Dziś powracam do cyklu kolejowych wakacji (dla tych, którzy nie lubią pociągów dodam, że już dobijam pomału do końca). Kiedy obrabiałam te zdjęcia do wpisu budziły we mnie równe silne emocje jak te, które mną targały podczas robienia tych zdjęć. Z przyjemnością powróciłam do obrazów tak różnorodnych jednostek jadących przez Półwysep Helski.
Wszystkie wstawione dziś fotografie powstały na przestrzeni kilku godzin jednego dnia – od pory światła dziennego, poprzez zapadający zmierzch, aż do ciemności. To pokazuje, że ruch tuż przed sezonem i na jego początku jest już intensywny i naprawdę ie trzeba jakoś czekać kiedy chce się zrobić zdjęcia pociągom, bo prędzej czy później przejadą koło nas.
Nie wiem czy jest w Polsce bardziej widowiskowa trasa pociągowa nadmorska nad tą z Półwyspu. Pamiętam z dzieciństwa wypatrywanie morza w kilkusekundowej chwili na odcinku Międzyzdroje – Świnoujście. Pamiętam z pociągu morze na króciutkim odcinku w okolicy Gdyni Orłowo. Na odcinku Władysławowo-Hel nie ma za wiele otwartego morza – już rok temu kiedyś tak doskonale widoczne tuż za Kuźnicą jest już ledwie wspomnieniem, bowiem linia brzegowa coraz bardziej zarasta, ale już cieszeniu oczu wodami zatoki Puckiej stało się realne na całkiem długich odcinkach od Pucka w stronę Helu.
Każdemu polecam i zachęcam, aby choć raz przejechać się tą trasą. Widokowo robi wielkie wrażenie. A już pod Helem nie da się nie zachwycić cudownymi lasami i licznymi fortyfikacjami z okresu II WŚ.
Fot. Latarnica