Przerwa urlopowa

I nadszedł ten dzień, nadszedł miesiąc czerwiec, który dla mnie jest czasem odpoczynku. Pojechałam na północ ładować baterie. Szukam ciszy, spokoju, zatrzymania.

Wrócę na blog w II połowie miesiąca, a póki co zachęcam do oglądania i czytania wpisów archiwalnych i śledzenia migawek nadmorskich na moim facebooku.

Będę pstrykać foty, co by starczyło na kolejny rok rozmów z Wami. Mam nadzieję, że wrócę z interesującymi historiami do opowiedzenia.


Zdjęcie na niedzielę - 16 czerwca 2019

To zdjęcie wykonałam w czerwcu 2018 roku podczas wieczornego spaceru po porcie w Kuźnicy. Nad niską zabudową dominuje znak nawigacyjny (trójkątny), a w tle mamy piękne niebo przy zachodzącym słońcu. Oby i w tym roku czerwiec obfitował w takie widoki.

Fot. Latarnica / czerwiec 2018.


Widoki z podróży [28]

Ostatnią uchwyconą latarnią podczas podróży Autorki fotografii z odc. 26 i 27 tego cyklu jest niemiecka Helgoland Düne. Położona przepięknie na samej plaży - trudno nie ulec jej urokowi.

Fot. Jay Pea / maj 2019

Poniżej kilka faktów nt tego obiektu:
– zbudowana w 1936 roku
– obiekt aktywny
– białe, czerwone lub zielone światło, w zależności od kierunku
– wieża zbudowana ze stali, postawiona na betonowej podstawie
– wysokość światła 17 m n.p.m.
– wysokość wieży 20 m
– malowanie w poziome białe i czerwone pasy
– wieża zamknięta

Poniżej dwa ujęcia dzienne, fot. Wikimedia.org

Poniżej widok satelitarny - Google Maps

Fot. główna wpisu - Wikipedia.org


Zdjęcie na niedzielę - 9 czerwca 2019

Dziś jakże uroczy kolorowy zawrót głowy. Góra partia wieży latarni morskiej Gąski to tylko dodatek do kolorowych malowniczych domków.

Pejzaż typowo wakacyjny, pełen miłych skojarzeń urlopowych.

Fot. Monika i Sławek Włodarczyk


Latarnia z kalendarza - czerwiec 2019

Miesiąc czerwiec na kalendarzowej karcie przynosi wizerunek latarni morskiej z Niemiec. Czerwono-biała wieża funkcjonuje jako latarnia Amrum.

Poniżej karta z czerwca:

Poniżej kilka faktów nt tego obiektu:
– zbudowana w 1875 roku
– obiekt aktywny
– wysokość światła 63 m n.p.m.
– wysokość wieży 41 m
– budulec wieży - granit
– w laternie oryginalna soczewka Fresnela
– to pierwsza zbudowana przez Niemców latarnia na wybrzeżu północnofryzyjskim
– obiekt ma status zabytku
– latarnia stoi na wysokiej wydmie na północny zachód od portu Wittdün, terminalu promowego na południowym krańcu wyspy
– wieża otwarta na wspinaczkę od poniedziałku do piątku w sezonie letnim.

Poniżej widok dzienny (fot. listsoflights.org) ora archiwalna kartka pocztowa (fot. leuchtturm-welt.net)

Poniżej Street View oraz widok satelitarny z Google Maps


Widoki z podróży [27]

Autorka zdjęć latarni z Büsum (z 26 odc. tego cyklu) tym razem dotarła do Helgolandu, gdzie uwieczniła poniżej prezentowaną latarnię.

Fot. Jay Pea / maj 2019

Poniżej kilka faktów nt tego obiektu:
– zbudowana w 1941 roku jako wieża obserwacyjna przeciwlotnicza a od 1952 służy jako latarnia morska
– obiekt aktywny
– wysokość światła 82 m n.p.m.
– wysokość wieży 23 m
– świeci światłem białym
– wieża latarni na planie kwadratu
– na szczycie budynku jest mnóstwo anten komunikacyjnych i radarowych
– pierwsza latarnia morska w tym miejscu powstała w 1811 roku
– wieża zamknięta
– budynek służy również jako centrum kontroli ruchu statków

Poniżej pierwsza i druga latarnia z Helgolandu na starych archiwalnych kartach pocztowych, fot. leuchtturm-welt.net

Poniżej widok satelitarny - Google Maps i trzy ujęcia z pracującą optyką - 3x fot. Wikimedia.org

Fot. główna wpisu Wikimedia.org


Wakacje 2018 [10] - idąc do Rozewia

Wracając we wpisach do urlopu z zeszłego roku nie sposób pominąć spacer plażą z Władysławowa do Rozewia. Niestety tego dnia pogoda nie dopisała.

