Krajobrazowy rezerwat przyrody Przylądek Rozewski powstał, aby zachować fragment wybrzeża klifowego porosłego przeszło stuletnim lasem mieszanym – w tym ze znacznym udziałem buka.
O bukach rozewskich są legendy, buki z Rozewia tak wzrastały że po latach eksploatacji latarnia Rozewie II nie wystarczyła i trzeba było na powrót uruchomić Rozewie I uprzednio ją znacznie podwyższając.
Stary bukowy drzewostan jest tym, co poza samą latarnią, mnie tam zachwyca, bowiem ten las porastający stromy klif wręcz przypomina tereny górskie i tatrzańskie szlaki – takie mam wspomnienia z okresu kiedy czynna była jeszcze „stara” ścieżka idąca ku plaży zaraz za latarnią, a którą zamknięto po kolejnym obsunięciu się klifu.
W ogóle lasy w okolicy Rozewia czy to te bliżej Jastrzębiej Góry czy okolice Wąwozu Chłapowskiego to cudowne miejsce. I myślę że przyrodnicy w ogóle dostrzegają tam dużo więcej niż przeciętny turysta.
Pod koniec stycznia otrzymałam te smutne w swej wymowie zdjęcia od Latarnika z Rozewia. Sztormy nie oszczędziły starych drzew. I z pewnością nie będą je szczędzić i w kolejne lata i czasy silnych sztormów. Z jednej strony natura i jej siły. Z drugiej ból w sercu, bo jednak żal.
Poniżej straty w drzewostanie po styczniowych silnych sztormach na naszym wybrzeżu. Drzew zawsze mi szkoda. A na Rozewiu takie zmiany to nic szczególnego. Od zawsze żywioł tam szalał stąd wzmocnienia brzegu, stąd sama latarnia ostrzegająca tych na morzu…Latem osobiśc
Latarniku, dziękuję za zdjęcia !
Fot. Latarnik / styczeń 2018