Wtedy to po raz kolejny pokonałam pieszo ulubioną ścieżkę w Trójmieście z Gdyni do Orłowa.

Na fotografii widać zabudowania gdyńskie w okolicy Skweru Kościuszki widziane przez budzącą się do życia roślinność z trasy wzdłuż wybrzeża w kierunku Orłowa.

Fot. Tomasz Lerczak / 2012


Styczniowe Orłowo [1]

Nie jeden raz tutaj podkreślałam, że jeśli tylko mam okazję i znajdzie się czas, czy to w mroźny styczniowy dzień, czy upalny MUSZĘ odwiedzić choć na chwilę gdyńskie Orłowo, bo bardzo bliskie jest memu sercu. Po prostu czuję się tam fantastycznie i zachwyca moje oczy na każdym kroku.

Mam na myśli orłowskie molo, klif, okolice dawnego Domu Kuracyjnego, Domek Żeromskiego i ścieżki wzdłuż plaż. Jadąc w tym roku na trzydniowy weekend do Trójmiasta z góry założyłam, że sobotnie przedpołudnie będzie czasem dla Orłowa.

Obawiałam się pogody ale zostałam sowicie wynagrodzona. Było słonecznie, lekki mróz. Po prostu idealnie. Sami popatrzcie!

Fot. Latarnica / 2017