Mieszkańcy Trójmiasta mają urocze Orłowo, gdyński Bulwar Nadmorski, park i plażę w Brzeźnie, Babie Doły, kolonię rybacką na Oksywiu i wiele innych miejsc. Mieszkańcy Półwyspu Helskiego mają do dyspozycji całą helską kosę, a w okolicach Rozewia cudowne klify Chłapowa i Jastrzębiej Góry. Tam wszędzie można o tej porze pozachwycać się barwami jesieni, która jest tego roku bardzo łaskawa. Jak mówi stare porzekadło: gdy się nie ma co się lubi, to się lubi co się ma. Więc mnie pozostaje zachwycać się przyrodą miejską miasta Poznania i na tą chwilę musi mi to wystarczyć. Pokazywałam wam już tutaj jesień na Rozewiu, w Orłowie i w Helu. Zatem pora na moją okolicę. 10 minut spacerem od domu mam poznański Ogród Botaniczny, który staram się odwiedzać o każdej porze roku i uchwycić na zdjęciach zmiany, jakie zachodzą w przyrodzie. Ogrodem opiekuje się Uniwersytet Przyrodniczy i jest to bardzo miłe i zadbane miejsce. Dodatkowym atutem jest obecność na jego terenie całorocznej kawiarni, gdzie miło wypić mrożoną kawę w upały i równie miło jest ogrzać się filiżanką gorącej kawy w jesienne południe. Poniżej fotorelacja ze spaceru do Botaniku z 2 listopada br.