Rok temu wyjątkowo nie dopisała nam pogoda podczas odwiedzin Góry Szwedów. Może dlatego, że ją zdradziliśmy i była tylko jako dodatek tego dnia, bowiem najpierw poszliśmy do pozostałości po latarni Jastarnia Bór. A potem nową drogą prosto na otwarte morze na plażę i już plażą do Góry Szwedów. Było wiadomo, że jej nie przeoczymy bo stalowa konstrukcja doskonale jest widoczna z plaży.

Tuż po zejściu na plażę zaczęło padać i drobny deszcz towarzyszył nam cały czas. Dlatego przy samej latarni nie zabawiliśmy długo. Jednak na tyle aby jak co roku porobić aktualne foty obiektu. Bo jak pisałam już tutaj nie raz: Nie ma wakacji bez Szwedzkiej Górki!

Poniżej najbliższe otoczenie, oznakowanie zielone szlaku do latarni na pozostałościach z okresu II WŚ, wnętrze konstrukcji.

Fot. Latarnica / czerwiec 2020