Podczas urlopu na Półwyspie Helskim nie mogłam sobie odmówić odwiedzin w Helu.

Oczywiście wizyta w helskiej latarni to osobna kwestia i specjalny rodzaj  zdjęć archiwizujący stan obiektu i jego otoczenia na dany rok. Ale zanim pójdziemy do latarni porozglądajmy się chwilkę po samym Helu.

Zanim ruszy się w miasto warto (naprawdę WARTO!) udać się na deser lub obiad do Captaina Morgana przy ulicy Wiejskiej. To mój ulubiony lokal i najlepsze desery! A kawę po irlandzku można zamawiać tylko tam. Nie szczędzą „procentów”!

Fot. Latarnica / czerwiec  2017