Rozewie i okolice retro

Jakoś tak w ostatnim czasie Rozewie i okolice zawróciły mi w głowie. Ale to pozytywny zawrót, bo mogę myśleć o moim ukochanym odcinku wybrzeża.

Dziś porcja archiwalnych zdjęć powiązanych z latarnią Rozewie I i pracą latarnika. Na dokładkę kto ma ochotę zachęcam do obejrzenia filmu o pracy latarnika:

https://www.youtube.com/watch?v=CWZ3SkNQxMg&feature=share&fbclid=IwAR19dwZWLMGAXoDn3hc2s6GHpFzz85j4cKB7kovLywFpR3bv2awN8TSABmE

Fot. Narodowe Archiwum Cyfrowe i serwis Fotopolska.eu


Widoki z podróży [49]

Przez facebookowy profil latariany, który prowadzę trafiły do mnie te fantastyczne zdjęcia latarni w Czołpinie, sfotografowanej podczas trasy rowerowej wkoło Słowińskiego Parku Narodowego w sierpniu 2019 roku.

Przedostatnie zdjęcie robione w kierunku północnym z pól za ostatnimi zabudowaniami/osadą w Smołdzińskim Lesie, leżącej przy drodze ku latarni. Fotografia powstała około pierwszej w nocy, jakieś kilkanaście km od brzegu Bałtyku wzdłuż linii brzegowej szła właśnie burza. Ten jasny punkcik po prawej na dole to latarnia w Czołpinie.

Fot. Jakub Zawadziński / 2019


Zdjęcie na niedzielę - 3 maj 2020

W pierwszą niedzielę maja (to juz maj!) przenosimy się na ukochany przylądek. Co dziś mamy na fotografii? Jak pisze do mnie z rana rozewski latarnik: [...] natura rozpaliła światło na Rozewiu II.

Fot. Latarnik z Rozewia / kwiecień 2020


Jastrzębia Góra i Rozewie nostalgicznie

W 1 dniu maja przenieśmy się na chwilę w prawie 100 lat wstecz. Wtedy na terenie Jastrzębiej Góry i Rozewia zaczynał się rozwój turystyki i miejsc kąpielowych. Pobyt nad rodzimym Bałtykiem był coraz bardziej popularny i pożądany.

Na fotografiach poniżej ujęcia z Jastrzębiej Góry, która graniczy z Rozewiem. Na dwóch archiwalnych zdjęciach legenda Rozewia - latarnik Leon Wzorek. Fotografia ulicówka pokazuje turystów czekających na auta biorące udział w rajdzie, który odbywał się nową drogą wzdłuż klifów. W oddali dwie wieże rozewskich bliz.

Fot. Narodowe Archiwum Cyfrowe


Ze starej prasy [67]

Dzisiaj w tym cyklu może trochę mniej trafna pozycja pod tytuł, bo jednak nie prasa, ale stary album/ wydawnictwo książkowe. Jednak latarniano jak najbardziej na miejscu.

Ta ilustrowana książka została wydana w 1917 roku i zawiera fotografie z Pomorza, w tym ujęcie latarni w Świnoujściu i Kołobrzegu. Choć w roku wydania albumu realnie w Kołobrzegu istniała juz inna murowana latarnia (tzw. biała) to w albumie jest zaprezentowana ta z przełomu wieków o konstrukcji typu "pruski mur".

Poniżej okładka albumu

Poniżej opis albumu

Poniżej karty z latarniami


Dawno temu w Helu [7]

Wracamy do spaceru po dawnym Helu. Dziś poza scenami obyczajowymi również okręt i fragment ołtarza z dawnego kościoła ewengelickiego i parę ujęć z nieistniejącym juz Domem Zdrojowym (Kurhausem), w którym bywał na letnim wypoczynku Stefan Żeromski.

Fot. ze zbiorów Muzeum Helu


Latarnia z kalendarza - kwiecień 2020

Miesiąc kwiecień na karcie kalendarza ukazuje latarnię morską z Kalifornii - Point Vicente Lighthouse (Rancho Palos Verdes).

