Jedną z moich ulubionych stron na facebooku o historiach latarnianych oraz w ogóle historii nadmorskiej miejscowosci jest „Pod Latarnia. Historie z Niechorza”. Obojętnie czy dotyczy to latarni czy jakiegoś miejsca/budynku z tej miejscowości – czytam to z ogromną przyjemnością, bo strona merytoryczna jest na wysokim poziomie.

W marcu br. ukazał się post na temat pracy niechorskich latarników i opublikowano dokumenty z tym związane. Dziś pragnę się z wami tym tekstem podzielić.

Poniżej to co ukazało się na wspomnianej wcześniej stronie.

Praca przedwojennych niechorskich latarników nie była wolna od zwykłych ludzkich kłótni i sporów wynikających z odmiennych charakterów… Sztandarowym przykładem, jak bardzo wyraźne bywały te trudności i konflikty, jest sprawa latarnika Emila Berndta pracującego w Niechorzu na przełomie lat 70. i 80. XIX wieku. Miał on chyba dość trudny charakter i ewidentnie nie umiał się dogadać ze swoim przełożonym (przypomnijmy: na latarni pracowało trzech latarników, z których jeden miał status kierownika jako pierwszy latarnik, pozostali byli po prostu nazywani drugim i trzecim latarnikiem).
Emil Berndt urodzony został 12 kwietnia 1846 roku w Alt-Warp powiat Ueckermunde. Ojciec Emila był kapitanem statku, niestety zmarł dość szybko gdy rozbił się jego statek, dlatego syn wychowywał się tylko z matką. Miał zostać kupcem, ale w 1866 roku dostał powołanie do wojska do pułku strzelców, później służył w kilku różnych jednostkach wojskowych, brał udział w kampanii we Francji w latach 1870-1871. W 1867 roku mianowany kapralem, w 1870 plutonowym a w 1873 roku sierżantem. W 1877 roku zakończył służbę wojskową jako pół inwalida i krótko później zaczął pracę w Gross Horst jako trzeci latarnik na miejsce latarnika Lademachera, który wówczas zakończył swoją pracę w Niechorzu.
W dokumentach odnotowano treść przysięgi, jaką musiał złożyć:
„Ja, Emil Berndt, przysięgam Bogu Wszechmogącemu i Wszechwiedzącemu, że będę poddany, lojalny i posłuszny Jego Królewskiej Mości Prus, mojemu Najłaskawszemu Panu, i wypełnię wszystkie obowiązki ciążące na mnie z mocy mojego urzędu wobec zgodnie z moją najlepszą wiedzą i sumieniem, także chcę przestrzegać skrupulatnie konstytucję, tak mi dopomóż Bóg przez Jezusa Chrystusa”.
„Ich Emil Berndt schwäre zu Gott dem Allmächtigen und Allwissenden, daß Seiner Koniglichen Majestät von Preußen, meinem Allergnädigstem Herrn, ich unterthänig, treu und gehorsam sein und alle mir vermöge meiners Amtes obliegenden Pflichten nach meinem besten Wissen und Gewissen genau erfüllen, auch die Verfassung gewissenhaft beobachten will, so wahr mir Gott Helfe durch Jesum Christum“.
Berndt, tak samo jak wszyscy jego poprzednicy i następcy, otrzymał służbowe mieszkanie i kawałek pola pod uprawy. Zachował się nawet opis dotyczący przekazania mieszkania między Lademacherem a Berndtem mówiący, że w mieszkaniu po Lademacherze w kuchni była pęknięta szyba okienna oraz podający plony gospodarskie (ziemniaki, zboże itd.). Za swoją pracę otrzymywał roczne wynagrodzenie 810 marek (wypłacanie pensji następowało poprzez kasę leśną w Trzebiatowie). W 1880 roku po śmierci Karla Franza Friedricha Radmanna Berndt awansował na wakującą posadę drugiego latarnika i przejął mieszkanie wdowy po Radmannie.
