Właśnie do mnie dotarło, że mamy już II połowę marca a ja jeszcze nie ogarnęłam się i nie zaprezentowałam WSZYSTKICH tematów jakie obfotografowałam podczas ostatnich letnich wakacji na Półwyspie Helskim. Pomału mam obawy, że nadejdą kolejne a ja nie zdążę się uporać ze wszystkim zatem dziś trochę zdjęć z jednego z najlepszych dni podczas mojego urlopu czyli odwiedziny u latarnika i pisarza Karola Kłosa w jego miejscu pracy w Jastarni.

Ta wizyta była specjalnie tak zaplanowana, aby być w latarni na wieczór i zaczekać do zachodu słońca i włączenia optyki. Ponieważ zdjęć dziennych mam już w archiwum  sporo chciałam mieć trochę nocnych i ze zmierzchem w tle.

Ale na samym początku wizyty było jeszcze jasno i od tej pory dnia zacznę wspomnienie. Bo chciałam jeszcze raz przeżyć (przed automatycznym uruchomieniem się serca latarni) wejście na górę do jej optyki i spojrzenie z tarasu na okolicę przed zachodem słońca.

Karol, dziękuję raz jeszcze za miły przegadany wieczór przy herbatce!

Fot. Latarnica / czerwiec 2016