Poniżej karta kwietniowa i zbliżenie na latarnię.

Poniżej kilka faktów nt tego obiektu:
– zbudowana w 1926 roku
– obiekt aktywny nawigacyjnie
– wysokość wieży 20 m
– wysokość światła 56 m n.p.m.
– zasięg światła 24 Mm
– cylindryczna wieża żelbetowa pomalowana na biało
– w dwupiętrowym betonowym domu obok latarni mieści się małe muzeum
– położona na klifie z widokiem na Pacyfik przy Palos Verdes Drive
– muzeum otwarte w drugą sobotę każdego miesiąca
– wieża zamknięta
– właściciel obiektu - U.S. Coast Guard
– latarnia zautomatyzowana w 1973 roku

Poniżej zdjęcia lotnicze z marinas.com

Poniżej Street View i widok satelitarny z Google Maps

Poniżej dwa ujęcia dzienne latarni z wikimedia.org


Zdjęcie na niedzielę - 19 kwietnia 2020

Dziś przepiękne jeszcze zimowe ujęcie latarenki PIOTRUŚ na Zalewie Wiślanym - fotografia z prehistorycznej epoce lodowcowej - gdzież teraz takie widoki.

Fot. Mieczysław Krause


Świnoujskie światła w malarstwie [1]

Jestem bardzo sceptycznie nastawiona na wszelakie malarstwo olejne pokazujące nasze latarnie morskie. A to dlatego, że często efekt końcowy nie jest zadowalający. Albo obraz ociera się o kicz, albo autor w ogóle nie potrafi oddać realiów i detali danej latarni i jest ona nie do rozpoznania.

Ale jest taki malarz, urodzony w Międzyzdrojach, a mieszkający w Świnoujścia, którego obrazy z latarnią świnoujską i innymi obiektami nawigacyjnymi z tego miasta mnie zachwycają. To typowe malarstwo realistycznie więc dbałości o szczegóły i proporcje ma znaczenie.

Mam na myśli pana Mirosława Szeib (rocznik 1963), którego prace poznałam dzięki wrzucanym na profil facebookowy latarni w Świnoujściu, jego obrazom. Po paru takich zachwytach poszukałam w internecie informacji o ich autorze i chciałam zobaczyć więcej jego prac.

Udało mi się znaleźć tak dużo dobrych obrazów z latarnią, stawami nawigacyjnymi i motywami marynistycznymi, że nie wszystko zmieści się w jednym wpisie.

Poniżej część pierwsza wybranych przeze mnie prac.

Obrazy Mirosława Szeib pochodzą z jego galerii autorskiej w internecie


Ze starej prasy [66]

Dziś w cyklu, który po raz ostatni kontynuowałam w grudniu 2019, mini notka prasowa, ale jaka gratka.

"Polska zbrojna" nr 201 z 23 lipca 1938 roku opublikowała notkę na temat planów budowy latarni w Jastarni i dotyczy to najkrócej istniejącej naszej latarni, bowiem jej "życie" przypada na lata 1938-1939.

Wybuch II WŚ przerwał brutalnie jej żywot. A była to wysoka 25 metrowa ażurowa wieża.

Poniżej okładka, strona z notką oraz sama notka i jej pełna treść.

A o jaki obiekt nawigacyjny w Jastarni zapowiada ta notka? Poniżej stara kartka pocztowa z kratową ażurową konstrukcją od strony zatoki oraz fotografia z Narodowego Archiwum Cyfrowego.