Kawałek przed przylądkiem ostro zaczęło padać i potem deszcz był równomiernie siąpiącym nieprzyjemnym dodatkiem aż do powrotu (również pieszego) na stację PKP we Władysławowie.

Poniżej fotorelacja z odcinka plaża Władysławowo - opaska betonowa pod latarnią.

Fot. Latarnica / czerwiec 2018


Widoki z podróży [26]

Moja wieloletnia internetowa znajoma odwiedziła w tym roku Büsum w Niemczech, gdzie znajduje się urocza, licząca już ponad 100 lat dwukolorowa latarnia morska.

W chwili obecnej w najbliższy otoczeniu latarni jest niestety plac budowy więc trudno o dobre zdjęcia, ale podesłała mi te dwa, które prezentuję poniżej. Na dokładkę na trzeciej fotografii widzimy główki wyjściowe z portu w Büsum.

Fot. Jay Pea / maj 2019

Poniżej kilka faktów nt tego obiektu:
– zbudowana w 1913 roku
– obiekt aktywny
– wysokość światła 22 m n.p.m.
– świeci światłem białym, czerwonym lub zielonym - w zależności od kierunku
– wysokość wieży 21,4 m
– dolna część wieży biała, górna czerwona, z czarną laterną, obecne malowanie zostało zastosowany w 1952 roku; wcześniej latarnia była pomalowana na czarno
– w 1976 roku została zautomatyzowana
– w 2013 roku obchodzono 100-lecie jej urodzin
– wieża zamknięta

Poniżej widok lotniczy, fot. marinas.com

Poniżej Street View i widok satelitarny - Google Maps

Fot. główna wpisu Wikimedia.org


Kocia strona wakacji 2018 [6]

W kolejnym odcinku prezentacji kotów spotkanych na wakacyjnym nadmorskim szlaku wciąż pozostajemy w zakoconej Kuźnicy.

Dziś chciałabym wam zaprezentować Paczacza, Parkingową oraz ekipę Porciaków. Były to koty spotykane kilkakrotnie podczas całego wakacyjnego pobytu nad morzem.

Paczacz upodobał sobie posesję ze wspaniałym białym domem od strony zatoki. Uwielbiam tą uliczkę i nieruchomość, na której posesji jest również fantastyczny domek na drzewie. Ten kocur (przyjęłam że to był ON) do południa lubił siedzieć na bruku podjazdu dla samochodów i tak sobie na siebie patrzyliśmy. Nie miał ochoty nigdy bliżej podejść. Ale swoim urokiem osobistym mnie nieustannie czarował. Przepiękny buras o charakterystycznym wyrazie pyszczka.

Parkingowa (tutaj płeć kota również założyłam czysto hipotetycznie) to fantastyczny okaz kotowatych. Całkiem dobrze odkarmiona, urocza lubiła siedzieć na parkingu przy jednej z posesji nad zatoką. Tylko tam ją spotykałam. Siadywała pośród aut i wlepiała swoje zielone spojrzenie we mnie, gdy pojawiałam się znienacka i próbowałam zrobić jej zdjęcia. Moje nieudolne próby podejścia i fotografowania wzbudzały w kotce nerwowość więc mimo kilku spotkań udało mi się tylko pstryknąć te trzy zdjęcia. Wolałam po prostu tam przechodzić i napawać wzrok pięknem kota parkingowego.

Porciaki to grupa kilku kotów (od 2 do 4: buras, czarny i dwa łaciate) lubiących posiedzieć i poleżeć przy wąskim przejściu z kontenerami na odpady prowadzącym do jednej posesji nad zatoką przy kuźnicznym porcie.

Tylko czarno-białe były niepłochliwe i udawało mi się podejść blisko, a czasami i dokarmić. Reszta zerkała na mnie z daleka i w razie czego czmychała przez płot na teren posesji.

Fot. Latarnica


Zdjęcie na niedzielę - 26 maja 2019

W ostatnią niedzielę maja skoczymy na Przylądek Rozewie, gdzie wykonano to zdjęcie latarni Rozewie I od strony pola i masztu.

