Jej drugie święta...
To były jej drugie święta. I 17 wspólnych miesięcy od adopcji ze schroniska. Koty po przejściach... O nieznanej przeszłości i bagażu doświadczeń. Wciąż trochę dzika, wciąż czasami nieufna i wystraszona, nadal mająca koszmary senne... Tak, koty są bardzo wrażliwe.
Tradycyjnie - jeszcze z czasów kocura Errora - w tym okresie pokazuję jak minęły kolejne kocie święta. Ta kotka, podobnie jak Error nic sobie nie robi z choinki. Za to lampki darzy ogromną miłością za ich ciepło. Staramy się by czuła się bezpieczna i syta, dbamy o jej zdrowie. Tyle możemy od siebie dać. Mimo że 4 lata życia przeżyła na ulicy w mrozy na chwilę tylko wygląda z okna i wącha powietrze. Nie chce na to zimno wracać. ceni kocyki i kołderki oraz kolana i ludzkie głaszczące dłonie. Mysza to zupełnie inny kot niż Error. On urodzony w domu i znający dom, ona znająca ulicę i rok w schroniskowej klatce.
Poniżej migawki z drugiej połowy grudnia. Kocie święta... Zapewnione ciepło, spokój, pełna miska, czysta kuweta i głaskanie do woli. Ile kot potrzebuje. Kto się jeszcze zastanawia zachęcam - adoptujecie zwierzaki ze schronisk, fundacji, przytulisk.
Zdjęcie na niedzielę - 5 grudnia 2021
Dlaczego by w pierwszą niedzielę grudnia nie połączyć tematyki kociej i morskiej? Dawno takiego zdjęcia nie było. Oto dziś na zdjęciu "tygrys" spotkany na wydmach przy porcie w Jastarni. Kot przechadzał się z gracją i spokojnie, nie stronił od ludzi i chętnie skorzystał z podanej przekąski.

Fot. Latarnica / czerwiec 2020
Druga Myszowata zbiórka dla schroniska
Podobnie jak co roku (od 2014) i podobnie jak rok temu - gdy Mysza Errorka po raz pierwszy włączyła się do świątecznej pomocy na rzecz poznańskiego schroniska - zaraz po Święcie Niepodległości ruszyliśmy z tegoroczną zbiórką darów dla podopiecznych kociarni.
Podobnie jak rok temu z racji covideowych oraz drugiej zupełnie nieplanowanej - mojego posypania się zdrowotnego (kręgosłup) - nie mam możliwości noszenia paczek ani ich odbierania w domu. Z racji tego z lekkim strachem ogłosiliśmy na Facebooku (Głowna platforma zbiorki i informacji bieżących) na profilu Myszy NOWE ZASADY, bojąc się czy to ruszy, ale jak zawsze przyjęliście nasz pomysł ciepło i otwieracie serca i portfele.
Oto podstawowa informacja:
Kochani, nadchodzą już drugie święta z Myszą. Bardzo długo biłam się w tym roku z myślami. Ze względu na mój stan zdrowia i w krótkim odcinku czasu dwie poważne awarie z kręgosłupem - o mały krok byliśmy od odwołania zbiórki. Jednak serce mi krwawiło, bo jak to tak aby nie pomóc kotom ze schroniska w potrzebie? Chodziłam z tą smutną myślą o rezygnacji i szukałam rozwiązań. Odpada wszystko to co wiąże się z podnoszeniem paczek, przestawianiem, sortowaniem. Ale czy to stanowi trzon tej akcji pomocy? Nie! Celem jest aby koty w poznańskim schronisku miały dobre jedzonko, zabawki, preparaty na zdrowie, legowiska, kocyki.W tym roku mamy wyjątkową sytuację toteż muszę ogłosić NOWE zasady. Tak krótko co ulega zmianie:
1/ punktem zbiórki przestaje być nasza siedziba czyli mieszkanie2/ Mysza nie sprawdza zawartości każdej paczki przez co nie powstaje klasyczna galeria darów, możemy pokazywać faktury, zamówienia itp.Tak wiemy, to bardzo przyjemny zwyczaj - także dla nas ale wiązał się z ogromnym wysiłkiem fizycznym. Także takim, że paczki trzeba było znosić do piwnicy, bo nie mamy ich gdzie składować przed wywozem, a Mysza szaleje gdy czuje te smacznie pachnące kartony. Paczki trzeba było potem wydostać z piwnicy i dostarczyć kurierowi do auta. NIestety ich waga często wynosiła kilkanaście, a bywało i nawet kilkadziesiąt kilogramów.Ale to nadal nasza (tym razem druga) Myszowata zbiórka (wcześniej „obłędna” Errorkowata). Tradycja musi mieć ciągłość. Istnieje kilka sposobów wsparcia Kotow z Schroniska:1/ zakup podarunków w jednym ze sklepów internetowych i podanie TUTAJ ZMIANA - adresu do wysyłki - nowej siedziby schroniska. Podamy ją na priv jak zgłosicie że szykujecie pakę.