Widoki z podróży [48]

Dziś w cyklu podróżniczym udamy się daleko, bo aż do północnego Peru. Latarnią spotkaną na wyjeździe Autorki prezentowanych dziś fotografii jest dziś czarno-żółta wieża Punta Tomás Light z prowincji Barranca. Więcej ciekawych zdjęć z całe świata na profilu Pstrykowisko: https://www.facebook.com/Pstrykowisko/

Poniżej kilka faktów nt tego obiektu:
– obiekt całkiem nowy, bowiem z 1995 roku
– latarnia aktywna
– wysokość światła 79 m n.p.m.
– cylindryczna wieża o wysokości 18 m
– charakterystyka światła dwa białe błyski co 10 sekund
– położona na przylądku około 40 km na północ od Huacho
– wieża zamknięta dla turystów

Poniżej fotografie Autorki z podróży po Ameryce Południowej

Poniżej Street View i widok satelitarny z Google Maps

Fot. Marzena Józefczyk - Pstrykowisko


Zdjęcie na niedzielę - 5 kwietnia 2020

To nic nowego, że latarnia z Góry Szwedów trafia ponownie do niedzielnego cyklu. Tą fotografię wykonałam w czerwcu 2019 roku. Tym razem szliśmy na wysoką wydmę trochę innym szlakiem, bo startując od centrum Helu od ulicy Wiejskiej, a nie zaczynając spacer obok płotu MOW.

Fot. Latarnica / 2019


Dawno temu w Helu [5]

Nie przypuszczałam, że wpis z archiwalnymi fotografiami Helu rozciągnie się aż na tyle odcinków. Ale prezentowane fotografie są wspaniałe i trudno byłoby się nimi nie podzielić.

Ciągle jakieś ujęcia mnie zaskakują, pokazują zupełnie nieznane oblicze tego miejsca. Czasami się zastanawiam jak dziś wyglądałby Półwysep Helski i jego miejscowości gdyby nie było na kartach historii II WŚ i komunizmu w Polsce. Trudne do wyobrażenia.

Fot. ze zbiorów Muzeum Helu (poza fot. 10 - z internetu)


Przebudowa latarni Świnoujście

Do dzisiejszego wpisu zainspirowała mnie grafika ze świnoujską latarnią prezentująca wygląd jej wieży, która miałaby zastąpić niesprawdzającą się konstrukcję na planie wielokąta. Jednak ściany o ostrych kantach okazały się mało odporne na trudny nadmorski klimat wybrzeża.

Latarnia w Świnoujścia została zbudowana w latach 1854-57. Pierwszy raz światło rozbłysło 1 grudnia 1857 roku. Jego moc (Fresnel klasy I) sięgała 24 Mm. Początkowo ośmiokątna wieża stale wymagała kosztownych napraw. Po takich poważniejszych z roku 1886 i 1899 postanowiono zmienić jej przekrój na kołowy. Niezbędny remont miał miejsce w blatach 1902-1903. I z takim wyglądem przetrwała do dziś przechodząc po drodze remonty i wzmocnienia pękającego płaszcza wieży.

Poniżej świnoujska latarnia z wieżą na planie wielokąta na starych kartach pocztowych, karty fot. aukcyjne

Poniżej grafika, prezentująca zrealizowany projekt przebudowy latarni, ilustr. ze strony facebookowej latarni w Świnoujściu

Poniżej świnoujska latarnia z okrągłą wieżą po przebudowie na starych kartach pocztowych, karty fot. aukcyjne


Latarnia z kalendarza - marzec 2020

Pierwszy wiosenny miesiąc 2020 roku przynosi w kalendarzu wizerunek uroczej niewielkiej latarni Point Cabrillo z Kalifornii. Mogłabym w takiej z przyjemnością mieszkać na co dzień. Jest taka kompaktowa i w sam raz metrażowa.