Taki widok na tą latarnię jest mało popularny stąd bardzo mi się spodobał, mimo, że jej sylwetka jest częściowo przesłonięta przez drzewa. Fotografia pochodzi sprzed kilku lat, ale nic nie straciła na swojej atrakcyjności.

Fot. Apoloniusz Łysejko / 2015


Wakacje 2018 [9]

Być na Półwyspie Helskim, a nie odwiedzić Jastarni to zdecydowanie byłby błąd. Ale być w Jastarni, a nie podejść pod latarnię morską to najwyższe przewinienie.

Osobiście staram się do takich sytuacji nie dopuścić, więc ochoczo udałam się podczas urlopu pod jastarnicką blizę.

Wiadomo do samej wieży się nie podejdzie, choć ja akurat miałam to szczęście, że dwukrotnie w porze letniej zwiedzałam tą latarnię.

Okolica samej wieży jest urokliwa. Wokół lasy, blisko morze, sama latarnia na wysokiej wydmie. Z dzieciństwa pamiętam to miejsce inaczej - mniej zalesione i ukryte, latarnia zdecydowanie bardziej widoczna i odkryta. Ale to były lata 70-te XX wieku.

Dziś faktycznie można przejść obok główną ścieżką równoległą do torów i minąć się. Poniżej fotorelacja z wizyty z czerwca 2018.

Obowiązkowe selfie z latarnią :)

Fot. Latarnica / czerwiec 2018


Zdjęcie na niedzielę - 19 maja 2019

Dziś w Zdjęciu na niedzielę fotomigawka z majówki. Nieczęsto pojwiają się tutaj aktualne zdjęcia z Darłówka, w którym pod względem zabudowy zaszły nad samym kanałem i w porcie ogromne zmiany.

Poniżej latarnia morska, a przy niej i w tle nowa zabudowa. Z opinii czytanych na facebooku wiem, że te zmiany mają mniej zwolenników.

Fot. Martyna Twardowska / maj 2019.


Zdjęcie na niedzielę - 12 maja 2019

Na portalach społecznościowych w maju coraz więcej już zdjęć znad morza w wakacyjnych i letnich klimatach. W zasadzie co roku sezon turystyczny rusza właśnie z początkiem tzw. majówki.

Od ubiegłego roku Hel wzbogacił się o nową noclegową atrakcję. Jest nią zabytkowy dom przy latarni morskiej po generalnym remoncie. Miałam okazję zwiedzać wnętrze pod sam koniec prac remontowych i jest to naprawdę atrakcyjna miejscówka sięgająca detalami czasów dawnych i historii tego miejsca.

Poniżej helska latarnia i dawny dom latarników.

Fot. Ryszard Kretkiewicz / Hel 2019


Wakacje 2018 [8]

Dni w kalendarzu codziennie odliczają czas do kolejnego urlopu, a ja mam jeszcze do czego sięgać jeśli chodzi o zdjęcia z Półwyspu Helskiego z lata 2018 roku.

Dziś zostajemy w Kuźnicy. Przespacerujemy się do portu, ale i na główną plażę nad otwartym morzem. W porcie wciąż można znaleźć jeszcze tereny postindustrialne. Tam powstały zdjęcia tych starych ścian czy ceglane okienko z widokiem na port.

Fot. Latarnica / czerwiec 2018


Latarnia z kalendarza - maj 2019

Przepiękny pod względem zmian w przyrodzie miesiąc maj na karcie kalendarza przynosi kalifornijską latarnię Walton Light.

Poniżej majowa karta z kalendarza:

Poniżej kilka faktów nt tego obiektu:
– zbudowany w 2001 roku
– obiekt aktywny
– wysokość światła 11 m n.p.m.
– wysokość wieży 13 m
– wieża pomalowana na biało z zielonym paskiem
– zbudowana z prywatnych darowizn zastąpiła szereg mniejszych znaków nawigacyjnych
– znajduje się na końcu molo po zachodniej stronie wejścia do przystani
– latarnia bywa nazywana Walton Light, bowiem większość sumy na jej budowę darował Charles Walton biznesmen
– dojście do latarnii przez falochron
– wieża zamknięta dla turystów

Poniżej widok lotniczy, fot. marinas.com

Poniżej Street view i widok satelitarny z Google Maps


O kocie, który ma swoją latarnię

Trudno było mi się zdecydować, czy to będzie opowieść o kocie, który ma swoją latarnię czy o latarni, która ma swojego kota. Ale pójdę n ustępstwo w stronę kota i jemu daruję latarnię. W końcu jest istotą żywą. Niechaj ma!