2/ zakup podarunków i zapakowanie ich i wysłanie na (ZMIANA) nowy adres schroniska - podamy ją na priv jak zgłosicie że szykujecie pakę.
3/ przelanie datku na zakup produktów a my sami zajmiemy się ich wybraniem i zakupem, zbieramy kilka wpłat razem aby złapać promocje i rabaty oraz darmową wysyłkę kurierską - adres dostawy będzie (ZMIANA) nowa siedziba schroniska
4/ robicie w domu przegląd starych ręczników, poszewek pościeli, kocyków i kocy przesyłacie lub zawozicie (to dotyczy Poznaniaków) na (ZMIANA) adres nowej siedziby schroniska.Dane do przelewu podajemy w wiadomości prywatnej więc prosimy odzywać się tutaj na myszowatym profilu na priv.
Dary możemy W TYM ROKU pokazać na naszym profilu w specjalnej galerii - w postaci faktur lub zdjęć faktor lub plików zdjęciowych od was. KONIECZNIE nas informujcie (na priv Myszy), że coś pofrunie do schroniska (poróbcie zdjęcia) abyśmy odznaczyli was jako uczestników zbiórki!NIE ULEGA ZMIANIE:Każdy Darczyńca (ludzki czy zwierzęcy - to wy nam podajecie) zostaje umieszczony w specjalnej galerii darczyńców w pamiątkowej grafice zbiórkowej przygotowywanej indywidualnie co roku. Dziś ją zdradzamy poniżej. Wasze portrety znajdą się w podziękowaniu na paczkach. Tylko koniecznie musicie nam dać znać że daliście kotom wsparcie - jeśli paczka do schroniska pójdzie bezpośrednio od was.
Czas trwania akcji: 15 listopada - 31 grudnia 2021 więc ostatnie dary mogą trafić do schroniska już w Nowym Roku.Zatem: 3… 2… 1… START! Bo dobrze jest pomagać! Wierzymy że te drobne zmiany nie będą jednak przeszkodą w robieniu przedświątecznego dobra dla zwierzaków.
PS. Prosimy o udostępnianie tej zbiórki! Kotki ze schroniska czekają na smaczne i wesołe święta.
Poniżej tegoroczne motywy graficzne zbiórki.
Fot. Głowna wpisu z prezentami - George Dolgikh @ Giftpundits.com z Pexels
Zdjęcie na niedzielę - 28 listopada 2021
Dziś w tym cyklu powracam do kompozycji własnej i książek, które naprawdę warto poznać. Tym razem magnesem był tematyka kocia, a jednocześnie podróżnicza bowiem po tytułowej Japonii oprowadza nas kot i kraj widzimy z jego punktu widzenia.
Wydawca i autorka zapowiadają już kontynuację i w tomie drugim kot oprowadzi nad po krajach skandynawskich. Już nie mogę się doczekać!