Poniżej kilka faktów nt tego obiektu:
– zbudowana w 1909 roku
– obiekt aktywny nawigacyjnie
– wysokość światła 25,5 m n.p.m.
– wysokość wieży 14,5 m
– oryginalna soczewka Fresnela została przywrócona do użytku w 1999 roku
– cały budynek jest oryginalny i posiada stację przeciwmgłową
– poza latarnią jest tam kompleks innych obiektów (olejarnia, stolarnia, maszynownia)
– na potrzeby stałej opieki nad obiektem powołano Stowarzyszenie Point Cabrillo Lightkeepers Association
– przy latarni czynna placówka muzealna
– niedaleko latarni jest ogólnodostępny parking dla turystów
– wieża otwarta dla zwiedzających od wschodu do zachodu słońca

Poniżej foto obiektu, fot. Frank Schulenberg/wikimedia.org

Poniżej historyczne ujęcia latarni (stara kartka z leuchtturm-welt.net) i fotografia z 1955 roku (fot. lighthousefriends.com)

Poniżej fotografie lotnicze z marinas.com

Poniżej Street View i fotografia satelitarna - Google Maps


Piwne etykiety z latarniami [6]

Na naszym wybrzeżu mamy taką uroczą miejscowość z historyczną starą latarnią morską jaką jest Jarosławiec.

W tym nadmorskim kurorcie znajduje się Jackowo - restauracja specjalizująca się w kuchni polskiej oraz przyrządzaniu potraw rybnych. Do pysznych potraw można na miejscu zamówić jedno z wielu gatunków piw. Bywa ich nawet ponad 110 rodzajów do wyboru.

Mnie zainteresowało to z etykietą z latarnią morską. Są też piękne zestawy z pamiątkowym lokalem z latarnią. Piwa zielone i ciemne "Jackowo" trafiają do mojego cyklu z racji sympatycznej grafiki.

Dlaczego Jackowo? To termin zaczerpnięty od dawnej nazwy Jarosławca. I tak już przylgnęło do tego miejsca trwale, gdzie w pobliżu można przy okazji zwiedzić wieżę latarni.

Fot. ze strony facebookiem restauracji: https://www.facebook.com/JackowoJaroslawiec/


Początek marca na Rozewiu

Dziś chciałabym zaprezentować kilkanaście zdjęć z Przylądka Rozewie z 1 marca br. Jak widać pogoda iście wiosenna. Fotografie wykonała pani sołtys Rozewia - Renata Łojek Ostrowska.

Ten zestaw fotografii ukazał się na facebooku 1 marca i został opatrzony przepięknym cytatem:
"Po wizycie na plaży, trudno uwierzyć, że żyjemy w świecie materialnym.” – Pam Shaw.

Fot. Renata Łojek Ostrowska / 1 marca 2020


Zdjęcie na niedzielę - 8 marca 2020

W drugą niedzielę marca zapraszam na przydrożny skwerek na Rozewiu. na nim znajduje się drewniana pomalowana miniatura rozewskiej latarni i kierunkowskazy do wielu miejsc. Gdy się już tam jest znaczy, że rozewskie latarnie są bardzo blisko, bo skwerek jest przy ulicy latarnika Leona Wzorka wiodącej do bliz.

Fot. Kasia Foigt / styczeń 2020


Latarnica poleca - vol. 27 - Lighthouse

Nie przypominam sobie, abym w cyklu Latarnica poleca pisała w przeszłości o jakimś filmie. Ale może taki rzadki przypadek miał miejsce. Tym razem nie mogę się oprzeć i byłoby to coś nienaturalnego dla tematyki tego bloga, gdybym pominęła powstanie filmu "Lighthouse", mającego swą światową premierę w maju 2019 roku.

Ja miałam przyjemność zobaczyć film po premierze w Polsce - w grudniu 2019. I tak byłam mile zaskoczona, że znalazł się jakiś odważny dystrybutor, bo ten film jest zdecydowanie niszowy, a nie nastawiony na zarabianie pieniędzy.

Tak naprawdę trudno o nim mówić czy pisać. Jest tak wielowymiarowym obrazem, że uważam iż każdy zobaczy w nim coś innego. A odniesień do choćby mitologii i legend morskich jest w nim wiele. Trudno też go jednoznacznie przypisać do konkretnego gatunku filmowego. Po prostu nie da się. Film płynnie przechodzi od obyczaju do dramatu, przez horror, kryminał aż do studium psychologicznego ludzkich wynaturzeń.

