Jak wspomniałam w 2 odcinku tego cyklu – Petrin  w Pradze znane jest głównie z wieży widokowej na wzór paryskiej wieży Eiffla. Ale samo wzgórze, na którym ona stoi ta metalowa konstrukcja, to pełny ogrodów i parków zielony teren na lewym brzegu Wełtawy w sąsiedztwie Hradczan.

Poza wieżą, która dała mi uczucie namiastki obcowania z latarnią morską w stolicy Czech, urzekły mnie i inne zabudowania oraz zielone zakątki (we wrześniu mające już też gamę jesiennych barw). Nie dodałam wcześniej, że na wzgórze można się również dostać kolejką, ale ja zdecydowanie polecam urokliwy spacer, który na jednym odcinku przypominał mi schody wiodące od opaski betonowej przy plaży w Niechorzu, a wiodące ku samej zabytkowej latarni. Więc takich odczuć  i podobieństw z ukochanym miejscami na wybrzeżu osobiście miałam więcej. Ale pewnie to tylko moje jednostkowe, subiektywne spostrzeżenia. Poza tym uważam, iż zawsze piesza wycieczka daje nam szanse zobaczenia takich zakątków i miejsc, które nie da się dostrzeć i poczuć np. z przesuwającej się swoim ustalonym torem kolejki. Ale każdy musi to dostosować do siebie i swoich możliwości.

Dziś w galerii, poza jeszcze trzema ujęciami na ktorych załapała się wieża, pokazuję to co było piękne w jej otoczeniu: budynki sakralne, mała i większa architektura, ciekawa restauracja no i obłędne widoki na Hradczany. Dla mnie jedno z TOP miejsc w stolicy Czech do zobaczenia. POLECAM!

Fot. Latarnica / wrzesień 2024