Fot. Latarnica / 2021
Kocie lato 2020 [6]
Dziś kontynuacja wpisu nr 5, który zdominowały kuźniczne koty rude. Zatem ciągnijmy zafascynowanie futrem rudym. Dzisiejszy model (poza dwoma ostatnimi zdjęciami, na których jest sąsiad Rudzik) nie dostał ode mnie imienia. Liczyłam na to że spotkam go częściej, poznam, on przyzwyczai się do mnie i odsłoni swoją naturę to wtedy dopasuję imię.
Niestety więcej w Kuźnicy go nie spotkałam i w tym roku również go nie było. A szkoda. To idealny przykład rudzielca pomarańczowego, niby pręgowany ale tych bieli minimum za to futro o cudownej barwie. Kot doskonale czuł się nad zatoką. Spacerował na łąkach, drewniane barierki traktował jako drapaki i był bardzo wyluzowany. Czy to był tubylec czy kot przyjazny - nie mam pojęcia. Cieszę się, że uwieczniam go i mam pamiątkę z naszego spotkania.
Fot. Latarnica / czerwiec 2020
Kocie lato 2020 [5]
Rude jest piękne! Także w kocim świecie. Tego kawalera (tylko zakładam że to chłopak) spotkałam latem 2020 roku w Kuźnicy, ale już rok później nie widziałam go. Był tak uroczo rudy, w porze zachodu słońca wręcz pomarańczowy, że nie mogłam się napatrzeć. Z tego zauroczenia nie potrafiłam nadać mu imienia i został Nowym Rudym.
Jak widać modelem był wdzięcznym, trzymał się z dala ode mnie ale pozwolił podejść dość blisko. Na tyle by powstały ciekawe fotografie. Na ostatniej w tym odcinku z kuźnicznym kocim celbrytą - biało-rudnym Tadeuszem.
Podobnie jak Tadka, Nowego Rudego spotykałam nad zatoką w okolicach mariny. Lubił tam spacerować czy to wśród kwiatów czy po kamieniach przy samej plaży. Ponieważ prezentuje się na zdjęciach wspaniale, kolejny letni koci odcinek również mu poświęcę.Szkoda tak piękne ujęcia zachować tylko dla siebie.
Fot. Latarnica / czerwiec 2020
Zdjęcie na niedzielę - 26 września 2021
Czasami w zdjęciu na niedzielę staram się odejść od tematyki latarnianej na rzecz kociej czy książkowej. Dziś taka właśnie kocia niedziela, ale nadal bliższa latarniom, bo nadmorska. I to z miejscowości latarnianej.
Ten przedstawiciel kotowatych wyszedł do mnie w porcie w Jastarni. Został dokarmiony i pospacerował sobie po piaskach tuż przy przystani małych łódek. Kto wie, gdzie szaleją koty w jastarnickim porcie to właśnie w tym rewirze kręcił się sfotografowany osobnik.

Fot. Latarnica / czerwiec 2020
Zdjęcie na niedzielę - 29 sierpnia 2021
Dziś obrazek niedzielny jest sam w sobie jak dzieło sztuki. Artystą jest tu sama natura - tylko ona ofiarowuje nam tak piękne światło, porę roku i miejsce - port w Kuźnicy od strony zatoki puckiej (Półwysep Helski).
Ja była w tym przypadku tylko osobą, która pstryknęła zdjęcie. No i zauważyła że to na co patrzę jest piękne i doskonałe. W takich odcieniach jawi mi się zawsze to co widzę i wspominam słysząc hasło: "wieczór na wakacjach".
Właśnie tak wyglądają moje wieczory. Kocham to niezmiennie od ponad 20 lat.

Fot. Latarnica / czerwiec 2020
Kocie lato 2020 [4]
Najwyższa pora wrócić do mruczących mieszkańców Półwyspu Helskiego. Dziś zaprezentuję koty nie tylko z Kuźnicy, ale i z Jastarni i Juraty.