Od wielu już lat pamiętam, że na terenie latarni Nowy Port kręcił się bury kot. Czasami - przy większym natężeniu ruchu - tylko pomykał i znikał, a kiedy dzień był spokojny, z ładną aurą lubił posiedzieć pod wieżą czy wyciągnąć się w trawie w słonecznej plamie.

Kiedy w tym roku na facebookowej stronie latarni Nowy Port zobaczyłam na zdjęciu koteczkę siedzącą w wejściu do latarni wiedziałam, że to idealny temat dla mnie.

No bo jakże może być doskonalszy duet: kot i latarnia! Czy trzeba więcej? Owszem. Do tego dodałabym jeszcze dobrą książę i mam raj na ziemi.

Tak się kiedyś zastanawiałam, czy któraś z naszych latarni morskich ma swojego stałego kota. O żadnym takim nie wiem i żadnego nie sfotografowałam jak dotąd, ale czekam w razie czego na informacje w komentarzach.

Latarnia Nowy Port ma swoją koteczkę Franię. Frania jest kotem wolno żyjącym. Na terenie portu jest dokarmiana i rozpieszczana przez miejscowych wędkarzy. Ona doskonale wie, że warto podbiec do nabrzeża, bo czeka ją tam atrakcyjny przysmak.

Gdzie przebywa kotka Frania zimową porą tego nie wiadomo, ale od lat pojawia się w sezonie latarnianym (czyt. turystycznym) i chętnie siedzi na tej posesji towarzysząc w pracy latarnikowi.

Jak sam mi powiedział - młodszy latarnik Pajkert - Frania lubi siedzieć w drzwiach latarni i być głaskana. Przez latarnika oczywiście, bo na innych osobach tego nie sprawdzono. Kiedy latarnik przychodzi do pracy Frania potrafi stawić się na sam początek zmiany.

Poniżej koteczka w trakcie odwiedzin latarni. Na jednym zdjęciu z kolegą, z którym doskonale sobie radzi. Bo to obrotna i potrafiąca sprostać wielu sytuacjom kotka.

Fot. latarnia morska Gdańsk Nowy Port


Zdjęcie na niedzielę - 5 maja 2019

W pierwszą niedzielę maja iście letni i sielski obrazek. Latarnia morska Rozewie II i jej najbliższe otoczenie. Wieża latarni przylega bezpośrednio do domu latarników. Obiekt od 2015 roku jest po kompleksowej renowacji przeprowadzonej z inicjatywy TPNMM z Gdańska.

Rozewie II

Fot. Tomasz Lerczak / lipiec 2018


Kocia strona wakacji 2018 [5]

Piąty odcinek cyklu, a kotów spotkanych w ostatnie wakacje wciąż sporo do przedstawienia. Dziś nadal zostajemy w Kuźnicy. Chciałabym Wam pokazać Sąsiadkę, Chudzinkę i Errorina. Każdy napotkany w zupełnie innym miejscu tej rybackiej wsi. Choć administracyjnie Kuźnica bywa traktowana jako dzielnica/przedmieścia Jastarni.

Sąsiadka - niezależna szylkretka. Spotkałam ją drugi rok z rzędu i stołuje się i prawdopodobnie mieszka po sąsiedzku po skosie od mojej kwatery. Na spacery wybierała się wcześnie rano lub wieczorami. Bywało że wpadała do "naszego" ogrodu skuszona stołowaniem się mojego ukochanego Czochracza, któremu poświęcę cały odcinek.

Nie przepada za zdjęciami, nie ma mowy o podejściu bliżej niż na kilka metrów, a tym samym dotknięciu jej. Ale jedzonkiem się skusi, tylko odczeka aż człowiek odsunie się na odpowiednią odległość i nie będzie jej wnikliwie obserwował.

Chudzinka to kotek, który objawił mi się miaukoleniem tylko jeden raz. Spotkałam go przy posesji i przystanku pks głównej ruchliwej ulicy idącej przez cały Półwysep Helski. Wyskoczył na chodnik i do much stóp i dał się wygłaskać oraz chętnie zjadł poczęstunek, ktory miałam przy sobie. W Kuźnicy nie ruszam się nigdzie bez kociej mokrej i suchej karmy.

Było widać, że kotek jest młody i ma mnóstwo energii. Ufny, rozrywkowy i rudny do sfotografowania. Nie wiem jednak czy sobie poradził puszczany samopas. Akurat wtedy na ulicy i posesjach obok nie było nikogo, aby podpytać skąd ten młody szalony kot przybył.