Kierownikiem latarni w owym czasie był August Gaebel (od 1866 aż do 1904). Gaebel chwalił swojego podwładnego na początku jego pracy w piśmie z 18 sierpnia 1877 roku pisząc, że się dobrze sprawuje, sumiennie stara się wypełniać zadania, uczy pracy latarnika i rozumie tę służbę (pismo powstało na zakończenie okresu próbnego Berndta). Konflikty jednak musiały zacząć się niedługo później, skoro już w 1881 roku odbyła się sprawa, w którą był zaangażowany prezydent rejencji, czego efektem było odwołanie Berndta ze stanowiska w roku 1882. Według akt personalnych Berndt przeciwko Gaebelowi denuncjował właścicielowi gospodarstwa i porucznikowi obrony krajowej Hermannowi Wolffowi z Gross Horst. Jak napisano w urzędowej korespondencji dla Berndta „Gaebel był dziwny a przez to niewygodny jako szef”. Przesłuchiwany Berndt przyznał, że po podjęciu służby w Niechorzu wielokrotnie toczył prywatne rozmowy z zapoznanym Wolffem, który wyrażał szczerą niechęć do Gaebela. Berndt przyznał, że w rozmowach faktycznie często wypowiadał się negatywnie o swoim kierowniku, który był dość ostry i nietowarzyski. W późniejszych aktach podkreślono jednak, że w zakresie wykonywania obowiązków służbowych jako latarnika nie można było Berndtowi nic zarzucić. Był to po prostu osobisty konflikt między szefem a podwładnym.
Dymisję wręczono w dniu 22 marca, na służbie pozostał do 1 czerwca – później Berndt miał rozpocząć pracę w Królewskim urzędzie kolei żelaznej (Königliche Eisenbahn” BetriebsAmt zu Stralsund), gdzie z tym dniem miało się zwolnić stanowisko. Dalszych losów Emila Berndta nie znamy.
Krótkie świadectwo pracy jest dość wymowne:
Świadectwo pracy
Latarnik Berndt wykonywał swoja 4,5 letnią służbę na latarni morskiej „dobrze”.
Z moralnego punktu widzenia jego praca nie była bez skazy, wszak starał się on, poprzez obraźliwe i dwuznaczne sugestie prowokować pomiędzy pozostałymi pracownikami niezadowolenie.
Latarnia w Niechorzu Wielkim dnia 11ego listopada 1881
Gaebel Naczelnik
Jednak już dawniejsze dokumenty rzucały więcej światła na postać Berndta, np. pismo z 26.11.1881:
Z treści prześledzonych rozpraw dot. zeznania latarnika Berndt z Niechorza Wielkiego wynika, że tenże wielokrotnie skarżył się właścicielowi gospodarstwa rolnego o nazwisku Wolff z Niechorza Wielkiego na temat swojego bezpośredniego przełożonego, naczelnego latarnika Gaebel, które to skargi dotyczyły stosunku [Gaebela] do Berndta, oraz insynuowały, iż Gaebel dopuszcza się wykroczeń i niestosownych praktyk w trakcie służby.
Zachowanie latarnika Berndta świadczy o braku szacunku oraz sumienności przed przełożonym oraz współpracownikom i jest nieprzyzwoite, poza tym wiadomo że Wolf nie znosi Gaebela i wypytywał z tego powodu Berndta na jego temat
Niniejszym nakładam na Berndta mocą § 15 N 1 ustawy z dnia 21 lipca 1852 karę nagany i oczekuję że odtąd tenże będzie należycie we wszelkie sposoby unikał sytuacji, które pogrążyłyby jego przełożonych, bądź innych współpracowników oraz doprowadziłyby do konfliktów pomiędzy pracownikami latarni.

Fot. 1 i 2  archiwalne zdjęcia latarni z Nichorza a dalej:

fot. 3 Curriculum vitae Emila Berndta (str. 1)

fot. 4 Curriculum vitae Emila Berndta (str. 2)

fot. 5 Świadectwo pracy Emila Berndta

fot. 6 Wniosek urlopowy Emila Berndta

fot. 7 Cytowany dokument z zarzutami wobec Berndta (str.1)

fot. 8 Cytowany dokument z zarzutami wobec Berndta (str.2)

Tekst i ilustacje z facebokowej strony Pod Latarnią. Historie z Niechorza

Privacy Preference Center