Jedno jest niezaprzeczalne - to zupełnie inne kino i inny odbiór obrazu filmowego dla widza. Nie mamy tam zamkniętej historii wiodącej od punktu A do Z. Nie wiemy co jest prawdą, a co imaginacją, co jawą a co snem. Ale każda z tych płaszczyzn ma taki klimat i siłę wyrazu przemawiającą obrazem, dźwiękiem i grą aktorską, że na samo wspomnienie od razu mam ciarki.

Tak, dźwięk tego filmu to zdecydowanie osobna kwestia. Kto jest wrażliwy na hałas może szybko poczuć dyskomfort. Tutaj nie znajdziemy oryginalnej muzyki napisanej specjalnie do filmu. Jest za to kakofonia dźwięków tak głośno nagranych, że od początku rozsadza widzowi czaszkę. Huczy wiatr, szumią sztormowe fale, wyją buczki przeciwmgłowe, chałupa latarników się rozpada, maszyneria latarni pracuje pełną parą, mewy krzyczą... Po prostu obłęd.

Idealnie się to synchronizuje z akcją i opowiadaną historią. Na jej temat nie powiem ani słowa. To trzeba zobaczyć. A co mamy? Jest latarnia i dwóch latarników (swoją drogą niezwykle poprowadzona scena zmiany załogi latarni), jest wyspa i ocean. Na wyspie mały klaustrofobiczny świat. To wystarczy dla kogoś, kto lubi takie klimaty. A wszystko na dodatek tylko w czerni i bieli i nie na klasycznym obrazie panoramicznym, ale zbliżonym do kwadratu. Do tego tak piękne kadry, że śmiało zdjęcia z tego filmu wieszałabym na ścianie jako obrazy.

A gra aktorska? Cóż... Dla mnie bohater grany przez Dafoe to jego najlepsza rola. Oczywiście trudno przy tym aktorze mówić o słabych kreacjach filmowych, ale tutaj wbił mnie w kinowy fotel. I ten archaiczny piękny język, te długie jakby pełne melodii kwestie. To film tylko do oglądania z napisami! To trzeba słyszeć.

Miłą niespodzianką jest gra partnera Dafoe - Roberta Pattisona. Aktor młodego pokolenia poradził sobie i udźwignął rolę. Obydwoje całkowicie przykuwają nasz wzrok i zachwycają. Widz wchodzi w tą historię i ten świat. Ale to też jeden z takich filmów, które albo się kocha albo nienawidzi.

Rozmawiałam o "Lighthouse" ze znajomymi, którzy podjęli wyzwanie i są wśród nich i tacy którzy totalnie go nie rozumieją, inni nie są wstanie obejrzeć do końca, ale są i tacy jak ja - oczarowani. Na szczęście. Podsumowanie nie mogłoby więc być inne - po prostu Latarnica poleca!

Poniżej podstawowe dane:
– reżyseria: Robert Eggers
– scenariusz: Robert Eggers / Max Eggers
– gatunek: Dramat / Horror
– produkcja: anada / USA
– premiera: 19 maja 2019 (świat)
– premiera Polska - grudzień 2019
– w rolach głównych: William Dafoe i Robert Pattison
– czas trwania: 1 godz. 52 minuty

Poniżej plakaty reklamujące film, ze strony oficjalnej filmu

Poniżej zdjęcia z facebookowej strony filmu:

Fotografia główna wpisu, fragment oficjalnej strony www: https://a24films.com/films/the-lighthouse

Poniżej link do zwiastunów:

Trailer nr 1: https://www.filmweb.pl/video/Zwiastun/nr+1-50820

Trailer nr 2: https://www.filmweb.pl/video/Zwiastun/nr+2-51334


Ciekawostki aukcyjne [36]

Po ponad dwóch miesiącach wracam do cyklu i chciałabym w tym odcinku pokazać stare kartki pocztowe z latarniami naszego wybrzeże wyszperane na aukcjach.

Fot. aukcyjne