Stacyjka - to kotka spotykana kilka razy w ubiegłoroczne wakacje na peronie stacji Jastarnia. Bardzo proludzka, chętna na głaski i zjadanie przysmaków. Podbiegająca na zawołanie. Martwiło mnie że jej miejscem bytowania jest peron choć wyglądała dobrze i zdrowo i na pewno przychodziła tam ze swojego domu albo chociaż przydomowego ogródka.
Juracka Sfora - to grupa kotów spotkana za pasmem wydm od strony zatoki tuż przy pensjonatach i zielonych terenach kwater dla letników. Przy murkach stały miseczki więc były regularnie dokarmiane, ale nie odebrało im to chęci skorzystania z okazji konsumpcji tego co miałam dla kotów przy sobie. Sfora była płochliwa i nieufna, ale okazy kocie całkiem udane i piękne.
Krawacik - stara znajoma z kuźniczego portu. Zazwyczaj bytująca tylko blisko swojej szopki z rybackimi narzędziami, tym razem ośmieliła się ruszyć na falochron portowy. Jej złote oczy zawsze mnie czarowały.
Czarna - kotka domowa z okolic kuźnicznej mariny, wieczorami udaje się na spacery po okolicy. Charakterystycznym znakiem jest niewielki kikutek ogona i ciemna plamka przy nosie. Mieszka ze znanym celebrytą kotem Tadeuszem i białą Maki.
Pantera - pojawia się i znika, to bardzo niezależny kot, któremu nie zależy na kontaktach z człowiekiem. Bytuje sobie swobodnie w porcie i nad zatoką i eksploruje własne tereny łowieckie.
Fot. Latarnica / czerwiec 2020
Kocie lato 2020 [3]
W trzecim odcinku z przyjemnością przedstawię nowego kota z Kuźnicy. Nowego oczywiście dla mnie, bo to pewnie stary wyga kuźniczych uliczek i przydomowych ogrodów. Nadałam mu imię Żbiczek, bo przypomina żbika. Bardzo nieufny i płochliwy, zdjęcia mogłam robić tylko aparatem cyfrowym z mocno zbliżającym obiektywem, bo nie dało się podejść blisko i nie spłoszyć.
Żbiczek upodobał sobie płotki i gęste zarośla. Na płotach prezentował się okazale i te maślane oczka - przecudowna kocia uroda.
Poniżej nowy kot po sąsiedzku - Żbiczek
Pani Bułeczka towarzyszy moim wakacjom od lat. Mieszka po sąsiedzku dwa domy dalej, trzyma się generalnie ogrodu i wejścia do domu, ale bywa że zapuszcza się na uliczkę i wtedy inne koty drżyjcie! Niech was nie zmyli okrąglutka figura. Bułeczka sprawnie i błyskawicznie pogoni każdego kocura. I lekko wskakuje na wysokie wąskie płoty.
Poniżej stara znajoma - sąsiadka Pani Bułeczka
Maki dzieli dom z celebrytą Tadeuszem. Kiedy udałam się do niej w odwiedziny udało się wykonać te kilka zdjęć.
Poniżej Maki z domu nad zatoką
Poniżej dwa koty spotkane tylko raz - biało-czarna krówka po sąsiedzku na płotku, który jest dla kotów bardzo popularny i lubią po nim biegać. Drugi to totalne zaskoczenie - właśnie otwierał się nowy punkt z warzywami, towar był rozkładany ale wśród oferty owocowo-warzywnej znalazł się ten słodki śpiący różowy nosek. Wiadomo kartony to kartony!
Zdjęcie na niedzielę - 23 maja 2021
Cóż napisać więcej ponad to co oddaje poniższa fotografia? Koty to bardzo wdzięczni modele. Mamy koniec maja. Ja już zaczynam ogromnie tęsknić za Kuźnicą i jej mieszkańcami - kotami. Nasze spotkania i sesje fotograficzne to to co nierozłącznie kojarzy mi się od wielu lat z letnim urlopie nad polskim morzem.
Ten Porciak (jeden z wielu) spacerował sobie wieczorem po nabrzeżu koło kutrów, a potem nagle hop i wskoczył na betonowy falochron i pięknie mi pozował. Nie ma wątpliwości że to port w Kuźnicy :) Idealnie przysiadł.

