Na moim blogu pojawiał się już wielokrotnie wątek amerykańskich latarni morskich. Najczęściej pokazywałam te, które podsyłała mi na zdjęciach moja kuzynka Ania przebywająca czasowo w USA lub stała czytelniczka Anna z Chicago, która obecnie już również nie przebywa już na terenie Stanów Zjednoczonych.
Jak zwykle dzięki szczęśliwemu zbiegowi okoliczności – i sympatycznej korespondencji mailowej z Czytelnikiem bloga Zbyszkiem – pod koniec roku 2017 stałam się posiadaczką bardzo interesujących materiałów archiwalnych dotyczących tych właśnie amerykańskich budowli.
Ponieważ nowy kalendarz z latarniami świata jeszcze do mnie nie dotarł, a wiem że jest do mnie w drodze z zagranicy – nie odpuszczę sobie i w tym roku wpisów w ramach latarnia miesiąca z kalendarza 2018.
Ale poza nimi proponuję jako nowość ten cykl, który tutaj inauguruję. Idealnym dodatkiem i uzupełnieniem do niego są dwa inne zaskakujące i zupełnie niespodziewane prezenty, które dostałam rownież w koncówce roku.
Pierwszy to ilustrowana mapa turystyczna (fot. poniżej) „United States Lighthouses – Illustrated Map & Guide” (dziękuję Maciej P. za pamięć!) oraz przewspaniały album, który przypłynął z USA (fot. poniżej) pt. „Lighthouses” (Aniu, to ogromna radość, że o mnie pamiętałaś kiedy wpadła ci w oko ta książka na tzw. garażowej wyprzedaży).
Te dwie pozycje są przyczynkiem, że zaczęłam drążyć w internecie temat amerykańskich latarni i łącząc zawarte w nich informacje z tymi archiwaliami, które są w moim posiadaniu postanowiłam od czasu do czasu wrzucić coś latarnianego z USA.
Mimo, że moją największą pasją są nasze latarnie to nie mogłam się oprzeć czarowi archiwaliów, które pobieżnie już przejrzałam i chcę się nimi z Wami w tym i kolejnych latach podzielić.
Fot. Latarnica