Errorino to inny kaliber kota. Duży, zadbany, wypasiony, z charakterem, taki co to wie jaką ma wartość i jakie wrażenie robi swym pojawieniem się. Człowiek od razu czuje respekt i chce mu usługiwać. On bywa odważny, śmiały. Chętnie zajrzy do torby, przybije baranka, pokręci ósemki między nogami doprowadzając nas nieomal do upadku. Król swego rewiru.

Na mojej drodze pojawił się nagle. Wyszedł z traw wydm od strony zatoki i zmierzał prosto na mnie. Spotkaliśmy się oko w oko pod najdroższym lokalem gastronomicznym. Jeśli się tam stołuje to wie co dobre. I na takiego cwaniaka wygląda.

Spotkanie było również jednorazowe. Potem wielokrotnie chodziłam tam i wypatrywałam kocura ale już więcej nie miałam tej przyjemości dostąpienia zaszczytu audiencji. A szkoda. Bo był wspaniały i chętny do wygłaskiwania. Mruczał i terkotał jak nakręcony. No i przypominał mi mojego kota, więc dostał takie pokrewne królewskie imię.

Fot. Latarnica / Kuźnica, czerwiec 2018

ANEKS AD 2019

Przygotowując ten wpis nie spodziewałam się, że będę miała taką niespodziankę i dorzucę tutaj aktualne fotografie Errorina z Wielkiej Soboty br. Jak widać kocur nie stracił po zimie masy i ma się dobrze. Na dodatek również został sfotografowany w tym miejscu, w którym rok temu mi się objawił w Kuźnicy.

Fot. Stanisław Szewczak / kwiecień 2019


Wakacje 2018 [7] - spacerkiem przez port

Tytułowym portem dzisiejszego wpisu jest Władysławowo. Jakoś w ostatnie lata podczas wakacji na Półwyspie Helskim nie udawało mi się dotrzeć do samego portu, bo bardzo gnało mnie w kierunku Rozewia. Ale rok temu uznałam, że trzeba to nadrobić i zobaczyć co się tam zmieniło.

Lubię ten władysławowski port. Ma śliczną zieloną latarenkę - główkę wejściową. A ja pamiętam jeszcze jej poprzedniczkę, która jednego roku po prostu zniknęła, a wcześniej można było uwiecznić na jednej fotografii dwie latarenki. Jak mi się uda znaleźć w moim archiwum takie zdjęcie to je wam tutaj pokażę.

W dniu, gdy odwiedziłam port była idealan aura do zdjęć. Pięne słońce, ostre kolory, świetna przejrzystość powietrza. No i jeszcze czerwiec przed sezonem, więc tłumy turystów nie wchodziły mi w kadry.

Zapraszam do pooglądania zdjęć poniżej. Zielona latarenka jest trochę wyblakła i połatana kolorowymi łatami odcieni, ale nadal ma dla mnie swój niepowtarzalny urok.

Fot. Latarnica / czerwiec 2018


Widoki z podróży [25] - San Felipe Meksyk

W tym cyklu podróżniczym, otwartym dla Was i Wasze fotografie, pojawiają się latarnie bliższe lub dalsze. Tym razem robimy spory skok w przestrzeni, bo wylądujemy aż w Meksyku.

Nad Zatoką Kalifornijską znajduje się piękna biała wieża latarni San Felipe. Zdjęcie wykonała Marzena Józefczyk, dzięki której w marcu br. prezentowałam na Latarnicy latarnię nowozelandzką. https://latarnica.pl/2019/03/27/nowozelandzka-latarnia-cape-brett-light/

Więcej przepięknych zdjęć Marzeny na facebooku: https://www.facebook.com/Pstrykowisko/

Poniżej kilka faktów nt tej latarni:
– data budowy nieznana
– obiekt aktywny nawigacyjnie
– wysokość światła 35 m n.p.m.
– wysokość wieży 22 m
– światło biały błysk co 6 sekund 
– budulec wieży stanowi beton, kolor biały
– do latarni przylega parterowy dom latarnika
– dach laterny malowany na czerwono
– jedna z najbardziej dostępnych głównych latarni morskich w Zatoce Kalifornijskiej
– znajduje się na cyplu na końcu autostrady federalnej w mieście San Felipe
– brak informacji o otwarciu wieży

Fot. Marzena Józefczyk [3x]