Fot. Latarnica / czerwiec 2020
Kocie lato 2020 [2]
W drugim odcinku kociego cyklu z 2020 roku zaprezentuje się mój stary znajomy sąsiad Rudzik, jeden z Porciaków okrzyknięty dwa lata temu najpiękniejszymi złotymi oczami Kuźnicy, koty biało-czarne spotykane pomiędzy punktem z wędzonymi rybami a szkółką windsurfingu oraz kot, z którym przez lata poza Tadeuszem jestem najbliżej czyli Czochracz.
Poniżej Rudzik czyli jak to między nami sąsiadami
Poniżej złotooki Porciak polegujący oczywiście nad zatoką
Poniżej koty w typie krówek z portu - i zachęcą do wędzonej rybki i do nauki surfingu
Poniżej mój ukochany bury Czochracz - kolejny sezon razem (foty 1-3 pierwsze spotkanie po roku, ten pytający ogonek!)
Fot. Latarnica / czerwiec 2021
Zdjęcie na niedzielę - 4 kwietnia 2021
W pierwszą niedzielę kwietnia obrazek z elementami wiosny, Wielkanocy i kotami.
Książka o sławnych kotach to moja marcowa lektura - zdecydowanie warta przeczytania. Poznajemy w niej nie tylko trochę faktów z życia prywatnego i zawodowego znanych osób (pisarze, muzycy, malarze, politycy) z kraju i zagranicy, ale dowiemy się jakie i ile kotów posiadali, co dla nich robili, jakie więzi z nimi stworzyli.

Fot. Latarnica / 2021
Kocie lato 2020 [1]
Po dwóch pierwszych wpisach z wakacji na Półwyspie Helskim w 2020 roku pora przyszła na inaugurację pierwszego wpisu o nadmorskich kotach - starych przyjaciołach i tych nowych. W czerwcu 2020 roku znane pyszczki objawiły mi się wyjątkowo szybko.
Ogromną radością było ponowne spotkanie kota Tadeusza vel Stefana. To był "nasz wspólny" kolejny rok. Nie wiem już który. Ale to takie uczucie jakby powrócić po roku do dawno niewidzianego przyjaciela, którego nam przez 12 miesięcy brakowało.
Spotkanie z kocimi futerkami i nadmorskim mruczandem miało miejsce już pierwszego dnia. Tego chyba jeszcze nie było! Nie będę ukrywać - byłam potwornie spragniona takich kontaktów. W rodzinnym Poznaniu trzy miesiące wcześniej pożegnałam mojego kocura Errora, z powodu covidu nie można było wchodzić na teren schroniska dla zwierząt w którym pomagam - więc obecność zwierząt (którą tak w życiu cenię) zniknęła z mojej codzienności.
Kuźniczne koty dopisały. Na pierwszy ogień objawił się Peroniak na stacji PKP a potem było to wzruszające spotkanie z Tadkiem nad zatoką. Tadek przyprowadził też swojego kolegę - Kajtka z punktu wypożyczalni sprzętu. sezon 2020 to był zdecydowanie Tadeuszowo-kajtkowe zabawy nad zatoką.
Pierwszy spotkany kot w sezonie 2020 - Peroniak vel Lolek
Ogromnie wzruszające było spotkanie z przyjacielem Tadeuszem
Tadeusz przedstawił mi nowego kumpla w Kuźnicy - Kajtka
Pierwsza sesja Kajtka to było wyzwanie, jak na młodego kota przystało to wulkan energii i ruchu, ale czasami zamierał w bezruchu, uff...
Fot. Latarnica /czerwiec 2020
Kocia strona wakacji 2019 [12]
To ostatni koci odcinek nawiązujący do zdjęć mruczków powstałych latem 2019 roku na Półwyspie Helskim. Jak wcześniej uprzedzałam "moja" portowa ekipa: Pomykacz, Nieśmiałek i Chłopak zza Winkla zdecydowanie wymagali poświęcenia im kilku odcinków.
Tak bardzo byli tego lata fotogeniczni a nasza relacja z dnia na dzień umożliwiała mi robienie coraz ciekawszych kadrów. Wzrastało zaufanie budowane systematycznym dokarmianiem i smacznymi kocimi przysmakami.
Poniżej trzeci zestaw zdjęć. Do dziś pamiętam emocje podczas ich robienia (czasami musiała niemal płasko leżeć w trawie co budziło zainteresowanie letników) albo zsuwałam się po kamieniach ku wodzie zatoki, aby lepiej uchwycić ich obecność przy krzakach i na wielkich kamieniach. Ale było warto! każdej spędzonej z nimi minuty. Czasami takie wieczorna sesja trwała nawet dwie godziny mojego siedzenia by uchwycić te kilkanaście fajnych kadrów.
Fot. Latarnica 2019/ Kuźnica
Jej pierwsza choinka...
W samą Wigilię AD 2020 mogliśmy zaobserwować jak zareaguje Mysza na żywą choinkę. Sami w domu mamy sztuczną na prawdziwym pieńku, bowiem z uwagi na koty (wcześniej Errora, a teraz Myszę) boimy się podgryzania igieł, które mogą uszkodzić organa wewnętrzne jak i fakt, że większość iglaków jest bardzo szkodliwa po spożyciu przez zwierzaka.
Ale Wigilię spędzaliśmy u teściów gdzie jest żywa choinka i tak wyglądało zainteresowanie kotki zapachem lasu i natury. Prawdę mówiąc ciężko było ją od drzewka oderwać. Nawet zapach atrakcyjnych potraw zupełnie nie kusił i przegrywał z iglakiem.
Fot. Latarnica / 24 grudnia 2020
Jej pierwsze święta...
Nie znamy przeszłości Myszy. Jest z nami od 4 lipca 2020. Nie wiemy jak spędzała przez kilka lat święta - czy to był czas głodu i marznięcia czy ktoś dokarmiał i dawał choć kawałek piwnicy.
Mysza przez kilka lat żyła na ulicach Poznania. Potem straż miejska zawiozła ją do schroniska. Po ponad roku siedzenia w klatce trafił się jej dom. Nasz dom. W styczniu skończy 6 lat. Jeszcze chwila i będzie kocią seniorką. To co doświadczyła w te święta było nowe i inne. A jakie? Oto foto migawki.
Fot. Latarnica / grudzień 2020
Świąteczno-noworoczna przerwa
W tym covidowym trudnym roku 2020 wszystko jest inne, dziwne, niestandardowe. Dlatego zrezygnowałam z tradycyjnych życzeń świątecznych i ogłaszam przerwę do nowego roku (jaki będzie? czy lepszy? uwolni nas?). Jeśli coś mnie najdzie by tu wrzucić wpis zrobię to, ale generalnie chcę się wyłączyć, odciąć.
Jak mogłabym życzyć dobrych czy wesołych świąt kiedy wokół tyle dramatów, a dla wielu osób był to rok gdy utracili bliskie osoby, stracili pracę, biznes życia, marzenia, związki czy grunt pod nogami (z przeróżnych przyczyn).
Nie był to i dla mnie lekki rok. Wiosna przyniosła odejście ukochanego kocura Errora, a już dzień po tym smutnym rozstaniu w kraju ogłoszono pierwsze obostrzenia i zamknięto mnie w domu uniemożliwiając ucieczkę od rozpaczy zamkniętej w 4 ścianach domu.
Cudem udało się nam wyjechać w czerwcu na urlop na Półwyspie Helskim zarezerwowany już w listopadzie rok wcześniej. Ale i on był inny. Ludzie w maseczkach, połowa miejsc, izolacja, nieczynne muzea i latarnie morskie. Niby wolność ale jak okrojona. Nawet w podróży nad morze trudno było wcześnie rano znaleźć miejsce na postój czy posiłek.
Wahałam się z kolejną adopcją kota bo schroniska dla zwierząt zamknięto, a potem wprowadzono adopcje na nowych zasadach - w zasadzie w ciemno bez kontaktu i widzenia ze zwierzakiem. Jednak było mi strasznie smutno, a dom był tak pusty i cichy. Podjęłam wyzwanie i tak od lipca jest z nami Mysza z covidowej adopcji. Nie żałuję choć początki nie były łatwe.
Potem nastąpiła druga faza pandemii i było jeszcze trudniej. Już nie słyszało się tylko o chorych i zgonach. Covid był blisko i wszędzie wokół nas, dotykał najbliższych. Przyszło mi jako jedynej pracować na miejscu w pracy. Puste biurka, puste pokoje. Coś dziwnego i niełatwego do akceptacji.
No i mamy koniec roku. Są na horyzoncie nadzieję na poprawę, są nadzieje we mnie. W tym wszystkim głęboko wsiąkłam w książki. Bez nich nie wyobrażam sobie dobrego przeżycia tego czasu. Zaoferowały mi chwilowy pobyt w tak wspaniałych światach. Ponieważ nie mam tv i nie tęsknie do niego książka stała się wypełniaczem i terapią poza moją kocią przyjaciółką.
Dziś 25 grudnia. Zatem mamy święta AD 2020. W innym świecie, innym kraju, innej rzeczywistości.
Życzę Wam abyście w tych dniach jednak się odnaleźli w blasku świec i widzieli tą jasność w dacie 2021. Oby on nas oczyścił i przywrócił normalność i wolność. I żeby sezon wiosenno-letni 2021 otworzył latarnie dla takich szaleńców jak my.
Dobrego i bezpiecznego czasu świętowania...
Latarnica

Fot. Latarnica / grudzień 2020
Fot. główna wpisu Olya Kobruseva/ Pexels
Prezentowe propozycje - latarnie i koty
Tak, wiem... Jest już za późno na planowanie i kupowanie prezentów, a mnie taki wpis wpadł dopiero teraz do głowy. Może się tak jednak zdarzyć, że w dobie covid-u z pewnymi osobami będziemy się widzieć dopiero w nowym roku więc nic straconego. Prezent można jeszcze kupić czy zamówić a od stycznia na pewno będą liczne promocje.
Moje propozycje podzieliłam na dwie grupy. Na prezenty dla książkowe dla kociarzy (pomijam inne gatunki gadżetów, bo dni nowego roku by nie starczyło na blogu aby to wszystko pokazać) i faromaniaków.
Nie będę powielać opisów książek, bo znajdziecie je w dużych księgarniach internetowych lub na stronach wydawców. Te wybrane są to tzw. przeze mnie sprawdzone i bardzo polecane.
DLA KOCIARZY
DLA FAROMANIAKÓW
Fot. główna wpisu Giftpundits.com / Pexels
Kocia strona wakacji 2019 [11]
Tak jak wspaniały koci model i mieszkaniec Kuźnicy - Tadeusz vel Stefan - zasługiwał po wakacjach 2019 roku na swoich kilka galerii, tak nie mogłabym zamknąć mojej zabawy fotograficznej ze stadkiem z mariny w jednym odcinku.
Zbyt duże to kocie indywidualności i zbyt pięknie mi pozowali w uroczych okolicznościach przyrody Półwyspu Helskiego. A do bandy z kuźnecznej mariny należą: Pomykacz, Nieśmiałek i Chłopak zza Winkla. Czasami pojawiła się też Czarna Pantera i inne przechodnie koty, którym imion nie zdążyłam nadać. Przychodziły, opadły, odchodziły...
Poniżej druga porcja z moją najlepszą portową ekipą. Wszystkie koty z tych niedotykalskich. Mogłam dokarmiać i podziwiać jedynie na odległość. Ale naprawdę cieszyły oczy. I fantastycznie się je fotografowało nad wodami zatoki.
Fot. Latarnica / czerwiec 2019